Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Taka będzie Łódź za 25 lat (albo i dłużej)

Paweł Domarecki
Koncepcje rozwoju Łodzi w ciągu najbliższego ćwierćwiecza
Koncepcje rozwoju Łodzi w ciągu najbliższego ćwierćwiecza
Ledwo ujrzało światło dzienne, a już wiadomo, że może się wokół niego w Łodzi rozpętać najgorętsza dyskusja 2010 roku.

Mowa o studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego miasta Łodzi, powstałe w Pracowni Teren, wyłonionej w przetargu ogłoszonym przez Jerzego Kropiwnickiego. To opracowanie, które przełamuje stabilną linię dotychczasowych opracowań i rozwiązań urbanistycznych, według których planowano i rozwijano nasze miasto od dziesięcioleci.

Dlaczego studium jest takie ważne? Bo dopiero na jego podstawie można sporządzić miejscowe plany zagospodarowania terenu, których dziś Łódź po prostu nie ma. A to ogranicza inwestycje i bardzo utrudnia życie ludziom. Studium z grubsza określa strefy i rodzaje zabudowy, czyli co może się na danym obszarze w przyszłości znaleźć. Jeśli np. studium jakiś teren wyłączy spod zabudowy, albo założy, że mogą tam być tylko osiedla domków jednorodzinnych, późniejsze miejscowe plany zagospodarowania terenu muszą te ustalenia uwzględniać.

Jeszcze większa Łódź

Dotychczasowe studium, z początku tego wieku, niczego nie wywracało na nice, niczym specjalnym nie zaskakiwało. Nowe studium jednak zaskakuje. Przede wszystkim tym, że jeszcze bardziej powiększa łódzki obszar przeznaczony do zabudowy, wbrew uwagom planistów, iż Łódź jest za bardzo "rozrzedzonym" miastem, że przez lata wchłonęła więcej terenów niż jest w stanie dziś zapełnić miejskim życiem. Np. nowych terenów przemysłowych i magazynowych ma przybyć w mieście 700 ha (jest - 350 ha), pod zabudowę jednorodzinną - 610 ha (jest - 650 ha), pod usługi - 320 ha (jest - 250 ha). Chodzi m.in. o to, by najbogatsi młodzi mieszkańcy nie uciekali ze swoimi domami jednorodzinnymi poza Łódź. Ponadto zwarty teren pod inwestycję przemysłową dla ewentualnego inwestora ma się pojawić w Chocianowicach, a pod centra logistyczne - na południowo-wschodnich krańcach miasta - przy skrzyżowaniu tras A-1 i S-8. W ogóle na rozbudowę sieci dróg i obwodnic w mieście studium gwarantuje zastanawiająco liczne rezerwy terenów.

Praktycznie trzecia część nowego studium to opis Łodzi dziś, począwszy od warunków geologicznych i przyrodniczych po perspektywy demograficzne. Te ostatnie są bardzo niekorzystne - w ciągu ostatnich 10 lat z Łodzi ubyło 100 tysięcy mieszkańców i to jeszcze nie koniec, a ponadto ci pozostali będą się szybko starzeć. Co więcej, pod koniec nadchodzącego ćwierćwiecza wg tego opracowania liczba ludności zawodowo czynnej w Łodzi spadnie aż o 115 tysięcy osób, zaś liczba emerytów wzrośnie o ok. 70 tysięcy osób. Od 2010 do 2035 r. co roku w Łodzi ma ubywać po 0,8 procenta ludności, w związku z tym tzw. popyt końcowy (czyli w uproszczeniu - kwota przeznaczana przez wszystkich łodzian na wydatki rocznie), będzie spadać co roku o 1 procent.

To prawdziwa katastrofa. Dlatego właśnie planiści chcą budować w Łodzi gospodarkę opartą na wiedzy, bo tam zyski i zarobki są największe i to ona dziś w świecie przyciąga młodych, wykształconych ludzi oraz inwestycje.

Kopiec jak Pałac Kultury

A teraz konkrety widoczne na mapie i w miejskiej przestrzeni, czyli coś, co najbardziej wpływa na wyobraźnię.

Po pierwsze, oprócz dotychczasowej osi miejskiej północ-południe (stare centrum wzdłuż Piotrkowskiej), planiści chcą dalszego rozwoju miasta na osi wschód-zachód. W tym celu opracowali w studium obszar tzw. Nowego Centrum Miasta, przechodzący w kierunku wschodnim (w stronę Henrykowa) w miasteczko akademicko-naukowe i terenu usług metropolitalnych (wystawy, ekspozycje, targi, usługi zdrowotne) i kończący się wysokim kopcem usypanym z ziemi wywiezionej z planowanego pod miastem tunelu szybkiej kolei (idącego pasem na odcinku od Karolewa do Widzewa Wschodu). I to właśnie ten ogromny kopiec na się stać tzw. nową dominantą sylwety miasta - czyli czymś tak widocznym i rozpoznawalnym jak w Warszawie Pałac Kultury i Nauki. Na kopcu umieszczony ma zostać, jak napisano w projekcie studium, "element rzeźbiarsko-architektoniczny", czyli prawdopodobnie czyjś pokaźny pomnik albo statua. Czyja - dziś nie wiadomo. Widać by ją było, i z Łagiewnik, i ze Wzniesień Łódzkich, no i oczywiście z dróg dojazdowych do Łodzi, do której ów znaczących rozmiarów "element rzeźbiarski" miałby gościnnie zapraszać. Transport na tej nowej osi wschód-zachód ma zapewniać m.in. nowy szybki tramwaj.

W centrum nowego układu miasta znajdzie się węzeł komunikacyjny ze stacją podziemną kolei. Wokół zaś tych dwóch osi miasta powstanie otaczający Łódź pierścień terenów zielonych, w tym odkryte na nowo łódzkie strumienie i rzeczki. Powstałby m.in. kompleks rekreacyjno-rozrywkowo-dydaktyczny w oparciu o Park Zdrowie, ogród zoologiczny i botaniczny, rejon Górki Retkińskiej, Górki Rogowskiej, a zwłaszcza teren byłego poligonu wojskowego Brus.

Jak zakładają planiści, główną i najwyższą dominantą łódzkiego śródmieścia będzie "kompozycja wieżowców" Nowego Centrum Łodzi przy ulicy Kopcińskiego między ulicami Narutowicza i Tuwima, na osi widokowej. Wieżowce w nowym centrum sięgnęłyby 200 metrów (nie niższe niż 20 metrów). Na przecięciu osi północ-południe i wschód-zachód wieżowce będą niższe - do 110 metrów. Pozostałe planowane dominanty architektoniczne to miejsca zlokalizowane przy pierścieniu kolei obwodowej. Takie łódzkie znaki szczególne - obiekty o różnych wysokościach, formach i funkcjach. Powinny się one zdaniem twórców studium pojawić przy najważniejszych wlotach komunikacyjnych i stworzyć "bramy przestrzenne zapraszające i wprowadzające do miasta". Stałyby owe bramy do miasta na północnym wschodzie (przy wjazdach od strony Warszawy na wjeździe ulicą Strykowską, w rejonie ulicy Opolskiej oraz w rejonie ulicy Brzezińskiej po obu stronach kolei obwodowej), na wschodzie (wzdłuż wjazdu od strony Andrespola, na trasie Piłsudskiego-Rokicińska w rejonie węzła z autostradą, przy dworcu Łódź-Widzew i w rejonie ulicy Niciarnianej), na południu (przy ulicy Śląskiej, przy dworcu Łódź-Chojny i przy wlocie z Pabianic) i na zachodzie (na wlotach z Konstantynowa oraz z Aleksandrowa.

Linie tramwajowe wydłużone do Janowa i Olechowa

Jak mówią eksperci, w studium szczególną rolę będą odgrywały w gospodarce nowej Łodzi usługi wymagające personalnych kontaktów - od centrów zaplecza biznesowego (BPO), przez sektor logistyczny, przemysł AGD, informatyczny no i konsultingowy. Przy takim założeniu niezbędne stanie się zwiększanie dostępności Łodzi dla gości z zewnątrz. Dlatego jednym z głównych celów studium jest zapewnienie większej sprawności komunikacyjnej w Łodzi przez wytyczanie wielu nowych dróg i obwodnic i terenów rezerwowych pod nie przeznaczonych. Jeśli chodzi o transport zbiorowy, zakłada się likwidację mało wykorzystywanych linii tramwajowych i rozbudowę ich do osiedli Janów-Olechów i Della, a także połączenie portu lotniczego z miastem linią kolejową i ulicą. W centrum mają być wprowadzone uprzywilejowane pasy ruchu dla komunikacji zbiorowej. W transporcie zbiorowym przewiduje się wykorzystanie kolei obwodowej, no i oczywiście przebicie tunelu pod miastem dla szybkiej kolei. Co do lotniska na Lublinku, czeka nas być może wydłużenie pasa startowego do 3 kilometrów, co pozwoliłoby przyjmować największe samoloty. Transport na lotnisko - oczywiście nową szosą i szybkim połączeniem kolejowym.

Studium zakłada też rewitalizację rozsypującego się śródmieścia i wyznacza jeden obszar pilotażowy zintegrowanej rewitalizacji, obejmujący rejon ulic Tuwima, Kilińskiego, al. Piłsudskiego i ul. Piotrkowskiej. Wskazano również trzy dodatkowe obszary kwalifikujące się do działań w drugim etapie: otoczenie Dworca Fabrycznego i ulicy Narutowicza, obszar styku "Manufaktury" i Śródmieścia, Wodny Rynek i Księży Młyn.

Obwodnica przy obwodnicy

Jeśli już o drogach - tu studium szykuje prawdziwą rewolucję. Jego znaczącą częścią jest opracowanie koncepcji komunikacyjnej miasta, czyli powiązania jego dróg z otaczającymi w przyszłości Łódź trasami szybkiego ruchu i autostradami (A-1, A-2, S-8, S-14). Na kilkunastu stronach wymieniono i drogi do wybudowania, i do przedłużenia, i do przebicia (i tu pewnie czekają nas największe protesty społeczne):

• I obwodnicę - centrum miasta, którego oś stanowi ulica Piotrkowska, utworzą, wg posiadanego przez nas projektu studium, ulice: Zachodnia, al.Kościuszki, Wólczańska, Bednarska, Dąbrowskiego, Kilińskiego, Targowa, Północna i Ogrodowa,
• II obwodnicę - śródmiejską wewnętrzną, utworzą ulice: Karskiego, Żeligow-skiego, Łąkowa, Żeromskiego, al. Politechniki, Paderewskiego, Broniewskiego, Rydza Śmigłego, Kopcińskiego, Źródłowa, Wojska Polskiego.
• III obwodnicę - zewnętrzną, utworzą ulice: al. Włókniarzy, al. Jana Pawła II, projektowane przedłużenie Śląskiej, Konstytucyjna, Inflancka, Łagiewnicka, al. Sikorskiego.

Na terenach poza koleją obwodową powstanie IV obwodnica międzydzielnicowa, wiodąca ulicami: Szczecińską, Wojska Polskiego, Kaczeńcową, Popiełuszki, Lotniskową, projektowaną trasą Górną, Książąt Polskich i wschodnią obwodnicą Łodzi.

Gdzie najpierw ruszą prace drogowe? Na ulicach: Targowej (w nowym przebiegu na odcinku od ul. Narutowicza do Al. Piłsudskiego), Węglowej (na odcinku od ul. Targowej do proj. Konstytucyjne), Bednarskiej (od ul. Pabianickiej do ul. Kilińskiego), przedłużeniu ul. Karskiego od proj. Wojska Polskiego do ul. Żeligowskiego. Prace będą też prowadzone na centralnym odcinku ul. Wojska Polskiego, a następnie odcinku zachodnim do ul. Kaczeńcowej, ul. Śląskiej (od ul. Pabianickiej do Tomaszowskiej), ul. Konstytucyjnej (na całej długości), przedłużeniu ul. Kaczeńcowej do ul. Popiełuszki i dalej od ul. Maratońskiej i ul. Lotniskową, oraz odcinku trasy "Górna".

Próba oceny

Wszystkie te plany zależne będą oczywiście od pozyskania dla ich realizacji pieniędzy rządowych i unijnych oraz od chęci inwestorów prywatnych, bo miasta na samodzielną budowę nowego centrum, tuneli, tras i zapowiadanego lasu wieżowców na pewno stać nie będzie. Nie wiadomo też jeszcze czy i kogo będzie stać na aż takie biznesowe zaangażowanie w Łodzi. Dla porównania, nawet w Warszawie już dziś straszy las tzw. szkieletorów, czyli niedokończonych i porzuconych gmachów, z których najsłynniejszy - doprowadzona do kilkunastu pięter betonowa konstrukcja apartamentowca projektu Daniela Libeskinda - ponuro szarzeje tuż przy Pałacu Kultury.

Marek Janiak, prezes Fundacji Ulicy Piotrkowskiej, ma inne zastrzeżenia: - Dlaczego, skoro miasto dopuszcza do tego, by w samym jego centrum ziała powiększająca się czarna dziura zdegradowanej miejskiej tkanki, planiści zamierzają wynieść kolejne miejskie funkcje poza ścisłe śródmieście? Dlaczego powiększają powierzchnię zurbanizowaną, dołączają do niej kolejne obszary dotychczas nie pokryte zabudową, skoro centrum miasta pustoszeje, a Łódź zaczyna przypominać obwarzanek, w środku którego znajduje się jedno wielkie nic? Przecież wszystkie te pomysły jeszcze bardziej zniszczą historyczne dzielnice, które i tak już dziś przypominają coraz częściej slumsy. Studium sprawia wrażenie, jakby ktoś świadomie postawił kreskę na łódzkiej historii i tradycji.

Nasi rozmówcy sugerują, że duchem sprawczym, stojącym za myślą zawartą w najnowszym projekcie studium jest przede wszystkim Włodzimierz Tomaszewski, wiceprezydent Łodzi. To on za wszelką cenę forsuje przecież koncepcję Nowego Centrum Łodzi i umieszczenia tam nowych funkcji. Zawarty w Studium "zielony klin" wchodzący aż do serca miasta i przechodzący na zachód w strefę usług metropolitalnych (czytaj: naukowo-rekreacyjno-wypoczynkowych) bierze się właśnie z próby połączenia koncepcji NCŁ z "zielonym pierścieniem", tym PR-owym w istocie - jak czytaliśmy w niektórych opracowaniach krytycznych - znakiem rozpoznawczym najnowszego studium. Zaś z listu otwartego oponentów Studium do władz Łodzi (Fundacji Ulicy Piotrkowskiej) wynikają m.in. obawy, czy na skutek rozbuchanych planów i projektów inwestycyjnych nie zabraknie pieniędzy na ratowanie centrum miasta i nie zakończy się to jego ostateczną degradacją.

W studium zastanawia jeszcze coś: widać, że Łódź ma być według niego miastem w coraz większym stopniu młodym i dla młodych. Widać też, że stanowi pierwszą, na razie bardzo mglistą propozycję dla tych młodych, żeby jednak zechcieli spojrzeć na swoje miasto jak na ośrodek z perspektywami właśnie dla nich. Jednak demografia, co zauważyli sami twórcy studium, jest bezlitosna: Łódź się błyskawicznie wyludnia i równie szybko starzeje. Jeśli studium i idące za nim plany zagospodarowania przestrzennego mają cokolwiek zmienić czy uratować, muszą być dyskutowane naprawdę szeroko, w wielkiej publicznej debacie.

Dyskusja nad studium powinna rozpalić głowy i serca wszystkich łodzian kochających swoje miasto. Dlatego rolą samorządowców jest aktywny udział w informowaniu o nim ludzi. Bo tylko tak - jak dowodzą przykłady rewitalizowanych miast Europy (np. Lille) - opracowanie to będzie w ogóle miało szansę na odegranie jakiejkolwiek miastotwórczej roli. Bez tego stanie się jeszcze jednym martwym dokumentem, na który nikt w Łodzi przy podejmowaniu naprawdę ważnych decyzji życiowych i ekonomicznych nie zwróci uwagi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Taka będzie Łódź za 25 lat (albo i dłużej) - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto