Prawie 6 tys. kandydatów do łódzkich szkół ponadgimnazjalnych (w tym ponad pół tysiąca z mniejszych miejscowości w regionie) dowiedziało się w poniedziałek, czy dostało się do wybranego liceum, technikum albo szkoły branżowej pierwszego stopnia (tak w związku z rządową reformą oświaty nazywają się teraz dotychczasowe zawodówki). 365 absolwentów gimnazjów w głównym etapie rekrutacji nigdzie się nie dostało. Będą próbowali je znaleźć w dogrywce naboru, która zacznie się 11 lipca.
Zbyt wielkie ambicje słabszych kandydatów
Trzecioklasista z gimnazjum wybierał klasy w trzech szkołach: jedną pierwszej preferencji i dwie rezerwowe. Gdzie i czy się dostał, zależało od liczby punktów za egzamin gimnazjalny i inne osiągnięcia, np. za wolontariat i udział w olimpiadach. 365 pechowców miało zbyt wielkie ambicje: zabrakło im punktów, by dostać się do jednej z trzech wybranych szkół.
W poniedziałek w łódzkich szkołach ponadgimnazjalnych pojawiły się listy zakwalifikowanych, jednak kandydaci dowiadywali się o swoim sukcesie albo o porażce przede wszystkim zaglądając w elektroniczny system obsługujący rekrutację.
Do 10 lipca zakwalifikowani muszą potwierdzić chęć nauki w szkole, która ich przyjęła. Jeśli tego nie zrobią, tracą przyznane miejsce.
Lista miejsc dostępnych w dogrywce zostanie ogłoszona 11 lipca, a w dniach 12 - 14 lipca poszukujący nowej szkoły będą mogli składać w nich wnioski o przyjęcie - tym razem tylko w formie papierowej.
Listy zakwalifikowanych w dogrywce uczniów pojawią się 7 sierpnia.
Urzędnicy łódzkiego magistratu przewidują, że dotąd niezakwalifikowani będą mieli szansę dostać się do każdego typu szkół - łącznie z ogólniakami (najwięcej miejsc zostanie prawdopodobnie w liceach działających w zespołach szkół z wygaszanymi gimnazjami).
Za dwa lata w naborze podwójny rocznik
Obowiązująca polityka edukacyjna łódzkiego magistratu zakłada, że nawet najpopularniejsze i najlepsze liceum ogólnokształcące nie może przyjmować więcej niż pięć klas pierwszaków.
Nie wiadomo jeszcze, czy magistrat zweryfikuje ją w związku z rekrutacją za dwa lata.
Przypomnijmy: za sprawą rządowej reformy oświaty w roku szkolnym 2019/2020 do liceów i szkół zawodowych trafi podwójny rocznik - w klasach pierwszych będą się uczyć ostatni absolwenci wygaszanych gimnazjów oraz premierowy rocznik po wydłużonej do ósmej klasy podstawówki. Obie grupy uczniów będą zdobywać wiedzę według osobnych programów.
- W naborze za dwa lata miejsca dostępne w obecnych szkołach ponadgimnazjalnych trzeba będzie rozdzielić dla obu grup proporcjonalnie - zapowiadał wstępnie w poniedziałek Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi (SLD), odpowiedzialny za edukację.
Nastolatki z ostatniego rocznika wygaszanych gimnazjów będą się w ogólniaku uczyć do matury starym systemem, czyli przez trzy lata. Ale jeśli któryś z nich nie uzyska promocji, straci nie rok, ale aż dwa. Wpadnie bowiem w nowy system - ten dla absolwentów wydłużonej szkoły podstawowej. A w nowym systemie nauka do matury trwa cztery lata, a nie trzy.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?