Trzy konsorcja złożyły protest. Czy nowy dworzec Łódź Fabryczna w ogóle powstanie?

Niekończąca się opowieść. Tak można nazwać przetarg na budowę nowego dworca Łódź Fabryczna wraz z komunikacyjnym węzłem multimodalnym. Trzy konsorcja (Polaqua, Hydrobudowa i Budimex), w tym jedno, które wykluczył sąd - odwołały się od decyzji Polskich Linii Kolejowych o kontynuowaniu przetargu.

Teraz komisja przetargowa będzie miała czas na ich rozpatrzenie. Jeśli je odrzuci, firmy będą mogły odwołać się do Krajowej Izby Odwoławczej. Ta będzie miała kilkanaście dni na wydane orzeczenia. Jeśli protesty zostaną przyjęte, będzie trzeba prawdopodobnie powtórzyć cały przetarg od początku.

Aby dotrzymać terminu realizacji inwestycji, czyli 42 miesięcy, należałoby zakończyć wszystkie procedury w sierpniu. Jeśli przetarg zostanie ogłoszony od nowa, potrzeba kolejnych czterdziestu dni na złożenie ofert oraz dwudziestu na ewentualne protesty.

Co w tej sytuacji zrobią Polskie Linie Kolejowe i władze Łodzi? Telefon Roberta Kuczyńskiego, rzecznika Centrum Inwestycji PLK wieczorem milczał. Tak samo jak komórka Halszki Karolewskiej, rzeczniczki łódzkiego magistratu.

Niestety takiego scenariusza można było się spodziewać. Ponowny przetarg może opóźnić realizację inwestycji nawet o pół roku. Wtedy wykonawca będzie miał zaledwie 36 miesięcy na jej realizację i będzie musiał zgromadzić o wiele więcej sprzętu, co podniesie koszty.

Poza tym zagrożona może być cała kwota unijnego wsparcia w wysokości ponad 1,2 mld złotych. Chodzi o to, iż nie będzie można dotrzymać ram czasowych dotyczących rozliczenia otrzymanej dotacji. Warta ponad 2 miliardy złotych inwestycja, jest jedną z największych takich przedsięwzięć w Polsce.

Do sprawy będziemy wracać na bieżąco.

Czytaj więcej o

: