Czy tym razem pielęgniarki odzyskają nie tylko godność, ale i pracę? O tym zdecyduje sąd. Pielęgniarki złożyły pozew w kwietniu 2009 roku. Po kilku przesłuchaniach i rozprawach, jesienią 2010 roku Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, przy Sądzie Rejonowym w Łodzi zdecydował zawiesić postępowanie do czasu rozwiązania sprawy karnej, w której szpital oskarżył pielęgniarki o zorganizowanie nielegalnego strajku.
Przypomnijmy, że strajk w "Barlickim", w którym brało udział 150 pielęgniarek, trwał od 8 do 18 września 2008 roku i polegał na odchodzeniu pielęgniarek od łóżek pacjentów: najpierw na dwie godziny, potem na trzy, itd. - aż do dziesięciu. Członkinie Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, które przewodziły strajkowi, zostały dyscyplinarnie zwolnione. Teraz domagają się zadośćuczynienia.
- Wszystkie trzy złożyłyśmy pozwy przeciw szpitalowi, które sąd połączył w jedną sprawę. Domagamy się przywrócenia do pracy, zadośćuczynienia ze strony szpitala równego wynagrodzeniu za okres, w którym pozostawałyśmy bez pracy i zwrotu kosztów postępowania sądowego - mówi Małgorzata Hirzewska, przewodnicząca związku. - Nie zgodziłyśmy się z tym, iż zwolniono nas dyscyplinarnie, dlatego wystąpiłyśmy do sądu pracy. Gdy mnie zwolniono, byłam na zwolnieniu lekarskim. Po chorobie była rehabilitacja, jestem na zasiłku dla bezrobotnych. Czuję się jak skopany pies.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?