Warsztaty w Pałacu Herbsta

Wszystko to w ramach warsztatów "4 sceny z życia Pałacu". - Mamy komplet - 60 osób. W niedzielę były jeszcze telefony od chętnych, niestety, musieliśmy już odmawiać - mówi Dorota Berbelska, kierownik Pałacu Herbsta. Uczestników zajęć podzielono na trzy grupy. W bocznej salce na piętrze zainscenizowano kuchnio-spiżarnię, gdzie uczestnicy warszatatów ochoczo obierali jabłka. - Te zajęcia pokazują życie pałacu od kuchni, inaczej niż normalnie w muzeum - mówi Renata Olczyk, nauczycielka, która na "4 sceny z życia Pałacu" wybrała się z siostrzenicą - 9 letnią Liwią.

- Można nie siedzieć w domu przed telewizorem, tylko wyjść z domu, pobyć trochę między ludźmi - dodaje Ewa Kurkiewicz, emerytowana nauczycielka języka polskiego w IX LO.

Do obranych jabłek dodano skórkę pomarańczową, goździki, cynamon, rodzynki i cukier, po czym misa została wyniesiona do kuchni i powróciła z konfiturami w stanie usmażonym. W oranżerii kolejna grupa układała kompozycje kwiatowe.

- Charakterystyczny bukiet z XIX w. jest nam mniej więcej znany z literatury. Stworzyłam wzorce kompozycji, które odzwierciedlają tamte trendy - mówi Janina Kwapisz, florystka.

W ten sposób powstał przepis na bukiet formalny z róż, kompozycja jesienna z hortensji i dzikiej róży, wieniec wiosenny na bazie wierzby z kosmosem i zielonym storczykiem oraz nieformalny bukiet, jakby przyniesiony z łąki, z tulipanami, asterkami i anyżem. - Kwiaty to wdzięczny temat, choć pierwszy raz je układam. Zabawa jest przednia - mówi Izabela Bankowiak, biotechnolog, która układała kompozycję ze storczykiem z mężem i córką Natalią.

Zajęcia, jak podkreśla Dorota Berbelska, kierownik Pałacu Herbsta, to nie tylko zabawa. Uczestnicy dowiadują się jak wyglądało życie w XIX- wiecznej rezydencji fabrykanckiej.