W najbliższych tygodniach ich liczba może się nawet podwoić, bo spółka zamierza połączyć się z jedną z łódzkich korporacji... taxi.
- Nie mogę zdradzić, z kim wchodzimy w fuzję, ale niebawem to nastąpi - zapowiada Dawid Kawecki, właściciel firmy świadczącej usługi przewozu osób.
Co na to łódzcy taksówkarze.
- Nie obawiamy się takiej konkurencji, bo klienci wolą być wożeni przez licencjonowanych taksówkarzy, a nie kierowców z przypadku - mówi Sebastian Opasiak, prezes Taxi Plus. - U nas wszyscy muszą znać topografię Łodzi, by zdać egzamin i uzyskać licencję. Tam jeżdżą na GPS-ach.
- Samochody mają, delikatnie mówiąc, nienajmłodsze. By uzyskać rachunek za przejazd, trzeba się pofatygować do siedziby ich firmy - dodają prezesi innych łódzkich korporacji taksówkarskich.
- Jesteśmy tańsi i zdobywamy sobie coraz to nowych stałych klientów - ripostuje Dawid Kawecki. - Sami przeprowadzamy wewnętrzne egzaminy z topografii i nasi kierowcy mogą śmiało konkurować z taksówkarzami. Mamy drogomierze, posiadamy kasy fiskalne i wystawiamy rachunki. Od klasycznej taksówki różnimy się tylko tym, że nie stoimy na postojach, nie mamy na dachu tzw. kogutów i kierowcy jeżdżą na licencji mojej firmy, a nie na licencjach indywidualnych.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?