Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Raport. Podatki i opłaty lokalne

Aleksandra Chomicka, Grażyna Zubrzycka
Miasta i gminy coraz głębiej sięgają do naszych kieszeni. Wędkami, na które łowią nasze złotówki, są podatki i opłaty lokalne - od nieruchomości, od gruntów, od handlu na targowiskach, od psów, od... powietrza (opłaty miejscowe i taksy klimatyczne)... Sporo tego. I niech się nie cieszą mieszkańcy niewielkich miejscowości. W wielu z nich opłaty wcale nie są niższe niż w stolicy województwa.

Gmina ma zadania

Przez wiele lat podatki od nieruchomości były w budżetach gminnych pozycją niewiele znaczącą. To się jednak zmieniło, z kilku powodów. Jednym z nich jest boom na rynku nieruchomości. Drugim było wstąpienie Polski do Unii Europejskiej i możliwość pozyskania funduszy na wiele inwestycji infrastrukturalnych, które dotychczas pozostawać musiały tylko w sferze marzeń. Jednak starającym się o unijne dotacje gminom potrzebne są środki na wymagany tzw. wkład własny. Trzecim zaś czynnikiem, który miał znaczący wpływ na to, co dzisiaj się dzieje, jest wrzucenie do worka z nazwą "zadania własne gminy" wielu przedsięwzięć finansowanych do niedawna przez budżet państwa, choćby takich jak utrzymanie szkół czy szpitali.

Stawki maksymalne

Rady miast i gmin nie mogą jednak uchwalać dowolnych stawek takich podatków - granicą jest limit określony przez ministra finansów w corocznym obwieszczeniu. Stawki maksymalne na 2011 rok ogłosił minister już na początku sierpnia ub.r., by rady, konstruując i uchwalając budżety na bieżący rok, mogły je wziąć pod uwagę.

Jak wzrosły stawki maksymalne podatku od nieruchomości w 2011 roku? Te, które płacimy od budynków lub ich części mieszkalnych - z 0,65 zł w 2010 r. do 0,67 zł w 2011 r.

To, czy gminy zdecydowały się na skorzystanie z podniesionych limitów, zależało tylko od nich. Rada ma prawo uchwalić stawki lokalne w wysokości równej stawkom maksymalnym, ale może poprzestać na mniejszych. Dolnej granicy ministerstwo nie ustala. Jednak u progu 2011 roku wiele rad gmin i miast w podwyżkach stawki podatku od nieruchomości do maksymalnego poziomu widziało jedyną drogę do ratowania budżetu. I tak na przykład uchwalona przez rady stawka podatku od budynków lub ich części mieszkalnych na 2011 rok to: 0,48 zł/m kw. - w Malborku, 0,50 zł/m kw. - w Chojnicach, 0,62 zł/m kw. - w Kościerzynie, 0,65 zł/m kw. - w Starogardzie Gdańskim, a 0,67 zł/m kw. (stawka maksymalna) - w Gdańsku, Gdyni, Sopocie, ale również w Sztumie i Mikołajkach Pomorskich (powiat sztumski). Niewiele niższy podatek trzeba zapłacić w najmniejszej gminie w powiecie człuchowskim - Koczała, tam podatek od nieruchomości mieszkalnych wynosi 0,66 zł/m kw.

Jeśli chcesz zarabiać

Ministerialne rozporządzenie ustala również maksymalny poziom stawki podatku dla budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej; w stosunku do 2010 roku wzrósł on z 20,51 zł do 21,05 zł w 2011 roku. Jest to największy kwotowy wzrost. Stawka ta jest najwyższą, jaką ustawodawca przewidział w podatku od nieruchomości. W przypadku gruntów zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej ministerstwo podniosło maksymalną stawkę z 0,77 zł do 0,80 zł (czyli o prawie 4 proc.).

I takie właśnie - maksymalne stawki - zapłaci np. mieszkaniec Gdańska, ale również Kwidzyna, gdy w całym lub w wydzielonej części budynku będzie prowadził działalność zarobkową. Natomiast dla mieszkańców Malborka stawki wynoszą odpowiednio 18,99 zł/m kw. za budynek i 0,68 zł/m kw. za grunt. Jeszcze mniejsze koszty ponoszą przedsiębiorcy w Lęborku, gdzie za 1 m kw. budynku służącego do prowadzenia działalności gospodarczej płacą 17,05 zł podatku.

Użytkowanie wieczyste

Największe jednak kontrowersje (bo i o wiele większe kwoty chodzi) budzi podniesienie opłaty za użytkowanie wieczyste gruntu. To istniejące już chyba tylko w Polsce (w stosunku do gruntu) ograniczone prawo rzeczowe, które polega na korzystaniu z rzeczy cudzej. Użytkownik wieczysty, pomimo szeregu przysługujących mu uprawnień, nie jest właścicielem gruntu, chociaż może prawo użytkowania sprzedać, może swobodnie nim rozporządzać, a nawet przekazywać je w spadku, i to bez zgody właściciela, którym jest gmina lub Skarb Państwa. Jednak wciąż związany jest umową o oddanie gruntu w użytkowanie wieczyste oraz jej postanowieniami, co do sposobu zagospodarowania gruntu. Ogranicza go również termin, na jaki umowa ta została zawarta (maksymalnie 99 lat).

Jednak za użytkowanie gruntu trzeba płacić. I to stało się w ostatnich latach poważnym problemem. W tym przypadku nie ma bowiem wyznaczonych stawek maksymalnych, a podstawę wyliczenia stanowi własność nieruchomości - opłata to 1 proc. wartości w przypadku mieszkań i 3 proc. wartości w przypadku gruntów. Władze samorządowe rozpoczęły kilka lat temu proces szacowania wartości posesji. To właśnie dlatego podwyżki opłat okazały się tak szokujące i szły już nie w setki, ale nawet w tysiące procent; bo działki i kamienice nie były wyceniane przez całe dziesięciolecia. Ten proces okazał się dla gmin prawdziwą kopalnią złota, a dla mieszkańców miast - powodem nie tylko frustracji, ale czasami po prostu "postawienia pod ścianą", zwłaszcza że w wielu przypadkach dotyczy to osób starszych, które mieszkają w warunkach dalekich od luksusu. Ale powodem wysokiej wyceny posesji jest wartość gruntu, na którym dom stoi. Dlatego może okazać się, że opłata za użytkowanie wieczyste (nie jest to podatek!) jest o wiele wyższa w przypadku skromnego mieszkania w trójmiejskiej kamienicy niż w bloku z lat 70., gdzie standard jest o wiele wyższy.

Za wysoki rachunek

Jednak i w tym przypadku jest jeszcze wyjście; rynek nieruchomości jest dynamiczny, ceny działek i całych nieruchomości nie tylko rosną, ale i spadają, w ostatnich miesiącach nawet znacznie. Osoby, które otrzymały wysokie rachunki za użytkowanie wieczyste, podstawą których były wyceny zrobione w latach ubiegłych (2007, 2008), mogą w ten sposób argumentować swoje wnioski do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które może taką zawyżoną opłatę obniżyć.

Sytuacja nie dotyczy tylko i wyłącznie stanów zastanych, czyli starych kamienic czy spółdzielczych bloków. Wbrew powszechnemu przekonaniu jeszcze dzisiaj co trzecia inwestycja deweloperska prowadzona jest na gruntach oddanych w użytkowanie wieczyste, jak wynika z analizy Home Broker. Władzom lokalnym przysługuje często prawo własności rozległych, niezagospodarowanych terenów w dobrych lokalizacjach, które idealnie nadają się na duże inwestycje mieszkaniowe. Gminy preferują oddanie ziemi w użytkowanie wieczyste, ponieważ pozwala to na osiąganie stabilnych dochodów. Liderem w tej dziedzinie jest Warszawa, gdzie odsetek ten wynosi aż 60 proc. Na drugim biegunie znajdują się natomiast Gdynia, Kraków i Poznań. Dominują tam nowe projekty na gruntach będących własnością deweloperów. Na formę prawną gruntu, od której zależy wysokość opłat związanych z mieszkaniem, zwraca jednak uwagę już co trzeci kupujący.

Zamień na własność

Czy warto więc wykorzystać ostatnie miesiące i zamienić (stosunkowo tanio) prawo do użytkowania wieczystego w pełną własność? To oznacza bowiem niższe opłaty (podatki) i podnosi wartość nieruchomości. Trzeba się spieszyć, bo obowiązek stosowania obligatoryjnych bonifikat, wprowadzonych w 2007 roku, został zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego, który 26 stycznia 2010 r. orzekł, że są one sprzeczne z konstytucją.

Ustawa w dotychczasowej treści zmuszała samorządy do akceptowania każdego wniosku o udzielenie bonifikaty, co w konsekwencji przyczyniało się do zmniejszenia dochodów gmin. O ile w wielu gminach (w tym w większości pomorskich) stosowano i tak bonifikaty korzystniejsze niż ustawowe, były i takie miasta, które się skutecznie, jak widać, buntowały.
W tej sytuacji przepisy dotyczące udzielanych bonifikat tracą moc obowiązującą z upływem 18 miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego, tj. od dnia 9 sierpnia 2011 r. Wobec powyższego można złożyć wniosek o przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości z zastosowaniem obowiązkowych zniżek, o których mowa w ustawie, tylko do 8 sierpnia 2011 roku. Po tej dacie mogą być zastosowane bonifikaty (jeżeli takie obowiązują) ustalone w wyniku zarządzenia wojewody lub uchwały podjętej przez właściwą radę lub sejmik.

Garaż to luksus

Kolejnym problemem jest podatek od garaży. Halina Jaskulska wskazuje na zjawisko, z jakim mamy do czynienia np. w Sopocie. Ceny przy transakcjach kupna - sprzedaży nieruchomości gruntowych, zabudowanych garażami, gdzie nie ma dłuższego prawa wieczystego użytkowania gruntu niż do 2040 roku, nie spadają tak jak ceny mieszkań w kamienicach, stojących na "wieczystym". Z jednej strony - to przedmiot pożądania posiadaczy samochodów, z drugiej - coraz częściej po prostu luksus, jeżeli nie jest częścią budynku mieszkalnego.

Garaż, który stanowi odrębną własność (czyli jest osobną budowlą), a nie przynależną do lokalu, jest objęty wyższą stawką podatku od nieruchomości. Maksymalna stawka to 7,06 zł za metr kwadratowy oraz opłata za grunt, na którym garaż stoi. I w tym przypadku wielu mieszkańców centrów miast przeżyło szok, gdy otrzymało nowe rachunki. Ceny gruntów pod garażami są bowiem liczone tak jak ceny działek pod zabudowę i w przypadku, gdy właścicielom garaży przysługuje prawo użytkowania wieczystego, funkcjonuje opisany wyżej mechanizm.

O ile w sprawach związanych z obniżeniem stawki opłat za grunt pod budynkami mieszkalnymi odwołania z reguły kończą się przychylną decyzją SKO, w przypadku garaży jest inaczej. Są one traktowane jako dodatek luksusowy do mieszkania i posiadacze słyszą często propozycję: jeżeli państwa nie stać, proszę się tego kosztownego luksusu pozbyć...

Gdzie mieszka się tanio, a gdzie drogo

Wszyscy wiedzą, że drogo mieszka się w Gdańsku czy w Sopocie.
Są jednak na Pomorzu miejscowości, gdzie ceny nie ustępują trójmiejskim.

Jedną z droższych gmin powiatu sztumskiego są Mikołajki Pomorskie, gdzie podatek za m kw. budynku mieszkalnego to koszt rzędu 67 groszy.

Gminy Dzierzgoń i Stary Dzierzgoń w szczególny sposób traktują emerytów i rencistów, obniżając im wysokość podatku od budynków "pozostałych", czyli między innymi komórek do składowania opału lub garaży.

Przykładowy mieszkaniec gminy Kartuzy, który mieszka w domu o pow. użytkowej 150 m kw. na działce o pow. 1000 m kw. z tytułu podatków od nieruchomości zapłaci rocznie 370,5 zł. Jeśli nieruchomość to użytkowanie wieczyste od gminy (w gminie Kartuzy stawka opłaty wynosi 3 proc.), a rzeczoznawca określił wartość gruntu na 50 tys., a budynku na 250 tys., zapłaci rocznie 800 zł.

Mieszkaniec Kwidzyna musi się liczyć z większymi obciążeniami podatkowymi niż malborczyk. O 15 proc. większy podatek musi zapłacić za 1 m kw. własnej nieruchomości mieszkalnej, czyli 0,55 zł. Jeśli kwidzynianin ma garaż wolno stojący, to za każdy 1 m kw. zapłaci 6,92 zł podatku. Wystarczy jednak, że garaż styka się ze ścianą domu mieszkalnego bądź znajduje się w przyziemiu, a stawka wynosi zaledwie... 0,55 zł.

Natomiast mieszkaniec domu wielorodzinnego w Pruszczu Gd. za mieszkanie o pow. 44,7 m kw. płaci podatek od nieruchomości w wysokości 27,71 zł.

Najdroższe jest użytkowanie wieczyste

Użytkowanie wieczyste to jedna z tych opłat, przy ustalaniu której nie ma górnej granicy. Wartość gruntu szacuje biegły rzeczoznawca, a użytkownik... płacze i płaci. Mniej na obrzeżach, znacznie więcej w centrach miast. Opłatę uiszcza się każdego roku, do końca marca.

l tak w nie najdroższej przecież gdańskiej Osowej za działkę o powierzchni niespełna 350 m kw. w zabudowie szeregowej trzeba zapłacić 1 proc. wartości gruntu, czyli prawie 850 zł.
Za grunt pod 20-metrowy garaż na ul. Szczecińskiej w Słupsku opłata wynosi 3 proc. wartości terenu. Każdego roku trzeba więc wysupłać 120 złotych, bo każdy metr kwadratowy gruntu w tym miejscu rzeczoznawca wycenił na 200 zł.

W Pruszczu Gd. za użytkowanie wieczyste działki o powierzchni 600 m kw., na której stoi budynek mieszkalny, przysłowiowy pan Kowalski płaci rocznie 900 złotych.
W stosunkowo niedrogim Malborku przykładowa nieruchomość - 216 m kw., zabudowa mieszkaniowa, wyceniona na 12 tys. 802,32 zł - opłata roczna wynosi 1 proc. wartości nieruchomości, czyli 128,02 zł.

W Kartuzach roczna rata wieczystego użytkowania także zależy od wartości nieruchomości wycenionej przez rzeczoznawcę. Przy budynku o wartości 150 tys. zł, rata ta wynosi 1-3 procent, czyli od 1500 do 4500 zł.

I w końcu przykładowe ceny w Rumi. W centrum miasta 1 m kw. nieruchomości kosztuje 789 zł. 1 procent opłaty za dzierżawę np. 300-metrowej działki wyniesie 236,70 złotych.

Kto przyjeżdża, ten płaci

Nie tylko mieszkańcy płacą miastom i gminom. Opłaty, i to wcale niemałe, wnoszą przyjezdni.
Opłata miejscowa jest pobierana od osób przebywających dłużej niż dobę w celach turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych w miejscowościach posiadających korzystne właściwości klimatyczne, walory krajobrazowe oraz warunki umożliwiające pobyt osób w tych celach, lub w miejscowościach znajdujących się na obszarach, którym nadano status obszaru ochrony uzdrowiskowej - za każdy dzień pobytu w takich miejscowościach.

Opłata uzdrowiskowa jest pobierana również od osób fizycznych przebywających dłużej niż dobę, ale w miejscowościach znajdujących się na obszarach, którym nadano status uzdrowiska.
Na przykład opłata miejscowa w Gdańsku wynosi 1,90 zł za każdy dzień pobytu. W gminie Koczała (pow. człuchowski) opłata miejscowa wynosi 1 zł dla dzieci i młodzieży do lat 15,
1,95 zł - dla pozostałych. W Ustce turystów obowiązuje opłata uzdrowiskowa w wysokości 1 zł dla dzieci do lat 15 oraz osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności i 2 zł dla wszystkich pozostałych. Opłata naliczana jest za każdy dzień pobytu w kurorcie.

W Sopocie opłata uzdrowiskowa to 3,90 zł na dobę. Osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności, inwalidzi i kombatanci wojenni płacą 50 proc. W Dąbkach (gm. Darłowo) opłata uzdrowiskowa - dzieci do 7 lat płacą po 1,50 zł, pozostali - 3 zł za każdy dzień pobytu. W Helu 1,9 zł płacą dorośli, a 1 zł - dzieci.

Pies nie wszędzie kosztuje

Chyba w żadnej z opłat lokalnych nie ma aż takiej rozpiętości jak w przypadku opłat za psa. Każda gmina kieruje się tu własną logiką. A wielkość miasta też nie ma nic do rzeczy.
Jedne gminy zwalniają z opłat starszych właścicieli czworonogów, inne - tych, którzy przygarnęli zwierzę ze schroniska. Niektóre mniej kasują za kolejnego psa. Są jednak i takie, gdzie opłata za czworonożnego przyjaciela poważnie nadweręża kieszeń. Wszędzie opłaty pobierane są raz do roku.

Gdańsk - opłata zniesiona
Gdynia - opłata zniesiona
Sopot - 60 zł, zwolnieni są mieszkańcy powyżej 60 roku życia i ci, którzy przygarniają psa z sopockiego schroniska, opłata nie jest zależna od liczby psów
Pruszcz Gd. - 33 zł
Rumia - nie ma opłaty
Wejherowo - 75 zł od każdego posiadanego psa
Kościerzyna - nie ma opłaty
Kartuzy - 30 zł
Hel - 54 zł
Chojnice - 34 zł, za drugiego psa - 17 zł, zwolnieni są mieszkańcy, którzy przyjmą psa ze schroniska
Miastko - nie ma opłaty
Słupsk - nie ma opłaty
Ustka - 40 zł od pierwszego psa i 30 zł od każdego
następnego
Sławno - nie ma opłaty
Koczała (najmniejsza gmina w powiecie człuchowskim) - 18 zł od każdego psa
Lębork - 28 zł, a za psa nabytego po 30 czerwca - 14 zł
Sztum - 29 zł
Malbork - malborczycy nie płacą za psa. W przeszłości stawki tej opłaty się zmieniały, wynosiła ona nawet 38 zł
Kwidzyn - nie ma opłaty
Starogard Gdański - nie ma opłaty
Tczew - 30 zł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto