Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trener ŁKS, Andrzej Pyrdoł: Ustrzelili nas jak kaczki

(pas)
Trener Andrzej Pyrdoł zastanawia się, co zrobić, żeby jego zespół nie tracił frajersko bramek i punktów.
Trener Andrzej Pyrdoł zastanawia się, co zrobić, żeby jego zespół nie tracił frajersko bramek i punktów. fot. Paweł Łacheta
Trener Andrzej Pyrdoł rozpoczął przygotowania drużyny ŁKS do piątkowego meczu z Wartą w Poznaniu od męskiej rozmowy w szatni. Szkoleniowiec do dziś nie może przeboleć straty dwóch punktów w pojedynku z Piastem.

- Wycofaliśmy się na własne przedpole, a oni ustrzelili nas jak kaczki - mówi z goryczą w głosie. - To nie powinno się zdarzyć.

Trener nie tłumaczy oddania pola przeciwnikowi brakami kondycyjnymi, tylko podświadomą chęcią utrzymania korzystnego wyniku. Zespół zapomniał o podstawowej futbolowej zasadzie, że najlepszą obroną jest atak.

Zresztą szturmowanie przedpola rywala wychodzi ełkaesiakom efektownie i skutecznie. Potrafią szybkimi, zaskakującymi podaniami tak zakręcić rywalem, że ten gubi się w kryciu i popełnia błędy na własnym przedpolu.

W Wielkopolsce być może więcej trzeba będzie wyszarpać niż wygrać, gdyż technicznej drużynie ŁKS przyjdzie walczyć na kartoflisku, w które zamieniła się płyta na Stadionie Miejskim w Poznaniu.

Nawet mistrzowie Polski, gracze Lecha, swoją słabą postawę próbują tłumaczyć fatalnym stanem murawy. Andrzej Pyrdoł pociesza się tylko tym, że pierwszy pucharowy mecz z Dnipro poznaniacy rozegrają na wyjeździe, zatem stan murawy na miejskim stadionie nie powinien znacząco się... pogorszyć.

Trener uważnie obserwował grę drugiego zespołu w IV lidze (remis 2:2 z WOY-em Bukowiec). Był zbudowany postawą Michała Łabędzkiego (strzelił bramkę wyjątkowej urody) i Obema. Być może obaj na dłużej pojawię się na murawie w pojedynku z Wartą.

Andrzej Pyrdoł liczy na to, że w Poznaniu będzie mógł już skorzystać z usług Bartosza Romańczuka. Piłkarz zaczął normalnie trenować, ale potrzeba trochę czasu, żeby wrócić do pełnej dyspozycji.

Ełkaesiacy mieli w poniedziałek pecha. Gdy wychodzili na trening, niebo zasnuło się ciemnymi chmurami, zaczęło grzmieć, padał rzęsisty deszcz. Miejmy nadzieję, że trudne warunki pracy zahartują ich do skutecznej walki w Poznaniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto