– U mnie wybili szybę i wypchnęli okno. Do środka się nie dostali, ale u sąsiadów jest masakra – ubolewa Krystyna Kaupowicz. – Jednemu potłukli szklarnię, innemu rozebrali na części lodówkę. Kolejna sąsiadka celowo zostawiła odsłonięte okno, żeby było widać, że w środku nic nie ma, a i tak jej powybijali szyby i wyrwali drzwi.
– W altanie kolegi odrąbali nawet licznik zużycia wody – załamuje ręce Stanisław Śmigielski. Zrozpaczona jest też działkowiczka, która dopiero co wprawiła nowe okna i już zostały skradzione.
U Wiesława Kotusiewicza złodzieje... przenocowali, dlatego jego altana ucierpiała najmniej. – Wyrwali zamek, weszli do środka, splądrowali wnętrze, ale nic nie wzięli – mówi.
Przestępcy skradli wszystkie metalowe przedmioty, które da się spieniężyć - od klamek w drzwiach przez krany po narzędzia ogrodnicze i przedmioty wyposażenia wnętrz. Niektórzy działkowcy szacują, że usunięcie zniszczeń będzie ich kosztować nawet tysiąc złotych.
– Dochodzenie w tej sprawie prowadzą policjanci z VII komisariatu policji. Na razie przyjęli zgłoszenie od jednego działkowicza –mówi Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
– Prezes ROT dostarczyła policjantom klucze od ogrodu, by mogli patrolować teren. – Wiele osób nawet nie wie, że ich altany zostały splądrowane, bo nie przychodzą zimą na działki – mówią przedstawiciele zarządu ROD im. Wójcika.
Działkowicze z ulicy Modrzewskiego już po raz drugi w tym roku ucierpieli z powodu wandali. Miesiąc temu zostali obrzuceni przez grupę chuliganów kamieniami, gdy przyszli do ogrodu.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?