Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wydział komunikacji: łódzianka wywołała karczemną awanturę

(pz)
- Ta pani krzyczała tak głośno, że słychać ją było w całym budynku - mówi Jarosław Fijałkowski.
- Ta pani krzyczała tak głośno, że słychać ją było w całym budynku - mówi Jarosław Fijałkowski. fot. Łukasz Kasprzak
24-letnia łodzianka, podająca się za prezesa kilku firm obrzuciła wulgarnymi wyzwiskami urzędników, obraziła interweniującego ochroniarza i strażnika miejskiego. Do awantury w Wydziale Praw Jazdy i Rejestracji Pojazdów łódzkiego magistratu przy ul. Smugowej doszło w poniedziałek po godz. 14.

Świadkami incydentu były dziesiątki osób załatwiających sprawy w wydziale.

- Ta pani chciała zarejestrować bmw. Gdy okazało się, że musi kilka minut zaczekać, wpadła w furię i zaczęła się kłócić z urzędniczką, która obsługiwała innego klienta. Krzyczała tak głośno, że słychać ją było w całym budynku - opowiada Jarosław Fijałkowski, zastępca dyrektora wydziału.

Kobieta kazała swojej rozmówczyni "zamknąć ryj". Nazwała ją "nierobem", "starą rurą" "szmatą" i "k...". Od nieuków, którzy "nie ukończyli siedmiu klas", zwymyślała także ochroniarza i strażników miejskich, którzy próbowali interweniować.

Więcej o awanturze w Expressie Ilustrowanym: Awantura w wydziale komunikacji

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto