Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WOLSZTYN - Euro korzystne dla bombek

Danuta Rzepa
To już niestety jedyny zakład na naszym terenie, w którym świąteczne dekoracje produkuje się na tak dużą skalę. Niedawno w stan likwidacji postawiona została fabryka w Rakoniewicach, działająca od 1992 roku. W wolsztyńskiej firmie, która mieści się przy ul. Przemysłowej, załoga zwiększyła się od ubiegłego roku o 10 osób. Rocznie produkowanych jest tam ok. pięciu milionów kruchych ozdób. Większość, bo 99 proc., trafia na rynek zachodni. Polacy dekoracje choinek świątecznych zmieniają bardzo rzadko, w przeciwieństwie do Francuzów czy Anglików, którzy kupują nowe ozdoby niemal co roku.

- Co roku wprowadzanych jest około stu nowych wzorów - wyjaśnia właściciel zakładu Tadeusz Szymaniak. - To konieczne, by zainteresować klientów, zwłaszcza z Europy zachodniej, którzy są bardzo wymagający. Część wzorów to nasze pomysły, część – konkretne zamówienia klientów. Gama kolorów i wzorów jest bardzo różna. Nie można mówić o konkretnych trendach , bo jednemu podobają się bombki w kolorze złotym, a inny jest zachwycony czerwonymi. Mamy też specjalne zamówienia – z logo gmin i powiatów, zakładów pracy czy imionami. Rzadko zdarzają się inne kształty ozdób niż tradycyjne kule, sople czy dzwonki.

Wprowadzenie nowej formy to koszt 2-3 tys. zł. Wówczas rozgrzane szkło rozdmuchiwane jest tylko w tej formie, szczelnie ją wypełniając. Niemal całą wolsztyńską produkcję odbiera pośrednik z Niemiec, który rozprowadza szklane ozdoby po świecie. Trafiają one do Francji, Anglii, Japonii, Australii czy Stanów Zjednoczonych.
- Tam z reguły nie przechowuje się ozdób do następnych świąt, ale wyrzuca całą choinkę do zsypu – dodaje T. Szymaniak. - Dzięki temu mamy zapewniona produkcję. Na początku naszej działalności sporą część zabierali Polacy, sprzedając na granicznych bazarach. Teraz jest to niewielki procent. Zdarza się, że przyjeżdżają właściciele niewielkich sklepików, pytając czy ozdoby, które sprzedajemy są na pewno ze szkła. Nie każdy chce mieć w domu plastiki.

- W tym roku wiedzie nam się lepiej ze względu na korzystniejszy kurs euro – podkreśla właściciel. - Najgorzej było było dwa lata temu, gdy europejska waluta spadła do 3,12 zł. Na szczęście nikogo nie musieliśmy zwolnić. Przez lata dorobiliśmy się stałej załogi, mam nadzieję, że już stabilnej. Wcześniej zdarzało się, że po przepracowaniu kilku dni ludzie odchodzili do innych zakładów. Dziś to już się raczej nie zdarza. Każdy z pracowników właśnie u nas uczy się fachu. Pracownicy, których zatrudniamy najczęściej sami do nas przyszli. Ci, których kierował do nas urząd pracy, nie podjęli zatrudnienia.

Tuż przed świętami produkcja stopniowo jest wygaszana. Eksport trwa bowiem od stycznia do października. Bombki wysyłane są w tym okresie stopniowo, ale największy natłok produkcji przypada na miesiące letnie. W okresie przedświątecznym niemal codziennie przez zakład przewijają się też wycieczki szkolne. Dziennie jest ich około dwunastu. Przyjeżdżają nie tylko dzieci z Wolsztyna i najbliższej okolicy, ale też z Gorzowa, Poznania czy Głogowa. Tu mogą prześledzić cały cykl produkcyjny, obserwując jak powstają szklane cuda zdobiące ich domowe drzewka. - Zapisy na zwiedzanie zakładu mamy do 20 grudnia. Później zamykamy produkcję. Pracownicy udają się na urlopy – mówi T. Szymaniak.- Do pracy wrócą po trzech tygodniach. Wówczas rozpoczniemy już produkcję na przyszły rok. Sprzedaż ozdób trwa natomiast do wigilii włącznie. Wbrew pozorom ostatniego dnia jest najwięcej klientów. Najczęściej przychodzą po czubki do choinek, bo podczas dekoracji okazuje się, że zeszłoroczne się zbiły lub gdzieś zapodziały. Ozdoby choinkowe mają nie tylko kształt kulisty, ale też grzybków, sopli, dzwonków czy długopisów. Wszystkie zdobione są ręcznie. Wzory naniesione są jednak tak starannie, że niekiedy trudno zauważyć różnice. Zanim ozdoby trafią na drzewko, wędrują przez kilka pomieszczeń. Najpierw ze szkła wydmuchiwane są kształty.

Później trafiają do srebrzarni, gdzie barwione są azotanem srebra, a stamtąd do lakierni, gdzie nadaje się im ostateczny kolor.
W dekoratorni nanoszone są wzory i można je już pakować do pudełek, by stamtąd przenieść do przyzakładowego sklepu lub magazynu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opalenica.naszemiasto.pl Nasze Miasto