Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew Łódź - Ursus Warszawa 2:1 [ZDJĘCIA]

Paulina Szczerkowska
Widzew Łódź - Ursus Warszawa
Widzew Łódź - Ursus Warszawa Krzysztof Szymczak
Widzew Łódź wygrał z Ursusem Warszawa 2:1. Obie bramki dla łdozian strzelił Mateusz Michalski.

Zawodnicy Ursusa na początku meczu nieco zaskoczyli widzewiaków. Rzadko zdarza się, żeby goście grali w Łodzi tak otwartą piłkę. Mimo tego lepsze okazje w pierwszych minutach gry mieli łodzianie. Jedna z nich to strzał Krzysztofa Możdżonka po podaniu od Adriana Budki. Uderzenie lewą nogą minęło jednak bramkę. Mocnym strzałem z dystansu popisał się także Daniel Mąka i niewiele brakowało, a byłoby 1:0 dla Widzewa.

W 19. minucie faulowany w okolicach pola karnego był Krzysztof Możdżonek i sędzia zarządził rzut wolny. Dośrodkowanie Mąki leciało wprost na głowę Roberta Kowalczyka, ale bramki nie udało się zdobyć. Po kilku minutach znów niewiele brakowało, żeby futbolówla wpadła do siatki. Rzut rożny na krótko rozegrali Budka z Mąką, a do bramki głową próbował trafić Sebastian Zieleniecki. Tym razem strzał był celny, ale doskonale między słupkami zachował się Sebastian Haluch. Trzeba zresztą zauważyć, że Zieleniecki, jak na stopera, był w tym meczu niezwykle aktywny w ataku. Po kilku minutach znów próbował strzału i znów lepszy okazał się golkiper gości.

W przerwie kibiców czekała miła uroczystość. Na boisku pojawiła się legendarna drużyna z lat 90. Przedstawiciele aktualnego Widzewa na ręce Franciszka Smudy wręczyli pamiątkowy puchar z okazji 20-lecia awansu do Ligi Mistrzów. Spiker proponował nawet Markowi Citce, żeby spróbował powtórzyć swój strzał z meczu z Atletico Madryt, a ten obiecał, że znaną akcję zaprezentuje na nowym stadionie.

II połowa nie mogła zacząć się lepiej dla widzewiaków. Już w 47. minucie Mateusz Michalski płaskim strzałem z okolic 18. metra trafił do bramki rywali. Nie minęły trzy minuty, a drugi raz piłkę do siatki znów załadował Michalski. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i golkiper gości nie miał szans. Warto wspomnieć, że strzelec bramek pierwszy raz w tym sezonie znalazł się w wyjściowej jedenastce.

Kontaktowego gola goście zdobyli w 65. minucie. Dużo miejsca pod własną bramką zostawili graczom Ursusa widzewiacy, okazję wykorzystał Robert Słomka i na boisku znów zrobiło się nerwowo. Tym bardziej, że od 74. minuty łodzianie grali w dziesiątkę. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył bowiem Krzysztof Możdżonek.

Gra nieco się wyrównała, ale nadal dominowali łodzianie. W 85. minucie mocnego uderzenia lewą nogą spróbował Adrian Budka i niewiele brakowało, aby uspokoić sytuację. W 90. minucie spotkania znów przed szansą stanął widzewski kapitan, ale obronił Haluch.

Ostatecznie wielkie zaangażowanie i walka przez pełne 90 minut zostały nagrodzone. Łodzianie byli w tym meczu zdecydowanie lepsi od rywali i zasłużenie zdobyli 3 punkty.

Kolejny mecz ligowy widzewiacy zagrają w najbliższą sobotę. O godz. 16 w Wołomienie zmierzą się z tamtejszym Huraganem. W środę w Zgierzu czeka ich pucharowe starcie z miejscowym Borutą. Mecz rozpocznie się o godz. 16:30.

Widzew Łódź - Ursus Warszawa 2:1 (0:0)

Widzew: Choroś – Tlaga, Jędrzejczyk, Zieleniecki, Szewczyk – Budka (90. Bartos), Rodak, Możdżonek, Michalski (69. Strus) – Mąka (78. Okachi) – Kowalczyk (63. Burski)

Ursus: Haluch – Kabala, Zawadka (87. Cegiełka), Skowroński, Maślanka – Prusinowski, Słomka – Stepnowski (54. Baranowski), Kamiński, Ambrozik (72. Pikus) – Muszyński

Nowy stadion Widzewa ma być gotowy jeszcze w tym roku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto