Wcześniej mieszkała w domu jednorodzinnym przy ul. Malczewskiego na Chojnach. Przez wiele lat pracowała w biurze w dawnych Zakładach Przemysłu Bawełnianego im. Szymona Harnama przy ul. Kilińskiego.
Pani Marysia - bo tak zwracają się do niej znajomi i rodzina - mówi, że zgrzeszyłaby, gdyby narzekała na zdrowie. Lubi uciąć sobie z każdym pogawędkę. Ze wszystkim wydarzeniami, m.in. politycznymi, jest na bieżąco.
- Nigdy nie stosowała żadnych diet - opowiada Dorota Wrońska, cioteczna wnuczka pani Marysi. - Poza tym jest zwolenniczką prostego jedzenia. W jej domu zawsze była cebula, słonina i zapas kiszonej kapusty na zimę. Czasami, do uroczystego obiadu czy kolacji, wypija kieliszeczek wina.
Pytana o receptę na długowieczność, jubilatka odpowiada: - Nie myśleć o problemach i upływających szybko latach. Trzeba mieć dystans do świata, ale również dużo życzliwości. Dobrze jest też zająć się pracą.
Pani Marysia jest panną, choć - jak mówią jej bliscy - nigdy nie była i nie jest samotna. Zawsze otaczał ją wianuszek krewnych i przyjaciół.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?