Taką decyzję podjęła dyrekcja, gdyż u jednej z uczennic klasy V stwierdzono obecność wirusa grypy A/H1N1.
We wtorek drastycznie spadła tam też frekwencja - do szkoły nie przyszło 64 procent uczniów. Czynna jest świetlica dla dzieci, których rodzice nie mogą zapewnić im opieki w domu. Nie będą natomiast wydawane obiady.
- Zaostrzona profilaktyka jest wskazana - mówi Wiesława Zewald, kurator oświaty w Łodzi. - Udzieliłam zgody na zamknięcie szkoły do końca tygodnia. Te dni jednak szkoła będzie musiała odrobić w innym terminie.
Niską frekwencję odnotowano we wtorek także w Zespole Szkół Integracyjnych na Retkini: w Gimnazjum nr 47 i SP 67 - 45 procent nieobecnych, w Gimnazjum nr 38 - ponad 30 procent nieobecnych.
* * * * *
Znane są już wyniki sekcji zwłok 48-letniego Krzysztofa B., pracownika umysłowego z Widzewa, zakażonego wirusem A/H1N1, która została przeprowadzona we wtorek w szpitalu MSWiA. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną jego śmierci był ten właśnie wirus. Nie dopatrzono się innych schorzeń, które mogłyby spowodować zgon.
- Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci była niewydolność oddechowa spowodowana rozległym, ciężkim zapaleniem płuc - mówi dr Robert Starzec, dyrektor szpitala MSWiA w Łodzi. - Mogło ono być wywołane zakażeniem wirusem A/H1N1.
Mężczyzna kilkanaście dni walczył o życie. Podawano mu m.in. antybiotyk augmentin. Był intensywnie leczony w dwóch szpitalach. Mimo wysiłków lekarzy nie udało się uratować mu życia.
- U trzech pacjentów, którzy leżeli w sali ze zmarłym mężczyzną w Centrum Leczenia Chorób Płuc w Łagiewnikach, nie stwierdzono obecności wirusa A/H1N1 - poinformował dyrektor Janusz Kazimierczak. - Od wczoraj sala nie jest już izolowana.
Obecność wirusa świńskiej grypy potwierdzono u 14-letniej córki zmarłego, nie znaleziono go natomiast u jego żony i syna.
We wtorek odnotowano w Łodzi trzy kolejne przypadki zakażenia wirusem A/H1N1. Dwaj młodzi mężczyźni i 11-letnia dziewczynka trafili na oddział zakaźny szpitala im. Biegańskiego.
- Obecnie w szpitalu przebywają 23 osoby z podejrzeniem świńskiej grypy - mówi Emilia Walas-Frankiewicz, rzecznik szpitala. - U ośmiu z nich badania potwierdziły zakażenie wirusem A/H1N1. Stan chorych jest dobry, stabilny. Są intensywnie leczeni i znajdują się pod baczną obserwacją lekarzy.
Z tygodnia na tydzień więcej chorych
Liczba osób, u których łódzcy lekarze stwierdzają dolegliwości grypowe i grypopodobne, jest czterokrotnie większa niż o tej porze w zeszłym roku.
- W pierwszym tygodniu tego miesiąca odnotowano w naszym województwie 2829 zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne, a w drugim już 4293 - mówi Zbigniew Solarz, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi. - Od maja potwierdzono 80 przypadków zakażenia wirusem A/H1N1.
W przychodniach lekarze przyjmują po 30 - 50 pacjentów dziennie. W niektórych trzeba się zapisywać na wizytę dwa dni wcześniej. O 100 proc. wzrosła liczba zachorowań grypowych, o których lekarze informują sanepid.
- W ciągu ostatnich dwóch dni zgłosiłam siedem przypadków infekcji grypowej, a w zeszłym tygodniu łącznie 16 - mówi dr Jadwiga Kacprzak z przychodni przy ul. Kopcińskiego. - Były to osoby z wysoką gorączką, bólami kostno-mięśniowymi, gardła, suchym kaszlem, katarem i luźnymi stolcami.
Lekarze przestrzegają, że nie należy panikować, ale trzeba być ostrożnym. Jeżeli leki przeciwgorączkowe i przeciwwirusowe, np. heviran, nie pomagają, a wysoka temperatura mimo leczenia się utrzymuje, trzeba zastosować antybiotyk.
Jeżeli wysoka gorączka utrzymuje się dłużej niż 3-4 dni i występują trudności z oddychaniem - jest podejrzenie zakażenia wirusem A/H1N1.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?