Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stargardzkie starostwo. Urzędnicy też czasem chorują

Redakcja
starostwo
Petenci narzekają na kolejki i obsługę w wydziale komunikacji.

W piątek rano do Głosu zatelefonował zdenerwowany Czytelnik. Pożalił się na pracę wydziału komunikacji, który mieści się w starostwie przy ulicy Skarbowej.- Od godziny stoję w kolejce w wydziale komunikacji i obserwując obsługę nie mam pewności czy dziś załatwię swoją sprawę - pożalił się stargardzianin. - Jedna osoba obsługuje tych, którzy chcą zarejestrować auto, a druga obsługuje sprawy bieżące. A co robią pozostali? Rejestracja samochodu trwa około pół godziny. Oni tłumaczą, że nie mają więcej przeszkolonych ludzi! To trzeba przeszkolić i już!Adam Kubicki, główny specjalista do spraw transportu i zarządzania ruchem z wydziału komunikacji potwierdza, że w wydziale są kolejki.- Mamy trudną sytuację - mówi Adam Kubicki. - Sporo osób jest teraz na zwolnieniach lekarskich. Przychodzą do nas petenci kichający i kaszlący, a my też przecież jesteśmy tylko ludźmi. Ta sytuacja jeszcze jakiś czas potrwa.Petenci pytają czy w sytuacji, gdy choroba dziesiątkuje urzędników, nie można do wydziału komunikacji przesunąć pracowników z innych stanowisk.- Tylko dwie osoby są przeszkolone i mają uprawnienia, by obsługiwać system związany z rejestracją pojazdów - tłumaczy Adam Kubicki z wydziału komunikacji. - To nie jest nasz wymysł lecz tak stanowią przepisy ogólnopolskie. Nikt poza nimi nie ma prawa obsługiwać tego systemu.Załoga wydziału komunikacji w stargardzkim starostwie prosi petentów o wyrozumiałość. 43

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Stargardzkie starostwo. Urzędnicy też czasem chorują - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto