Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta Poznań - ŁKS 4:1 - wstydliwy piątek ełkaesiaków

Paweł Hochstim
ŁKS to zespół, który ma awansować do ekstraklasy, a Warta marzy wyłącznie o utrzymaniu. ŁKS stać na płacenie piłkarzom dużych pieniędzy, a Warty nie stać nawet na wynajem autokaru. Ale na boisku to Warta była zespołem lepszym. I to znacznie.

Wszystko można powiedzieć o piątkowym meczu, ale nie to, że wyglądał jak spotkanie ligowe. Półtora tysiąca widzów, choć umieszczonych na jednej trybunie, zupełnie zginęło na ponad czterdziestotysięcznym stadionie. Atmosfera przypominała bardziej sparing, w dodatku toczony na fatalnej murawie. W Poznaniu z utęsknieniem czekają na wrześniowy koncert Stinga i to nie dlatego, że wówczas stadion zostanie oficjalnie otwarty, ale przede wszystkim dlatego, że kilka dni później zostanie wymieniona murawa. Do tego czasu piłkarze Lecha i Warty oraz drużyn, które goszczą, muszą radzić sobie na nierównym boisku.

Kępki trawy na piasku były w pierwszej połowie sprzymierzeńcem łódzkiej drużyny. W 21 minucie Łukasz Jasiński nie trafił w piłkę, a później nie miał już szans, by naprawić swój błąd, bo piłka odbiła się od kępki i trafiła pod nogi Krzysztofa Mączyńskiego. Pomocnik łódzkiej drużyny bardzo mocnym strzałem z kilku metrów zapewnił łodzianom prowadzenie.

Gdyby równie skuteczny był Marcin Mięciel, ełkaesiascy już do przerwy prowadziliby kilkoma golami. Dwie minuty po golu Mączyńskiego Mięciel z bliska nie trafił do bramki. W 34 minucie po akcji Smolińskiego strzał napastnika ŁKS świetnie obronił Łukasz Radliński, ale najlepszą sytuację Mięciel miał w 39 minucie. Po podaniu Smolińskiego wyszedł sam na sam z Radlińskim, ale bramkarz zdołał trącić piłkę, którą sprzed bramki wybił Jasiński.

Już na początku drugiej połowy ełkaesiacy mogli żałować niewykorzystanych szans Mięciela, bo Warta wyrównała. Adrian Woźniczka pozwolił na dośrodkowanie Pawłowi Iwanickiemu, a w polu karnym gapiostwo środkowych obrońców wykorzystał Maciej Wichtowski, który strzałem głową pokonał Bogusława Wyparłę. Widać, że ełkaesiacy nie uczą się na własnych błędach, bo w taki sam sposób stracili gola w ostatnim meczu z Piastem Gliwice, gdy Bartosz Iwan doprowadził do remisu.

Łodzianie rzucili się do ataku i szybko mieli nawet okazję, by znów wyjść na prowadzenie, ale Radliński obronił strzał Mięciela, a Mączyński nie zdążył z dobitką. Od 55 minuty ełkaesiacy już jednak przegrywali, bo Iwanicki łatwo minął Mowlika i pokonał Wyparłę.

Co gorsza, poznański zespół prowadząc 2:1 wyraźnie odżył i miał kolejne okazje bramkowe. W 66 minucie po akcji Zbigniewa Zakrzewskiego mogło być 3:1, ale łódzcy obrońcy w ostatniej chwili uprzedzili w polu karnym Reissa. Chwilę później Jasiński z dystansu trafił w słupek, a dobitka Zakrzewskiego była celna, ale sędzia odgwizdał spalonego. Kolejną bramkową okazję Warta miała w 78 minucie, gdy Zakrzewski uciekł obchodzącemu trzydzieste piąte urodziny Marcinowi Adamskiemu i piłka zmierzała do siatki, ale w ostatniej chwili zdołał ją wybić Piotr Klepczarek. Aż wreszcie w 84 minucie Zakrzewski ośmieszył Klepczarka i pokonał Wyparłę.

Szybko okazało się, że to jeszcze nie koniec lania, jakie ełkaesiacy mieli zebrać w Poznaniu. W 87 minucie Jakub Kosecki sfaulował Iwanickiego, a z wolnego przepięknie strzelił Reiss. To był nokaut! Najbardziej niepokojące jest, że piłkarze ŁKS znów stracili golei zwycięstwo w drugiej połowie. Ełkaesiakom wyraźnie brakuje sił, przez co mogą mieć jeszcze poważne problemy.

Warta Poznań - ŁKS 4:1
,
Gole: Maciej Wichtowski (47), Paweł Iwanicki (55), Zbigniew Zakrzewski (84), Piotr Reiss (87, wolny) - Krzysztof Mączyński (21)
Sędziował: Mariusz Trofimiec (Kielce)
Widzów: 1500
Warta: Radliński - Zawadzki (46, Ngamayama), Wichtowski, Jasiński, Kosznik - Magdziarz, Szałas (74, Miklosik), Wojciechowski (65, Laskowski), Iwanicki - Zakrzewski, Reiss. Trener: Marek Czerniawski.
ŁKS: Wyparło - Klepczarek, Adamski, Mowlik (77, Kujawa), Woźniczka - Smoliński, Kłus, Mączyński, Obem (59, Romańczuk), Kosecki - Mięciel. Trener: Andrzej Pyrdoł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto