- W Polsce mamy jeden z najmniejszych udziałów rowerzystów w komunikacji codziennej - nie ukrywa Radosław Stępień, wiceminister infrastruktury. Na ten problem - o czym doskonale wiedzą łódzcy rowerzyści - składa się przede wszystkim kiepska sieć ścieżek i dróg rowerowych. - Zdecydowana większość z tras, które mamy w Łodzi prowadzi donikąd - twierdzi Piotr Szałkowski z Łódzkiej Inicjatywy na rzecz Przyjaznego Transportu.
Szałkowski zwraca uwagę na brak możliwości dojazdu z większości osiedli do centrum miasta. - Jedyną spójną ścieżką jest ta na al. Włókniarzy - przyznaje. Trasa ta ma jednak bardziej walory rekreacyjne, niż może służyć dojazdom do centrum. Innym problemem jest jakość tych ścieżek, które już są. - Gdyby projektanci jeździli na rowerach to byłoby łatwiej - przyznaje Stępień. Wiceminister infrastruktury za przykład złego zaplanowania budowy trasy rowerowej podaje m.in. ścieżkę na Brzezińskiej, gdzie stoi słup utrudniający przejazd.
Z badań przeprowadzonych przez Studenckie Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Łódzkiego "SPATIUM" oraz Fundację Normalne Miasto - "Fenomen" wynika, że dla studentów większym problemem niż ścieżki jest brak miejsc do pozostawienia roweru w miejscach publicznych. Aż 67 proc. respondentów uważa, że brak parkingów to ważniejsza sprawa niż infrastruktura dla jazdy (62 proc.). Ten problem widzi także Stępień: - chciałbym, żeby wróciły parkingi płatne dla rowerów.
O problemie z pozostawieniem roweru wiedzą doskonale studenci Uniwersytetu Łódzkiego, którzy nie mogą wnosić swoich jednośladów do budynków, a stojaków brakuje. - Wystarczyło zmienienie ustawienia stojaków z podkowy w poprzek, żeby liczba miejsc zwiększyła się o kilka - twierdzi Maciej Sobański. - Co ciekawe po tej zmianie nadal wszystkie miejsca są zajęte - dodaje student. Pokazuje to, że chęci studentów do jazdy rowerem są, jednak często przegrywają one z rzeczywistością.
Na problemy z infrastrukturą i nie tylko próbowali dzisiaj (16 grudnia) zwrócić uwagę mieszkańców, a przede wszystkim władz miasta, organizatorzy "Ogólnopolskiej konferencji transportowej", która odbyła się na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym UŁ. Prelegenci poza wskazywaniem problemów, pokazywali także możliwości ich rozwiązania. Niestety, na konferencję nie dotarła Prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska, która poza wysłuchaniem opinii miała także przedstawić działania miasta na rzecz transportu rowerowego. - Jest to dla nas zaskoczenie. Są tu eksperci z Łodzi i z innych miast Polski, więc szkoda, że tego co zostało tu zaprezentowane, rozwiązań z innych miast nie widzieli przedstawiciele UMŁ - nie ukrywa Jakub Zasina, jeden z organizatorów. - Mam nadzieję, że władze miasta zainteresują się jednak tymi materiałami i liczymy na współpracę - kończy Zasina.
Czytaj także:
- Ulice Łodzi dziurawe niczym ser szwajcarski
- "Zmień swoje drogowe miasto" - zagłosuj na drogowe absurdy
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?