Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rudzka Góra ponad miastem

Anna Anioł
Ma 230 metrów n.p.m., jest najwyższym wzniesieniem, ostańcem polodowcowym w Łodzi. Z jej wierzchołka można podziwiać panoramę miasta i okolic. Przede wszystkim jednak Rudzka Góra jest miejscem rozrywki, spotkań, obserwacji astronomicznych i rekreacji.

To tutaj choć na chwilę uciekają łodzianie od zgiełku dużego miasta. - To takie płuca naszego miasta - twierdzą napotkani na górze łodzianie. - W Łodzi można przez chwilę poczuć klimat prawdziwych gór. Zaczerpnąć nieco oddechu. Zdystansować się od problemów.

Opuszczona skocznia narciarska

Już w latach 60. powstały plany utworzenia z Rudzkiej Góry zagłębia sportowego i rekreacyjnego. Dosypano nawet kolejne fragmenty wzniesienia. - Przez kilka lat, od strony północnej góry funkcjonowała nawet mała skocznia narciarska - opowiada Ryszard Bonisławski, dyrektor Centrum Informacji Turystycznej. - Planowano też wybudowanie toru saneczkowego i kawiarni. Niestety skończyło się na planach. Nasi sportowcy nie mieli żadnych, szczególnych osiągnięć. Skocznia przestała być potrzebna. Nikt jej nie pielęgnował i w końcu po latach rozmyła ją woda.

Przez wiele następnych lat góra była ulubionym miejscem niekontrolowanych, zimowych szaleństw i rodzinnych spacerów. - Nigdy nie było tam szlaku turystycznego - tłumaczy dyrektor. - Z każdej jednak strony na szczyt prowadzi łatwa do pokonania ścieżka.

W 1991 roku znalazł się kolejny patent na wykorzystanie naturalnego dziedzictwa. - Odbywały się zawody w kolarstwie górskim - mówi pan Ryszard. - To były pierwsze takie wyścigi w Polsce środkowej. Wcześniej odbywały się jedynie w obszarach górskich. Przyjeżdżali zawodnicy z całej Polski.

Bacówka prosto z gór

Od 2002 roku na Rudzkiej Górze można napić się piwa, zjeść oryginalne, tradycyjne jadło góralskie. Wszystko w wybudowanej z drewna, przywiezionego z bieszczadzkich lasów bacówki.

- Jestem góralem i chciałem przenieść trochę tej tradycji do Łodzi - opowiada Józef Chowaniok, właściciel bacówki. - Można się tu poczuć przez chwilę jak na urlopie. Jest góra do wchodzenia, pasmo zieleni. Potem można skosztować Jadła u Bacy czy Przysmaków Bacy. Rudzka Góra stała się miejscem, do którego przychodzą okoliczni mieszkańcy, aby spotkać się z przyjaciółmi, napić się chłodnego piwa, posłuchać dobrej muzyki.

- Często przychodzimy potańczyć - mówią Anna i Marcin Pogorzelscy. - W weekendy zjawia się tu sporo osób. Po dobrym trunku, przy dobrej muzyce nogi same rwą się do tańca.

Obecnie na 11 ha terenu sporą atrakcją (oprócz bacówki) jest 580-metrowy tor saneczkowy Na czubek góry wjeżdża się około 1 minuty 30 sekund, zjeżdża 1 minutę 20 sekund. Przejazd kosztuje 3 zł.

Wieczorami góra zamienia się w miejsce akrobacji rowerowych a czasem także obserwacji astronomicznych. - Entuzjaści zjazdów na rowerach górskich upodobali sobie teren, gdzie kiedyś była skocznia - mówi pan Józef. - Muszą tylko uważać żeby nie niszczyć zieleni, bo na tej piaszczystej ziemi bardzo trudno spowodować rozkwit roślinności. - Łodzianie wdrapują się na górę, aby podziwiać panoramę - zapewnia góral z Bieszczad. - Widujemy dużo zakochanych. Przychodzą też starsze osoby i całe rodziny z małymi dziećmi.

Studenci Ola i Tomek, uważają, że na szczycie Rudzkiej Góry czuje się magię. - Owiewający wiatr, zapach drewna i przepiękny widok sprawia, że człowiek odrywa się na chwilę od zgiełku miasta - wzdychają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto