Radni PiS z Łodzi złożyli wniosek do prezydent miasta Hanny Zdanowskiej (PO). Domagają się w nim przeprowadzenia konsultacji społecznych „ws. osiedlania w Łodzi islamskich imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej”. Wczoraj dzień po złożeniu wniosku, magistrat nie informował jeszcze, czy Zdanowska wniosek zaakceptuje (ma 30 dni na podjęcie decyzji).
Prof. Jacek Reginia-Zacharski, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego, uznaje wniosek za sprytne posunięcie polityczne i przewiduje, że PiS będzie podejmował kwestię imigrantów w Łodzi aż do wyborów samorządowych jesienią 2018 r.
- Chcemy zapytać łodzian, w jakich ewentualne dzielnicach widzieliby osiedlanie imigrantów i w jakich szkołach ich dzieci miałyby się uczyć - mówiła we wtorek Marta Wandzel, radna PiS.
Opozycyjni radni pytają prezydent Łodzi o imigrantów od początku wakacji. 30 czerwca bowiem podpis Zdanowskiej pojawił się pod ogłoszoną w Gdańsku „Deklaracją prezydentów o współdziałaniu miast Unii Metropolii Polskich w dziedzinie migracji”. Pod deklaracją podpisało się też 10 innych samorządowców - m.in. prezydenci Warszawy, Krakowa i Wrocławia, znani z krytycznego stosunku wobec rządu PiS.
Co można przeczytać w deklaracji? Mowa w niej o wspólnym działaniu m.in. samorządów, rządu, uczelni i biznesu, „tak, aby tworzyć miasta społecznie spójne, minimalizując zagrożenia związane z gettoizacją, separacją, biedą i wykluczeniem nowych mieszkańców”. Ponadto podpisani deklarują „współdziałanie miast poprzez wymianę doświadczeń i dobrych praktyk, w celu zapewnienia wysokiej jakości życia wszystkim mieszkańcom, w duchu solidarności i odpowiedzialności za wspólnotę, którą tworzymy wraz z migrantami”.
Gdy okazało się, że deklarację podpisała także prezydent Zdanowska, łódzcy radni PiS wystąpili z dwoma interpelacjami. Zapytali prezydent miasta „ilu islamskich imigrantów i z jakich krajów zamierza osiedlić w Łodzi?”. W interpelacji poprosili też Zdanowską, aby nie podejmowała „prób torpedowania wysiłków rządu”, dzięki którym „Łódź, ani żadne inne polskie miasto nie podzielą losu Berlina, Kolonii, Paryża i Londynu”.
Na interpelacje łódzkiej opozycji odpowiadał wiceprezydent miasta Wojciech Rosicki. Magistrat tłumaczył, że deklaracja to wyraz troski o już żyjących w Polsce cudzoziemców - „głównie zresztą z bliskiej nam kulturowo Ukrainy”.
W odpowiedzi na wtorkowy pomysł radnych PiS głos zabrał Łukasz Goss z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi. Stwierdził, że wniosek o konsultacje jest absurdalny. - W deklaracji nie było ani słowa o islamskich imigrantach - powiedział urzędnik z magistratu.
Prof. Jacek Reginia-Zacharski, politolog z UŁ, zauważa, że wizerunek Hanny Zdanowskiej jest zbudowany m.in. w oparciu o przeprowadzanie szerokich konsultacji społecznych i jej ekipa bardzo to eksponuje.
- Tymczasem tu mamy propozycję konsultacji w sprawie, w której różne badania sondażowe jasno wskazują stanowisko Polaków: ok. 80 proc. jest przeciwna przyjmowaniu migrantów - mówi prof. Reginia-Zacharski.
Politolog typuje, że Zdanowska będzie odwlekać decyzję aż do końca 30-dniowego terminu odpowiedzi na wniosek radnych PiS. Jednak konsultacje odbędą się, choć ich forma nie zadowoli opozycji.
- Znów pojawią się głosy o rozmiękczaniu tematu - twierdzi prof. Reginia-Zacharski, który uważa, że temat migracji, jako nośny dla PiS, nie zniknie do wyborów samorządowych.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?