- Sprawa dotyczy operacji wykonanych w zeszłym roku. Prokuratura wszczęła dochodzenie po doniesieniu, jakie przyszło w marcu. Prokurator bada teraz, czy doszło do defraudacji pieniędzy i wyłudzenia środków z Urzędu Miasta Łodzi. Na razie został zabezpieczony materiał dowodowy, czyli dokumentacja medyczna. Zostaną też przesłuchani świadkowie - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prokuratury w Łodzi.
Podobne doniesienie dotarło do Urzędu Miasta, który przeprowadził wewnętrzną kontrolę, która nie potwierdziła zarzutów. - Dokładnie sprawdziliśmy dokumentację medyczną wszystkich zwierząt operowanych w gabinecie weterynaryjnym w schronisku, a także w innych lecznicach w Łodzi. Zarzuty dotyczące podwójnego fakturowania tych samych operacji nie potwierdziły się - mówi Dariusz Wrzos, dyrektor wydziału ochrony środowiska UMŁ. - Prokuratura wszczęła śledztwo niezależnie od nas. Dostaliśmy tylko informację o prowadzonym dochodzeniu.
Dyrekcja schroniska przy ul. Marmurowej twierdzi, że do kontroli jest... przyzwyczajona, bo w ciągu czterech lat było ich już 63. - Doniesienie złożył były lekarz weterynarii, który został zwolniony przez niekompetencję - tłumaczy Bogumiła Skowrońska-Werecka, dyrektorka schroniska. - Zwróciliśmy się w tej sprawie do izby weterynaryjnej. Część operacji naszych zwierząt, m.in. ortopedycznych, była wykonywana w zewnętrznych lecznicach, bo nie mamy specjalistycznego sprzętu.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?