Tłumy chorych pacjentów w kolejkach do przychodni w Bełchatowie

Wczesny ranek przed przychodnią Twoje Centrum Medyczne w Bełchatowie. Choć do rozpoczęcia rejestracji jeszcze pół godziny, kolejka wydłuża się coraz bardziej. Kiedy przychodnia rozpoczyna zapisy do lekarzy w kolejce stoi już blisko 30 osób.
- Przyszedłem zapisać do lekarza córkę i syna, żona też jest chora - mówi pan Adam, który w kolejce stanął już przed siódmą rano. - Jeśli ktoś chce dostać się do wybranego lekarza, to niestety nie ma innego wyjścia, jak wstać wcześniej rano.
W samej przychodni przyznają, że chorych pacjentów jest tak wielu, że lekarzom tworzone są podwójne grafiki. Podobnie jest w innych bełchatowskich przychodniach. W "Medyku" na osiedlu Binków, aby przyjąć wszystkich chorych zatrudniono dodatkowych lekarzy.

- Mamy teraz okres wzmożonego zgłaszania się pacjentów do lekarzy, zarówno dzieci, jak i dorosłych - mówi Maria Morkis-Siedlecka, współwłaściciel przychodni. - Jest dużo chorób wirusowych, a także wiele osób z anginą.
Jak mówi, nie powinno być problemu z dostaniem się do lekarza. Na początku tygodnia zdarzają się jednak dni, że brakuje miejsc dla pacjentów, którzy chcą zapisać się do wybranego lekarza.
Tłumy pacjentów są też na osiedlu Przytorze w przychodni "Puls".
- Mamy bardzo dużo pacjentów, taki stan rzeczy utrzymuje się mniej więcej od miesiąca. Najczęściej to przypadki grypowe i powikłania. - mówi Krzysztof Zochniak, współwłaściciel przychodni.

W poradniach u lekarzy coraz częściej pojawiają się całe rodziny.
- Ostatnio przyjąłem sześć osób jednocześnie. Matkę z piątką dzieci i wszyscy byli chorzy - mówi Krzysztof Zochniak. - Niestety takich przypadków, kiedy chorują zarówno rodzice, jak i dzieci, jest więcej - dodaje lekarz.

Często w rodzinach "rozłożonych" chorobą muszą pomagać... dziadkowie. - Rozchorował mi się syn, synowa i dwie wnuczki, coż trzeba było jakoś pomagać, bo wszyscy leżeli w łóżkach - mówi pani Grażyna z Bełchatowa.

Ze względu na choroby mniejsza jest frekwencja w szkołach i przedszkolach, choć jak mówią nauczyciele, dramatu nie ma i obecność jest na przyzwoitym poziomie.
W przedszkolu na os. Przytorze na 162 maluchów nieobecnych było w sumie pięćdziesięciu.
- Dzieci chorują, bo sami rodzice o tym mówią, ale wydaje mi się, że epidemii nie ma - mówi Urszula Wilk, dyrektor Przedszkola Samorządowego nr 7. - Oczywiście przestrzegamy rodziców, aby nie przyprowadzali do placówki chorych dzieci.
Mirosława Grzybek, dyrektor PS nr 5, przyznaje, że dzieci chorują, ale drastycznego spadku frekwencji nie ma. W piątek na 136 dzieci obecnych było 98.
Sanepid w Bełchatowie od początku roku do 7 marca w sumie otrzymał 1798 zgłoszeń o zachorowaniach na grypę i choroby grypopodobne na terenie miasta.
- To jest skala podobna do tej sprzed roku, ale opieramy się tylko na zgłoszeniach - mówi Urszula Świerczyńska-Musiał, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Belchatowie

Sanepid w Bełchatowie prowadzi kampanię informacyjną w bełchatowskich szkołach i przedszkolach informując, jak należy chronić dzieci przed grypą.
Pracownicy sanepidu radzą wietrzyć wszystkie pomieszczenia przez co najmniej 20 minut przed zajęciami lekcyjnymi, powierzchnie podłóg oraz powierzchnie najczęściej dotykane (klamki, powierzchnie ławek) zmywać środkami czystości, codziennie odkurzać wykładziny w klasach. Uczniowie powinni myć ręce w ciepłej wodzie, a sanitariaty powinny być czyszczone dwa razy dziennie.

Jak chronić siebie i swoich bliskich przed zarażeniem się grypą lub innym wirusem?
Należy unikać masowych zgromadzeń, m.in. w sklepach, a także bliskiego kontaktu "twarzą w twarz" podczas podróży i w zamkniętych pomieszczeniach. Podczas podróży dobrze jest mieć przy sobie żel do rąk lub zapas jednorazowych chusteczek nasyconych roztworem alkoholu, aby dbać o czyste ręce, którymi najczęściej przenoszą się bakterie. Jeżeli masz kaszel i katar, przestrzegaj zasady higieny oddychania - podczas kaszlu i kichania zakrywaj nos i usta