Łódzka drużyna po poniedziałkowym zwycięstwie nad Gwardią Wrocław 3:0 dostała nowy impuls. Odeszła najdroższa zawodniczka Karolina Kosek, która jednak ostatnio grała bardzo słabo. W jej miejsce dołączyła Chorwatka Matea Ikić, dla której gra w Budowlanych jest szansą uratowania sezonu. Nieudany pobyt w Jekaterynburgu rokował, że będzie mieć stracony rok, ale w Łodzi dostała szansę, żeby odbudować się psychicznie i debiut pokazał, że chce ją wykorzystać.
Mimo kilku ewidentnych wpadek (m.in. we Wrocławiu 0:3, u siebie z Pałacem 2:3) sytuacja zespołu trenera Mauro Masacciego w tabeli jest dobra. Ewentualne zwycięstwo w sobotę o godz. 18 w Pałacu Sportowym nad PTPS Piła (na wyjeździe łodzianki wygrały 3:2) przy bardzo prawdopodobnej wpadce bydgoszczanek w wyjazdowym meczu z Gwardią może sprawić, że Budowlani będą samodzielnie zajmować piątą lokatę. To jest plan minimum przed play-off, bo wdarcie się do czołowej czwórki byłoby przy obecnym układzie sił sensacją.
Widać postęp w grze łodzianek. Ważną rolę odegrała w tej - miejmy nadzieję trwałej - zmianie oblicza zespołu kapitan Joanna Mirek. Po nieprzyjemnym epizodzie, jakim było zasłabnięcie w czasie meczu z Dąbrową, wraca do wysokiej formy Helene Rousseaux. W poniedziałek początkowo brakowało jej pewności siebie w ataku, ale z upływem meczu odzyskiwała ją. Wciąż jeszcze nie w pełni wykorzystywane są środkowe: Dominika Golec, Katarzyna Mróz i Luana de Paula, ale widać, że rozgrywające Marta Wójcik i Ana Grbac pracują i nad tym. Kluczem jest oczywiście poprawa przyjęcia zagrywki, widoczna już w spotkaniu z gwardzistkami.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?