Karę grzywny na rodziców, którzy unikają obowiązkowych szczepień dzieci, nakłada sanepid w porozumieniu z wojewodą. Kary wahają się od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych na jednego rodzica, maksymalna wynosi 50 tys. zł.
- To łamanie praw konstytucyjnych i praw pacjenta, który ma prawo do wyrażenia zgody na udzielenie świadczeń zdrowotnych lub ich odmowy - mówi Justyna Socha z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. - Oczekujemy zaprzestania nakładania grzywien na rodziców, którzy odmawiają szczepienia swoich dzieci.
W Łódzkiem grzywny są jednymi z najwyższych w kraju. W ubiegłym roku łódzki sanepid wydał 98 wniosków o ukaranie rodziców, a grzywnę otrzymało 115 osób (rodzice są karani oddzielnie), dwa lata temu wniosków było zaledwie 56. Wysokość grzywny wynosiła średnio 2 tys. zł.
Z powodu wysokości grzywien rodzice z ruchu antyszczepionkowego napisali petycję do wojewody łódzkiego, argumentując, że kary są zbyt dotkliwe i często nadwyrężają ich domowy budżet.
- Łódzkie w tej kwestii wyróżnia się na tle kraju, bo ukarani rodzice muszą płacić nawet kilka tysięcy złotych - dodaje Justyna Socha. - Dochodziło do zajmowania kont bankowych. Rodziny tracą poczucie bezpieczeństwa, nie chcą decydować się na kolejne dzieci, myślą nawet o emigracji. Obowiązek szczepień traktuje się jak przymus. A wystarczy pojechać na Zachód, gdzie rodzice są partnerami do rozmów z lekarzami.
Rodzice tłumaczą, że mają powody, by odmawiać zaszczepienia zdrowego dziecka.
- Doświadczyli niepożądanych odczynów i powikłań poszczepiennych - mówi Socha. - Rodzice mówią m.in. o zapaleniu ucha, ostrej alergii, bezdechu nocnym, zapaleniu oskrzeli czy drżeniu rączek i nóżek.
Z danych łódzkiego sanepidu wynika, że powikłania zdarzają się, ale nie są częste. Dwa lata temu odnotowano 94 łagodne przypadki niepożądanych odczynów poszczepiennych (w 2014 roku - 138). Sanepid i lekarze dodają jednocześnie, że nie ma lepszej metody ochrony przed chorobami niż szczepienia. Tłumaczą też, że medycyna nie udowodniła szkodliwości szczepień.
- Choroby, jak gruźlica czy polio, dawniej dziesiątkowały społeczeństwo, dziś nie mamy takich epidemii dzięki szczepionkom. Niezależnie od przepisów prawa stanowionego, ważne jest dobro naszego zdrowia i społeczeństwa, a chroniąc własne dzieci, chronimy też nasze otocznie - mówi Zbigniew Solarz z łódzkiego sanepidu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szczepienia w Łódzkiem. Grzywny za nieszczepienie dziecka są najwyższe w kraju
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?