Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąsiadka odcięła mieszkańców ulicy Orzechowej od świata

Matylda Witkowska
Kilka dni temu jedyna droga została rozkopana
Kilka dni temu jedyna droga została rozkopana fot. Matylda Witkowska
Właścicielka działki, przez którą prowadzi jedyny dojazd do siedmiu posesji ponad 20 mieszkańców ul. Orzechowej na Zdrowiu, zaorała w piątek drogę. Sprawa ma swój początek w latach 70., kiedy wybudowano tu fabrykę. Pod zakład zajęta została ul. Orzechowa. Podpisano wtedy umowę na dzierżawę obecnego dojazdu do feralnych posesji. Umowa wygasła w 2000 r.

- Nie jestem młoda, chcę uporządkować swoje sprawy, żeby dzieci mogły korzystać z całej posesji - przyznaje Eleonora Nowocień, właścicielka działki.

Na mapie ul. Orzechowa dochodzi do ul. Srebrzyńskiej, ale w rzeczywistości od lat 70. został tam tylko wąski przesmyk zarośnięty chaszczami. Dlatego mieszkańcy siedmiu posesji dojeżdżali od sąsiedniej ul. Jarzynowej. Ale w zeszły piątek właścicielka kawałka drogi postanowiła ją przekopać.

Po interwencji mieszkańców ul. Orzechowej Eleonora Nowocień postanowiła wstrzymać się jeszcze miesiąc i nie grodzić terenu. Mieszkańcy są jednak zdruzgotani.

- Wkrótce nie będziemy mogli dostać się do domu, nie możemy też założyć kanalizacji, bo nie ma jak jej poprowadzić - mówi Marta Frelichowska.

Sytuacja jest patowa, bo poprzedni właściciel co prawda chciał sprzedać drogę miastu, ale nie zaakceptował ceny.

Po interwencjach mieszkańców miejscy urzędnicy postanowili poszerzyć przesmyk do ul. Srebrzyńskiej, wykupując teren od firm Lenora i Maya Inwestment. Ale one też nie chciały sprzedać gruntu.

Marcin Masłowski z biura prasowego magistratu podkreśla, że jest możliwość wybudowania dojazdu szerokości 2,1 m.

"Jest możliwość urządzenia dojścia do posesji nr 7, 9, 10 i 11 poprzez działkę, położoną pomiędzy terenem Lenory i nieruchomością przy ul. Orzechowej 16a" - czytamy w mejlu od Masłowskiego.

Na pytanie, kiedy mieszkańcy mogliby korzystać z takiego dojazdu, niestety nie uzyskaliśmy w środę odpowiedzi.

Piotr Kaszewiak, łódzki prawnik, podkreśla, że nie ma możliwości, by mieszkańcy zostali bez dojazdu. - W prawie istnieje pojęcie służebności drogi koniecznej. Gdy nie ma możliwości dojazdu do posesji, składa się pozew do sądu o wyznaczenie drogi.

Sąd stara się, by droga jak najmniej przeszkadzała właścicielowi działki. Zwykle zakłada też opłatę za użytkowanie. Jeśli sprawa jest pilna, sąd może na czas postępowania wyznaczyć tymczasową drogę.

Takie przypadki nie są rzadkie. Kilka lat temu właściciel próbował zagrodzić ul. Księżycową, ale po interwencji straży miejskiej ją odblokował. W sprawie toczy się postępowanie administracyjne. Płotem przedzielona została też ul. Wydmowa, ale nie jest ona jedyną drogą dojazdową. - Nieruchomości są łączone i dzielone, dlatego sprawy o ustanowienie służebności drogi koniecznej są częste - mówi Kaszewiak.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto