Kąpielisko zostało zamknięte już pięć tygodni temu (dokładnie 9 lipca). Wtedy powodem była podwyższona zawartość chorobotwórczych bakterii z grupy coli.
- Teraz ich ilość jest w normie - mówi Anna Niedźwiałowska, kierownik oddziału nadzoru higieny komunalnej w łódzkim sanepidzie. - Gdyby więc nie bakterie salmonelli, kąpielisko zostałoby otwarte. Trudno stwierdzić, czy obecność tych drugich bakterii jest spowodowana ostatnimi opadami deszczu, czy też do wody dostały się jakieś nieczystości, np. odchody zwierząt.
Bakterie salmonelli wywołują ostre zatrucia pokarmowe.
Nowe próbki wody do badań laboratoryjnych zostaną pobrane w poniedziałek. Ich wyniki będą znane pod koniec przyszłego tygodnia.
Na razie bezpiecznie kąpać można się w Arturówku i na Stawach Jana, jak również we wszystkich łódzkich basenach pod chmurką.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?