Ma to związek z wprowadzonym w listopadzie ubiegłego roku ogólnopolskim zakazem puszczania dymka w miejscach publicznych. Opinie lokatorów są podzielone.
- Powiem krótko, to głupi pomysł - zżyma się pan Zbigniew, dozorca pracujący na osiedlu im. W. Jagiełły.
Podobnego zdania jest Monika Szarwark z Bałut.
- Najczęściej palę na balkonie, ale jak jest brzydka pogoda, to wychodzę na korytarz - mówi. - W mieszkaniu nie chcę truć dymem domowników, a na klatce schodowej nikomu nie przeszkadzam. Nie wiem, gdzie będę teraz palić.
Inaczej patrzy na to Jacek Michalak z Teofilowa, gdzie tabliczek z przekreślonymi papierosami jeszcze nie ma.
- Bardzo dobrze, że takie zakazy wprowadzają - mówi. - Klatka schodowa nie jest od tego, by na niej palić, pić wódkę czy imprezować, a niestety w moim bloku jest to są nagminne.
Tymczasem Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej nie jest do końca przekonany, czy klatka schodowa jest miejscem publicznym.
- Myślę, że sprawę wyjaśnią wyroki sądowe, karzące lub uniewinniające ludzi za palenie na klatce schodowej - mówi.
Według niego, strażnicy mają prawo wystawić mandat w wysokości do 500 zł tylko wtedy, jeśli na klatce są w widocznym miejscu znaki zakazu palenia.
Tabliczki z przekreślonym papierosem zawisły już między innymi w blokach spółdzielni mieszkaniowych im. Jagiełły czy Radogoszcz Wschód.
- Oznakowanie klatek schodowych i wind to podporządkowanie się przepisom ustawy - wyjaśnia Sławomir Przesmycki, kierownik działu technicznego spółdzielni im. Jagiełły.
Za miejsce publiczne klatkę schodową uznaje także Grzegorz Piątkiewicz, zastępca prezesa spółdzielni mieszkaniowej "Dąbrowa". Jednak tam nie ma jeszcze znaków zakazujących palenia papierosów.
- Ale się pojawią - mówi Piątkiewicz.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?