Zdjęcia na dworcu? Wystąp o pozwolenie

Na łódzkich dworcach nie można robić zdjęć ani filmować ich bez zgody PKP. Taką informację dostaliśmy kilka dni temu. Jak sprawa wygląda w rzeczywistości? Sprawdziliśmy to we wtorek (19 lipca) na dworcu Łódź Kaliska.

Wyposażeni w kamerę wideo oraz aparat fotograficzny po godzinie 11 zaczęliśmy filmować i fotografować jeden z największych dworców w Łodzi. Poruszamy się całkiem swobodnie po hali i peronach realizując materiał, choć wokoło obserwuje nas kilka kamer dworcowego monitoringu.

Kiedy wszystko mieliśmy już sfotografowane i sfilmowane, podchodzi do nas dwóch ochroniarzy, którzy zakazują dalszego uwieczniania całego dworca Łódź Kaliska. - Czy mają państwo zezwolenie od administratora na filmowanie i fotografowanie? Tutaj nie można tego robić - mówi jeden z ochroniarzy. Tłumaczymy, że jesteśmy dziennikarzami i przygotowujemy materiał. - Rozmawiałem z administratorem i nie można robić zdjęć - dodał ochroniarz.

Na nic prośba o wytłumaczenie, skąd taki zakaz, na jakiej podstawie wydany. Nie i już. Jeśli chcemy się dowiedzieć dlaczego, mamy zadzwonić do administratora dworca.

Po krótkiej wymianie zdań z dwoma, rosłymi ochroniarzami nie wchodzimy w dalszą dyskusję i pokornie opuszczamy dworzec.

Zobacz cała rozmowę z ochroniarzami

PKP: zakazu nie ma, ale dokument musi być

Zgodnie z poleceniem ochroniarza zadzwoniliśmy pod podany przez niego numer. Głos na automatycznej sekretarce poinformował nas, że właściciel telefonu jest na urlopie i mamy kontaktować się z kimś innym.

W tym momencie zwykły turysta, który został "przyłapany" na fotografowaniu dworca dałby sobie już spokój, ale my dzwonimy dalej. Następny pan jest zdziwiony, że przekierowana jest do niego w ogóle taka sprawa i odsyła nas do pani w warszawskiej centrali. Od niej dowiadujemy się, że ochroniarze nie mogą nas wyprosić z dworca i zakazać fotografowania, ale ów pani prosi, by słowa jej podparł rzecznik prasowy.

Co zatem na to oficjalni przedstawiciele Polskich Kolei Państwowych? Czy teraz każdy, kto chce sfotografować dworzec - nawet podróżny, będzie musiał prosić o zgodę? - Nie ma mowy o zakazywaniu komukolwiek robienia zdjęć czy nagrywania na dworcach kolejowych. Dotyczy to dworców PKP S.A. na terenie całego kraju - przekonuje nas Paulina Jankowska z zespołu prasowego PKP S.A. - Specjalny dokument, który wydajemy, jest zobowiązaniem osoby wykonującej zdjęcia, iż nie wykorzysta ich w celach komercyjnych. W przypadku materiałów komercyjnych, konieczne jest podpisanie stosownej umowy handlowej - dodaje.

Innymi słowy - nie ma zakazu fotografowania dworca, ale każdy, kto chce to robić, musi wystąpić o dokument - będący niczym innym, jak zezwoleniem, bo bez niego można się "spotkać z ochroniarzami".

Co ciekawsze - podobną akcję MM-ki przeprowadziły też na dworcach w innych miastach. I tak we Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu i Katowicach nikt nie podszedł nawet do fotoreporterów. Jedynie koledzy z Warszawy spotkali się z podobnym problemem.

Okiem prawnika

Co na to wszystko prawo? Czy ochrona może zakazać fotografowania i filmowania dworca, który jest obiektem użyteczności publicznej? - PKP nie może jednorazowo wydawać zgód na wykonywanie pracy dziennikarzom, tylko dlatego, że odbywa się ona na terenie dworców. Robienie zdjęć na terenach PKP, to nic innego jak wykonywanie ich w miejscach publicznych. A zatem dziennikarz może je robić bez niczyjej zgody, czy zezwolenia - uważa mec. Jacek Kondracki. - Jeśli dziennikarz dostrzeże np. mankament na jednym z dworców. Powiedzmy niech będzie to pijana kasjerka, to ma się pytać władz PKP, czy może zrobić jej zdjęcie? Przecież to zakrawa na absurd - kwituje.

Współpraca: Robert Zwoliński, Przemek Dana

Czytaj więcej o

: