Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urząd Miasta Łodzi oszczędza na służbowych autach. Urzędnicy przesiądą się do komunikacji miejskiej

Agnieszka Magnuszewska, Jolanta Baranowska, (opr. dem)
Oszczędności nie obejmą kierownictwa łódzkiego urzędu
Oszczędności nie obejmą kierownictwa łódzkiego urzędu Grzegorz Gałasiński
Władze Łodzi szukają oszczędności i rezygnują z służbowych aut. Wożenie prezydent Hanny Zdanowskiej i wiceprezydentów Łodzi kosztuje rocznie ponad pół miliona zł. Wożenie urzędników ma zostać zlecone firmie zewnętrznej.

Jerzy Wawrzyniak, przewodniczący "Solidarności" w Urzędzie Miasta Łodzi mówi, że w styczniu sekretarz miasta skierowała pismo do prezydent dotyczące oszczędności w oddziale transportu, który generuje w ciągu roku wydatki na poziomie 2,2 mln zł. Z pisma wynika, że oddział ma zostać w całości zlikwidowany.

Wynajęcie firmy zewnętrznej wcale nie musi oznaczać oszczędności. Kierownik oddziału transportu wyliczył, że za zlecenie usług transportowych firmie zewnętrznej Łódź płaciłaby o 410 tys. zł więcej niż do tej pory. Wawrzyniak podkreśla, że 567 tys. zł z 2,2 mln zł wszystkich kosztów oddziału wydawanych jest na obsługę najwyższego kierownictwa - prezydent Zdanowskiej, wiceprezydentów i niektórych gości, którzy nie korzystają z taksówek.

Jak wiceprezydenci Łodzi korzystają ze służbowych aut

Wawrzyniak tłumaczy, że wliczono w to paliwo, koszt pracy kierowców oraz ich nadgodziny, które generuje głównie prezydent i jej zastępcy, bo przecież urzędnicy po godz. 16 nie korzystają ze służbowych aut.

Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi zaprzecza planom likwidacji oddziału transportu. Są natomiast plany szukania w nim oszczędności i zmniejszenia liczby służbowych aut w UMŁ.

Urząd Miasta Łodzi nie podaje kwoty jaką chce zaoszczędzić. Wiadomo jednak, że z obsługi transportowej służbowymi autami mogłoby korzystać tylko najwyższe kierownictwo. Czyli dla prezydent i wiceprezydentów nic się nie zmieni.

Urzędnicy będą musieli przesiąść się do komunikacji miejskiej, bo władze chcą zwiększyć liczbę migawek dla poszczególnych wydziałów UMŁ. Wawrzyniak informuje, że obecnie na na wydział przypada jedna migawka na okaziciela. Jak zabierze ją jedna osoba, to kolejne muszą już kasować bilety. Niestety, ich pula kończy się w połowie roku, więc urzędnicy sami płacą za swoje przejazdy. W ciągu roku na bilety i migawki kosztują 200 tys. zł. Jeśli zabiorą auta, kwota na bilety wzrośnie dziesięciokrotnie, więc wydatki będą na poziomie 2 mln zł.

Urząd Miasta Łodzi planuje przekazanie niektórych aut służbowych, ale tylko wydziałom, które korzystają z nich najczęściej. Kolejny postulaty to zwiększenie liczby osób, które mogłyby korzystać z ryczałtów na samochody prywatne używane dla celów służbowych oraz zlecanie na zewnątrz dużego transportu osobowego, jak busy i ciężarówki. Część z 45 aut zostałaby sprzedana, ale nie ma się co spodziewać dużych zysków.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto