Będą to pierwsze rzeki odsłonięte w centrum miasta, dzięki czemu staną się atrakcją historyczną dla łodzian i turystyczną dla przybyszów z innych części Polski. Pomysłodawcą i inwestorem jest Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi. W tym roku ma być zatwierdzony plan zagospodarowania przestrzennego w tej części Łodzi. Będzie on uwzględniał nową atrakcję turystyczną w mieście.
W pierwszej kolejności odsłonięty zostanie zapomniany już Lamus, który płynie przez park Kilińskiego tuż pod ziemią w dwóch ceglanych kanałach. Rzeka przepływa w pobliżu willi Ludwika Grohmana przy ulicy Tylnej. Rzeka ta w czasach, gdy Łódź się rozwijała, miała bardzo rwący nurt i pod tym względem przypominała górskie strumienie. Fakt ten postanowił wykorzystać Traugott Grohman, który w XIX wieku wybudował niedaleko przędzalnię bawełny napędzaną kołem wodnym.
Oczywiście z czasem koło zastąpiła maszyna parowa, zaś rozwój przemysłu w tym rejonie sprawił, że Lamus został potwornie zanieczyszczony.
Lamus płynie tuż pod ziemią i ma czystą wodę
Dlatego sto lat temu brudną rzekę skanalizowano i zasypano, tak że dzisiaj możemy ją oglądać przez specjalny właz ażurowy. Lamus nie jest już ściekiem, lecz czystą rzeką, co potwierdziły badania w laboratorium ZWiK. Stąd pomysł na jej odsłonięcie na odcinku stu metrów w parku Kilińskiego. Prawdopodobnie uda się to zrobić w 2018 roku.
Zobacz też: https://lodz.naszemiasto.pl/zapomniane-lodzkie-rzeki-znow-poplyna-na-ksiezym-mlynie/ar/c13-3989570
- Dlaczego warto odkryć Lamus? Po pierwsze rzeka płynie płytko pod ziemią, więc łatwo to zdobyć. Po drugie Lamus niesie czystą wodę, co potwierdziły badania w naszym laboratorium. Lamus to też prawdziwy wehikuł czasu, który płynie tak jak dawniej, czyli w początkach Łodzi przemysłowej. Bez tak wartko płynących strug nigdy nie byłoby naszego miasta - ziemi obiecanej. Spiętrzone dawały dużo energii, zasilały pierwsze mechaniczne przędzalnie. Czysta woda z tych rzek była niezbędna do wykańczania tkanin: bielenia, farbowania, maglowania - podkreśla Miłosz Wika, rzecznik ZWiK w Łodzi.
Lamus płynie pod ziemią na odcinku od ulicy Fabrycznej przez teren specjalnej strefy ekonomicznej (dawnego imperium przemysłowego Ludwika i Henryka Grohmanów i ich następców) tuż obok neorenesansowej rezydencji Ludwika Grohmana, następnie przez pełen starych drzew park Kilińskiego (czyli dawny ogród przy rezydencji Grohmanów) i ostatecznie wpada do Jasienia.
Zapomniane rzeki Łodzi to m.in. Lamus, Wólka, Stoczanka i bezimienny dopływ Łódki
- Lamus to 19. zapomniana rzeka Łodzi. Kiedyś ten niewielki dopływ Jasienia swoje źródła miał w okolicach ulicy Złotej. Płynął wzdłuż ulicy Wodnej (red - to właśnie od tej strugi pochodzi nazwa ulicy i Rynku Wodnego), a następnie przy zakładach Karola Scheiblera, przez park Źródliska II do ulicy Fabrycznej i dalej do parku Kilińskiego - wyjaśnia Milosz Wika.
Wólka miała źródła przy naszej redakcji
W planach jest też odsłonięcie Jasienia, który płynie między innymi w rejonie Księżego Młyna i uważany jest za najważniejszą rzekę w historii Łodzi przemysłowej. Ma być ona odsłonięta na odcinku dwustu metrów od stawu przy ulicy Przędzalnianej w stronę Szkoły Mistrzostwa Sportowego.
- Jasień częściowo jest ukryty pod ziemią. Planujemy usunięcie krytego kanału i stworzenie wzdłuż rzeki przestrzeni parkowej dostępnej dla mieszkańców. Czynimy to, by uporządkować tereny pofabryczne i podkreślić wartość wody i zieleni w mieście - mówi Miłosz Wika.
Kolejna (nr 20) zapomniana rzeka to ruczaj zwany roboczo Wólką. Jego nazwa pochodzi od wioski Wólka, od której z kolei pochodzi nazwa ulicy Wólczańskiej. Rzeczka wypływała z obecnego parku Klepacza przy skrzyżowaniu ulic księdza Skorupki i Stefanowskiego, w pobliżu naszej redakcji. Zapewne było to w miejscu, w którym do dziś bije podziemne źródełko i w którym woda - nawet pośród największych upałów - nigdy nie wysycha.
Wólka płynęła na południe przecinając ulicę Wróblewskiego i ulicę Skrzywana, a następnie w rejonie ulicy Wólczańskiej wpadała do Jasienia - tam gdzie były popularne zakłady włókiennicze „Wólczanka”. Z wód tej strugi korzystało kilka pobliskich fabryk. Zanieczyszczenia fabryczne sprawiły, że z czasem Wólka zamieniła się w ściek. Później rzeczka wyschła i dziś już nie płynie. Zachował się po niej - i to w dobrym stanie - podziemny kanał.
Niektóre kamienice budowano... na rzekach
Co ciekawe, Wólka w dwóch miejscach: przy ulicy Skrzywana i przy ulicy Wróblewskiego - w projekcie szlaku turystycznego biegnącego brzegami łódzkich rzek - została oznaczona specjalnym znakiem i napisem: „Tu płynęła rzeka”. Jest to graffiti na chodniku, które ma przypominać o przebiegu ruczaju.
Ślady po łódzkich rzekach można znaleźć w archiwach ZWIK. Znajdują się tam stare mapy tworzone przy okazji przyłączania śródmiejskich kamienic do kanalizacji i wodociągów. Na planach zaznaczone są dawne podwórkowe studnie. Czasem są też na nich wrysowane kanały dawnych rzek. A to oznacza, że niektóre kamienice w centrum Łodzi budowano na rzekach.
Którędy przez miasto płynęły dawne łódzkie rzeki każdy może sprawdzić na wirtualnej mapie przygotowanej przez ZWiK, Łódzki Ośrodek Geodezji i Miejską Pracownię Urbanistyczną. Mapę można znaleźć na stronie internetowej pod adresem: www.mapa.lodz.pl. Jest w zakładce: mapy tematyczne.
Zobacz też: Rzeki w Łodzi na mapie ZWiK w internecie
ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?