Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Ciąg dalszy walki z dopalaczami

Spoza miasta
Spoza miasta
We Wrocławiu zamknięto kolejny sklep z dopalaczami. To już 6 z 21 miejsc gdzie można kupić dopalacze

2 października pisaliśmy o akcji kontroli sanitarnej sklepów z dopalaczami we Wrocławiu, która trwała prawie cały dzień. Dziś opisujemy wyniki i szczegóły dotychczasowego przebiegu tej kontroli.

- Na Dolnym Śląsku skontrolowano 68 obiektów, gdzie handlowano środkami odurzającymi, zwanymi powszechnie dopalaczami. Zamknięto 52 z nich - informuje Magdalena Mieszkowska, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu. - We Wrocławiu na 21 zamknięto sześć takich punktów, a kontrole ciągle trwają. Skonfiskowano przede wszystkim produkt "Tajfun" i podobne, które nie mają opisu swojego składu na etykietce. Sklepy pozostaną zamknięte, dopóki decyzja głównego inspektora sanitarnego o zakazie obrotu pozostanie w mocy - dodaje.

Dopalacz "Tajfun" i zagrożenie dla zdrowia publicznego

Dopalacze, czyli produkty psychotropowe oferowane najczęściej w formie tabletek i ziół, działają praktycznie tak samo jak narkotyki (zobacz - Lekarz: Dopalacze groźne jak narkotyki). Jednak handel nimi jest legalny, gdyż są sprzedawane jako produkty kolekcjonerskie i nie nadające się do spożycia. W ostatnim czasie Polskę obiegła fala doniesień medialnych o przypadkach zatruć lub zgonów po zażyciu dopalaczy.

- Decyzja o zamknięciu sklepów została podjęta, gdyż sprzedawany towar "Tajfun" i podobne stanowią zagrożenie dla zdrowia publicznego - tłumaczy Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego. - Zostały pobrane próbki tych produktów do badań pod kątem ich szkodliwości na organizm człowieka. Najgroźniejsze jest to, że nie znamy ich składu i nie wiemy, czego się spodziewać. Do obrotu nie wróci żadna substancja niewiadomego pochodzenia - zapewnia.

Zamykanie sklepów z dopalaczami bez protestów

Akcja kontroli sanitarnej w asyście policji przebiegała bardzo spokojnie.

- Nie odnotowaliśmy żadnych ekscesów, sprzedawcy oddawali towar i przyjęli do wiadomości zamknięcie sklepu. Nie napotkaliśmy także na żadne protesty klientów, przebywających w sklepach - ujawnia Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Policja nie natrafiła także na sytuacje łamania prawa przez osoby pod wpływem dopalaczy. Najczęstsze takie przypadki w mieście dotyczą zażycia "miękkich" narkotyków - amfetaminy i marihuany - dodaje.

Walka z dopalaczami we Wrocławiu    Walka z dopalaczami we Wrocławiu

Jak reagują na problem dopalaczy władze miasta?

- Póki co obserwujemy działania rządu i oceniamy ich skuteczność. We wrocławskich szkołach nauczyciele i wychowawcy od dawna informują o szkodliwych skutkach zażywania dopalaczy - komentuje Paweł Czuma, szef biura prasowego urzędu miasta. - W przypadku niepowodzenia rządowej inicjatywy mamy własny plan przeciwdziałania sprzedaży tych środków, ale go nie ujawniamy, by nie dać właścicielm sklepów możliwości łatwej obrony.

Niektóre miasta nie czekają i przeszły już do działania. Kilka dni temu radni Bydgoszczy i Skoczowa zakazali sprzedaży dopalaczy. W każdym z tych przypadków wojewoda może jednak uchylić zakaz. Natomiast prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że podpisze w tym tygodniu rozporządzenie, zabraniające sprzedaży dopalaczy w lokalach należących do stolicy.

Palpitacje serca, halucynacje i niepokój po dopalaczach

Objawy zatrucia tego rodzaju środkami psychoaktywnymi są różne. Na początku można poczuć przypływ wesołości i rozluźnienie, nic nie wskazuje na fatalny finał takiej zabawy. Jednak bardzo szybko stan ekstazy może zamienić się w delirium. Często opisywane są halucynacje, omamy słuchowe, stany lękowe i przyspieszony puls.

"Poczułem się fatalnie, momentalnie zbladłem, a wszystko zaczęło wirować - wspomina na stronie abcnarkomania.pl swoją niemiłą przygodę z "Tajfunem" Aleksander Kosecki. "Serce zaczęło kołotać jak przy sprincie i bałem się, że zaraz eksploduje. Poczułem dziwny niepokój, trudno mi było też utrzymać równowagę, prowadzić rozmowę i skoncentrować na czymkolwiek. Kilka razy sądziłem, że stan ten już odpuszcza, ale wracał falami, chyba strach nakręcał wszystko na nowo. Objawy ustąpiły po jakiś dwóch godzinach, choć wydawało mi się, że męczyłem się pół nocy."

Nawet jeśli branie dopalaczy nie kończy się tragedią, niekiedy okazuje się, że wyniszczenie organizmu jest trwałe. Tak wygląda relacja z zażycia mieszanki ziół "Boby Sense Plus".

"Wtedy nagle zemdlałem, straciłem świadomość i upadłem na ziemię. Kiedy doszedłem do siebie, a koledzy mnie ocucili, serce strasznie szybko mi biło, byłem jakiś inny, nie wiedziałem, co się dzieje i byłem przerażony. Po chwili coś jakby złapało mnie za głowę i znów prawie zemdlałem. Byłem bardzo zdezorientowany, agresywny i oszołomiony" - pisze anonimowy użytkownik w poście pt. "Zażyłem pierwszy raz dopalacze i o mały włos nie umarłem".

Potem czuł się osłabiony, a identyczne ataki powtarzały się pomimo, że już nic nie zażywał. Badania lekarskie wyszły w porządku, ale dalej musi borykać się z bólem głowy, drętwieniem rąk i nóg oraz szczęki, a także kłuciem serca.

Lekka używka czy narkotyk?

Kwestia legalności środków psychotropowych wywołuje silne kontrowersje wśród wrocławian.

- Wszystko jest dla ludzi, jak ktoś chce się truć, to niech się truje - sądzi pan Kazimierz, który nie mógł dostać się do Smartszopu przy Odrzańskiej. - Tak samo można zakazać alkoholu, tytoniu i wszystkiego, co potrafi być szkodliwe. A jak ktoś po tym umiera? Może robi to celowo, władzy nic do tego, bo możliwość trucia się to jest nasze obywatelskie prawo - dodaje.

Nie brak opinii, że dopalacze to mimo wszystko nie ten sam kaliber co inne używki.

- Handlowanie tymi całymi dopalaczami to moim zdaniem nieciekawa sprawa - zauważa Karolina Zawłocka, turystka ze Starachowic. - To nie są takie używki jak papierosy czy tytoń, bo bardzo łatwo stracić w tej pozornej zabawie kontrolę, uzależnić się i umrzeć. Jestem za ich zdelegalizowaniem. Tak samo jak narkotyki, powinny być zakazane.

W najbliższym czasie Sejm zajmie się projektami zmian w prawie, polegąjącymi na ograniczeniu obrotu dopalaczami, całkowitego zakazu ich reklamy oraz wydłużenia listy substancji, uznanych za narkotyki.

Źródło: We Wrocławiu trwa walka z dopalaczami
Arek Gołka, https://wroclaw.naszemiasto.pl
Czytaj także:
- Marsz przeciwko dopalaczom na ul. Piotrkowskiej w Łodzi [zdjęcia]
- Łódź: Zatrzymano sprzedawców doplaczy

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!


Zobacz też na MM Łódź


od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto