Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radosław Stępień, wiceprezydent Łodzi: chciałbym być rzecznikiem mieszkańców [wywiad]

Redakcja
Daniel Siwak
Radosław Stępień wie co w Łodzi "piszczy". Jednym z zadań ma być logiczne skomunikowanie komunikacji miejskiej, dróg rowerowych i kolei.
Linie podmiejskie po nowemu. Początki muszą być zawsze trudne?

Daniel Siwak: Minęło kilka tygodni od momentu nominacji. Zapewne dokonał już Pan przeglądu wydziałów, które Panu podlegają.

Radosław Stępień: - Tak. Dokonałem też już kilku wizyt, wśród nich te najbardziej znane, związane z dziurami w drogach. Pytałem kilku kierowców i mówią, że jest lepiej niż było. Mam nadzieję, że uda mi się odwiedzić Ogród Botaniczny i Palmiarnię, a obok schroniska dla zwierząt przejeżdżam codziennie. Jedno jest pewne, trzeba wybudować nowy obiekt.

Na łódzkich drogach, w transporcie publicznym, w infrastrukturze rowerowej - jest co robić?

- Infrastruktura to sztafeta, czyli to jest coś takiego, co nie dzieje się od do, bo to trwa ciągle. Poza tym chyba nie było nigdy takiego budżetu, takich ministrów i wiceprezydentów, którzy wybudowaliby wystarczającą ilość dróg, miejsc parkingowych i tak dalej.

Deficyt infrastruktury jest cechą cywilizacji. Stałem w niemieckich korkach, stałem w amerykańskich korkach, stałem w brytyjskich korkach i we francuskich też. Jednak z wielką radością patrzę na moje miasto, które tak naprawdę nie jest zakorkowane.

No to łodzianie powinni się cieszyć.

- Za cel postawiłem sobie, aby nie przegapić momentu, w którym inne polskie miasta padły w to zakorkowanie. My w Łodzi w porwaniu z Warszawą, którą miałem okazję obserwować z bliska, mamy cudowną sytuację jeśli chodzi o korki. Mimo, że dojeżdżam do pracy po bardzo ruchliwej trasie przez rondo Solidarności. Trzydzieści minut dojazdu do pracy w stolicy musiałoby oznaczać, że mieszkam cztery przecznice dalej.

Pracujemy z architektem miasta Markiem Janiakiem i z Zarządem Dróg i Transportu nad tym, aby przyjąć taki docelowy układ komunikacyjny wychodzący z bardzo prostych założeń. Centrum miasta jest obszarem historycznym, ale i żywym. Nie będziemy go demolować i robić czegoś, czego będziemy się potem wstydzić.

Co Pan ma konkretnie na myśli?

- Ja chociaż w sektorze drogowym funkcjonuje od dobrych kilku lat, nie jestem takim drogowcem, który sądzi, że jak idzie droga to trzeba wszystko wyburzyć. Droga ma mieć wymiar ludzki, dostosowana do ludzi. To jest cywilizacja ludzi, a nie samochodów!

Dla mnie koszmarne są miasta amerykańskie pocięte wewnętrznymi autostradami, gdzie żyje się tam gdzie mieszkamy, gdzie pracujemy i gdzie się bawimy. To nie jest miasto, to są wyspy. Ja chce, aby Łódź była żywym organizmem miejskim.

Amerykańskie miasta mają jeden plus do, którego chce Pan nawiązać chyba?

- Łódź jest cudowna pod względem komunikacyjnym z jeszcze jednego powodu - amerykański układ ulic. Ja przyznaję, że jak jadę do innego miasta i wchodzę w starówkę i pojawią kręte ulice pod różnymi dziwnymi kątami, ja się tam gubię. Cudowność tego modelu polega na tym, że mamy w mieście dodatkowo nałożone na tą siatkę ulic 208 kilometrów linii tramwajowych. Moim priorytetem jest, aby komunikacja miejska stała się prawdziwą alternatywą dla samochodów.

W innych miastach nie da się poprowadzić komunikacji tramwajowej czy autobusowej tak jak w Łodzi. Nie doceniamy tego, że załatwiając coś na Piotrkowskiej, w obrębie trzech, czterech przystanków jesteśmy w stanie przemieścić się na pieszo a latem jechać rowerami czy rikszą, które są świetnymi środkami komunikacji. Mamy Łódzki Tramwaj Regionalny, bez względu na to jak oceniamy realizację tego projektu, on jest. Budujmy go dalej aż do Ozorkowa i Pabianic scalając aglomerację.

To co dalej?

- Ja bym chciał abyśmy zajęli się już istniejącym układem komunikacyjnym, podnosząc jego standard, a nie popadali w gigantomanię i budowali jakieś autostrady w mieście. Bo skąd na to wziąć pieniądze? Druga sprawa, to kolej obwodowa i skomunikowanie jej z transportem publicznym. Jesteśmy metropolią, ale Łódź się wyludnia. Kiedy sobie tak myślę, to skoro ubyło nam sto tysięcy osób, to te sto tysięcy, które dojeżdża do Łodzi jest naszym skarbem. Dbajmy o nich, starajmy się stworzyć im dobre warunki aby nasze miasto dla nich dobrym wyznacznikiem.

Czy już Pan odczuwa na plecach oddech łodzian? Wiele osób pokłada w Panu nadzieję, że coś się wreszcie zmieni w na drogach i w komunikacji.

- To jest strasznie fajne i dobrze motywuje. Z drugiej strony pojawiła się taka trema, czy się uda czy nie. Pracując w ministerstwie podpisałem dokumenty dzięki, którym wylano tony betonu i asfaltu, przemieszczono masy ziemi porównywalne z małym pasmem górskim. Jednak przestrzegał bym przed myśleniem, że przyjechał szeryf na ranczo, wyjął dwa colty, zrobił porządek i jest spokój. To nie jest tak. Infrastrukturę planuje się i buduję się w mozolny sposób.

Jednak to, do czego chciałbym się zobowiązać. Jestem człowiekiem niezwykle upartym i konsekwentnym, więc jeśli się uprę, to będę tak długo coś robił, dopóki to uda się zrobić. Dzisiaj w śródmieściu Łodzi drogi wymieniłbym nie tylko z warstwą ścieralną, ale także wraz z podbudową. To co robimy od lat 50. to jest sen wariata śniony nieprzytomnie.

Jednak Nowe Centrum Łodzi to już bardziej jawa, niż sen.
- Świetnie się stało, że powstanie Nowe Centrum Łodzi. To nie jest tylko kolej, ale to jest także węzeł multimodalny i nowa jakość komunikacyjna. Niedawno rozmawialiśmy też o nowych rozwiązaniach tramwajowych w ramach tego, aby udoskonalić projekt. Poruszaliśmy kwestię przystanków, przejść dla pieszych, dróg rowerowych.

Nie ma tajemnicy, że jestem fanem rowerów i jeśli widzę, że ktoś przy tego typu inwestycji projektuje fragmentaryczną drogę rowerową, to moje pytanie jest takie. Dlaczego nie wykorzystać tego, aby nie połączyć kampusu Uniwersytetu Łódzkiego z Piotrkowską? Takie zadanie dostał Zarząd Dróg i Transportu. Chciałbym, aby po raz pierwszy taka infrastruktura zaczynała się i kończyła z sensem. Chciałbym też, aby te 120 tys. studentów, których mamy przesiadło się na rowery i jechało bezpiecznym przejazdem właśnie na Piotrkowską. Musimy w końcu zacząć komunikować różne środki transportu w logiczny sposób.

Pozwoli Pan, że zapytam o Zarząd Dróg i Transportu, który według wielu opinii łodzian nie do końca działa sprawnie.**Ostatni przykład niemożność zainstalowania progów wyspowych.
**- Kiedy prezydent Hanna Zdanowska rozstrzygnie konkurs na dyrektora ZDiT, wtedy będę chciał poznać autorski projekt. Szczęściem lub pechem dla ZDiT-u jest to, że nadzorowałem nieco większą strukturę zajmującą się drogami i wiele nie da mi się wcisnąć. Co do progów znam sprawę i zapoznam się z wyjaśnieniami technicznymi ZDiT. Dokonam także ustaleń z nowym dyrektorem w sprawie uspokajania ruchu. Na pewno zapoznam się z tym, co w tej sprawie pisały organizacje pozarządowe, które są świetne, bo są taką ostrogą dla władzy. Nie jestem zamknięty na dialog z trzecim sektorem. Chciałbym być rzecznikiem mieszkańców nadzorującym Zarząd Dróg i Transportu, niż rzecznikiem ZDiT tłumaczącym mieszkańcom, dlaczego czegoś się nie da.

Ja bym chciał, aby pierwsze takie elementy tzw. bezpieczeństwa ruchu drogowego pojawiły się w tym roku jeśli jest to technicznie wykonalne. Bo jeśli przeciwko takiemu progowi przemawia to, że po ulicy jedzie autobus, musimy przeprowadzić stosowne badania wraz z MPK na żywo.

Źle oznaczone przystanki, brak spójnej mapy sieci komunikacyjnej. Pojawiają się głosy, iż powinniśmy mieć osobną komórkę, która zajmowałaby się nadzorowaniem transportu publicznego.
- Zgadzam się, że jeśli chodzi o informację dla pasażerów, to jest to o co nam nie chodzi. Tak samo, jeśli mówimy o oznakowaniu przystanków. Jeśli chodzi natomiast o np. Zarząd Transportu Miejskiego, obecnie jest to część kompetencji ZDiT-u. Ja nie jestem zamknięty na propozycje zmian strukturalnych. Powiem tak, o ile da to nową jakość. Od nowego dyrektora tej komórki oczekuję propozycji w tej sprawie.

A jak pan ocenia infrastrukturę rowerową?

- Jestem po rozmowie z oficerem rowerowym i nie jestem do końca zadowolony ze stanu budowy sieci dróg w mieście. Uważam, że jeśli drogi rowerowe będą komunikowały główne sypialnie Łodzi, ludzie będą chętniej wsiadać na rowery. Okazuje się, że są tacy kierowcy, którzy nie zwracają uwagi na to, że rowerzysta jedzie zgodnie z przepisami i spycha go na chodnik.

U nas tylko trasa W-Z czy linia wokół Nowego Centrum Łodzi. U innych trochę więcej. Możemy pozazdrościć inwestycji tramwajowych Wrocławiowi, Poznaniowi czy Krakowowi?

- W Łodzi nie jest źle. Te 208 kilometrów nie jest najgorszym wynikiem. System komunikacyjny jest indywidualnie dopasowany do każdego miasta i ja bym się skoncentrował czy łódzki jest wydolny w stosunku do potrzeb?

A co z ideą parkingów P&R?

- Łódź jest idealną strukturą, aby przyjechać do miasta, zostawić samochód i przesiąść się na tramwaj czy rikszę. Pierwsze wymuszenie ich powstania to NCŁ, drugie to takie, że będzie coraz mniej miejsca na parkingi. Musimy się też zastanowić jak zorganizować ruch w śródmieściu.

Zamykamy śródmieście dla aut i wprowadzamy strefę "tempo 30"?

- Ja jestem za spokojnym i ograniczonym ruchem w pierwszym etapie i obserwacją, jakie to przyniesie rezultaty. Strefa "tempo 30", myślę, że musi nastać jeszcze jedno pokolenie posiadaczy samochodów no i potrzeba dużo pracy nad kierowcami. Dalsze ograniczanie prędkości jest możliwe pod warunkiem, że zaczniemy od 50 km/h w terenie zabudowanym. Wprowadzenie od razu 30 km/h nie jest dobrym rozwiązaniem. Dla mnie takie kraje, jak Szwecja, Niemcy czy Holandia, to kraje gdzie powoli dochodzono do tego. Polacy kochają prędkość w sposób szokujący.

Na sam koniec. Jakie zmiany mogą szykować się łodzianie?

- Z nowym dyrektorem Zarządu Dróg siadamy i opracowujemy koncepcję do żelaznej realizacji. Oczywiście rozpoczną się wielkie inwestycje, które mamy zaplanowane oraz stanowczo chce, aby ZDiT przyspieszył budowę dróg rowerowych w mieście.

Czytaj więcej o

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto