- W siodle zażywali u nas ruchu policjanci jednej z komend miejskich - opowiada Zbigniew Snycerz, właściciel agrokwatery w Woli Kazubowej (gm. Tuszyn). - Przyjmujemy dzieci ze szkół podstawowych oraz przedszkolaki. Ledwo mieszczą się w naszych bryczkach i dwóch tramwajach konnych.
W Pustkowej Górze koło Grotnik jest 11 koni, które można ujeżdżać. - Prowadzimy naukę jazdy, ale wokół są piękne leśne tereny, dlatego mamy wielu chętnych na wycieczki po lesie - mówi Marta Wójcik. - Najchętniej odwiedzają nas młodzi ludzie: gimnazjaliści i licealiści, w weekendy gościmy całe rodziny.
Weekend w siodle można też spędzić w Wiśniowej Górze. - Mamy tyle chętnych osób do nauki jazdy i samodzielnych wypraw w teren, że na weekend trzeba się umawiać już koło środy - mówi Sławomir Kroc, właściciel ośrodka. - Na gości czeka szesnaście koni. Można też wybrać się na wycieczkę bryczką albo na spacer po lesie i stajniach.
W czterech podłódzkich powiatach działa przynajmniej 40 stajni, wypożyczających wierzchowce oraz prowadzących naukę jazdy. W niektórych stajniach są miejsca hotelowe, bo odkąd młody koń do ujeżdżenia kosztuje 3,5-4 tys. zł, kupuje go coraz więcej mieszczuchów. Właściciele niektórych większych stajni zarejestrowali sportowe kluby jeździeckie (Rogów koło Brzezin, Stryków-Smolice). Kto nie czuje się pewnie na wysokości półtora metra nad ziemią, zamawia przejażdżkę bryczką, np. w Dzierżąznej k. Zgierza.
Choć stajni i koni wciąż przybywa, ceny nie są na każdą kieszeń: 60-minutowa lekcja jazdy z instruktorem kosztuje 35 zł, godzina samodzielnej przejażdżki po gospodarstwie - 25 zł, a po lesie - 30 zł.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?