Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Zdanowska pożegna Jerzego Janowicza wyjeżdżającego na mecz Pucharu Davisa

Marek Kondraciuk
W minionych latach sport w Łodzi nie miał włodarza, a władze miasta pomagały sportowi skromnie
W minionych latach sport w Łodzi nie miał włodarza, a władze miasta pomagały sportowi skromnie fot. Grzegorz Gałasiński
Niedawno Marcin Gortat został wybrany na Łodzianina Roku, jako pierwszy w historii prestiżowego plebiscytu czynny sportowiec. To także nobilitacja dla sportu, choć na wybór wpłynęła przede wszystkim pozasportowa działalność naszego najwybitniejszego koszykarza i wychowanka ŁKS. Jak Pani Prezydent odbiera ten wybór?

Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi: - Marcin Gortat to niesamowita osobowość. Nie dość, że wspaniale gra, promując Polskę, to jeszcze robi wiele dla Łodzi. Znakomicie działa fundacja MG 13, nie mówiąc już o ratowaniu ŁKS, w czym Gortat także ma spory udział. Jest jednym z tych, którzy żyjąc daleko od kraju zawsze pamiętają o Łodzi. Wszedł do mojego zespołu doradców społecznych. To jest niezwykle nośne nazwisko, człowiek instytucja, miło prowadzić z nim rozmowy. Będziemy robić turnieje Gortata.

Pożegnanie sportowca wyjeżdżającego reprezentować Polskę w imprezie najwyższej rangi, tak jak w sobotę Jerzego Janowicza, to novum w relacjach władzy ze sportem.

Trzeba docenić tych, którzy wybijają się. Chciałabym, żeby Łódź miała więcej takich wychowanków jak Gortat i Janowicz.

Krótko po wyborach byli prezydenci Łodzi wypowiedzieli się na łamach "Dziennika Łódzkiego", w jakich dziedzinach jest najwięcej do zrobienia i wskazywali, jakie będzie mieć Pani najważniejsze zadania. Żaden nawet nie wspomniał o sporcie. Czy to jest dziedzina tak mało ważna w życiu miasta, czy może poprzednicy Pani Prezydent jej nie doceniają?

Kiedy czytałam te wypowiedzi, było mi po prostu przykro, że żaden z prezydentów nie dostrzega problemów sportu, który jest, moim zdaniem, najlepszym narzędziem wychowawczym, pozwalającym zapanować nad emocjami młodych ludzi. Dla wielu z nich, jest to również możliwość znalezienia dla siebie lepszej drogi życiowej. Przede wszystkim jednak sport uczy zdrowego trybu życia i utrwala dobre nawyki. Korzystamy z nich na co dzień, znajdując czas na rekreację, pływanie, jogging, jazdę na rowerze czy bardzo popularny w tej chwili nordic walking. We współczesnym świecie gros dzieci i młodzieży poświęca raczej czas na surfowanie w internecie i długie siedzenie przed ekranem komputera. Obawiam się, że taki tryb życia, bez fizycznego wysiłku, przy braku sportu i kontaktu z naturą, przyniesie w przy-szłości negatywne skutki.

W jednej z pierwszych wypowiedzi po wygraniu wyborów mocno zaakcentowała Pani Prezydent potrzebę rozwijania nie tylko sportu młodzieżowego i masowego, ale także wyczynowego. Pierwszy raz padły takie słowa z ust prezydenta Łodzi, bo po transformacji ustroju wygrywał pogląd, że sport wyczynowy może sobie radzić sam, a miasto stawia tylko na ten przez małe "s". Skończyło się to ciężkim kryzysem, z którego łódzki sport nie może wyjść.

Sport jest niezwykle ważny w każdej postaci. Chodzi przecież o to, żebyśmy przekonali do jego uprawiania dzieci i młodzież. Sport wyczynowy jest nierozerwalnie związany z tym masowym i młodzieżowym, obie formy współgrają ze sobą i uzupełniają się. Nie byłoby siatkarskiego boomu, gdyby nie było Gruszki, Wlazłego, "Złotek", a w Łodzi siatkarek Organiki Budowlanych. Nie byłoby narciarskiego szaleństwa, gdyby nie sukcesy Adama Małysza i Justyny Kowalczyk. Przed laty dzieci garnęły się do futbolu, bo był Lubański, Boniek i inni. Ostatnio takim sportowym fenomenem jest Marcin Gortat, który zjednał sobie sympatię dzieci, pozyskał młodzież, promuje koszykówkę, która przez lata była przecież nieco zapomnianym sportem. Przy okazji warto podkreślić, że gry zespołowe uczą pracy w grupie, odpowiedzialności, współdziałania, a zatem wszystkiego, co jest później ważne i przydatne w życiu. Żeby mieć sukcesy w sporcie wyczynowym należy zacząć od sportu przez małe "s", ale by to osiągnąć, potrzebni są sportowi idole.

Jest Pani częstym gościem w halach i na stadionach. Wszyscy Pani poprzednicy razem wzięci przez lata swojego urzędowania nie widzieli z trybun tylu meczów, ile Pani przez miesiąc.

Może to zabrzmi banalnie, ale ja po prostu lubię sport. Inaczej się go odbiera na żywo, to zupełnie inny obraz, inne emocje niż przed telewizorem. Kiedy tylko mam czas, staram się oglądać sport z trybun.

To jednak sprawia, że oczekiwania środowiska sportowego wobec Pani są znacznie większe niż wobec tych, o których wszyscy łodzianie wiedzieli, że nie lubią sportu i nie znają go. Odczuwa Pani już tę presję?

Tak, i wiem, że oczekiwania wobec mnie są bardzo duże. Coś obiecałam łodzianom i chcę się z tego wywiązać. Zmienię oblicze łódzkiego sportu. Wszystkiego naraz nie da się jednak zrobić, więc apeluję o cierpliwość. Wiemy, że bardzo dużo zależy od infrastruktury. Wsparcie dla sportu ze strony władz miasta to przede wszystkim zapewnienie odpowiedniej bazy. Kluby lepiej sobie poradzą, jeśli nie będą mieć na głowie rozsypujących się budynków, tylko będą mogły zarządzać obiektami o określonym standardzie albo wynajmować je na preferencyjnych zasadach. Inaczej się pracuje z młodymi ludźmi, kiedy ma się świadomość, że po skończonym, bezpiecznym treningu, można skorzystać z prawdziwej szatni i umyć się w czystej łazience. Taki stan rzeczy i komfort dla uprawiających sport stwarza zupełnie inne możliwości oddziaływania na młodzież.

Kiedy cztery lata temu udzielała Pani wywiadu dla czytelników "Dziennika Łódzkiego", wówczas jako wiceprezydent, moje pierwsze pytanie brzmiało: dlaczego w Łodzi tyle przedsięwzięć sportowych się nie udaje? Dziś do tamtej wyliczanki można dopisać nowe pozycje.

Odpowiedziałam wtedy, że w minionych latach sport w Łodzi nie miał włodarza, a władze miasta pomagały w tym zakresie bardzo skromnie. Podtrzymuję tę opinię, ale chcę, żeby można było mówić o niej już tylko w czasie przeszłym. Emocje wywołuje sprawa stadionów, ale jestem przekonana, że miejski obiekt w końcu powstanie. EuroBasket Women będzie w Łodzi i mam nadzieję, że będzie udany, ale trzeba jeszcze sprawę negocjować. Jestem całym sercem za każdą imprezą, która będzie odbywać się w Łodzi, ale musi być zorganizowana na zasadach partnerskich. Trzeba ożywić Atlas Arenę, aby nikt nie zaliczał jej do chybionych inwestycji. Jest problem z halą przy ul. Skorupki. Mamy 600 tysięcy złotych na dokumentację i 100 tysięcy zł na instalację odgromową, ale nie ma zupełnie pieniędzy na modernizację. Jak dowiaduję się, że ma to kosztować w sumie nie 10, a 25 milionów złotych, to zastanawiam się, czy jest sens to robić. Zwłaszcza że koszty mogą być jeszcze wyższe. Za takie pieniądze mamy dwie, może nawet trzy hale, takie jak przy ul. Małachowskiego. Są już także pierwsze radości. Cztery lata temu zainicjowałam remont hali na Rudzie i po czterech latach hala RKS prawie jest ukończona. Cieszę się, gdy koleżanki i koledzy z całej Polski zazdroszczą mi takiego obiektu. To co prawda namiastka potrzeb, ale bardzo cieszy.

Podobno kolejny basen 50-metrowy odpływa z Łodzi?

Nie sądzę, ale w końcu marca będziemy wiedzieć więcej. Byłam u ministra Giersza, obiecał, że pomoże. Jeśli będzie kwota 50 milionów złotych, inwestycja na Politechnice Łódzkiej ruszy.

Mówiła Pani Prezydent kiedyś, że w Łodzi powinno powstać centrum sportów wodnych.

Marzę, żeby udało się na dobry początek rozbudować "Falę". Trzeba maksymalnie zagospodarować obiekt i wykorzystać teren. Szkoda, że nie zrobiono tego od razu, ale było tak jak z wieloma inicjatywami w Łodzi. Zapowiedzi, obietnice, ale żaden projekt nie zaczynał się od określenia konkretnego planu i warunków finansowych użytkowania obiektu. Cieszyliśmy się, że znaleźliśmy pieniądze na wybudowanie, a w trakcie okazywało się, że koszty są znacznie wyższe. W przypadku Atlas Areny cena rosła niemal w postępie geometrycznym. Z niecałych 100 milionów urosła do 330. Miała to być hala wielofunkcyjna, a tymczasem nie ma nawet podstawowego wyposażenia ani hali rozgrzewkowej. Sam projekt to nie wszystko, finansowanie to nie wszystko. Musi być właściwy program użytkowania obiektu sportowego.

Obiekty są ważne, ale to nie wszystko. Czy ma Pani Prezydent pomysł, jak poprawić edukację sportową młodzieży szkolnej?

Chciałabym, aby przed upływem mojej kadencji wszystkie dzieci zostały objęte obowiązkową nauką pływania. Taką umiejętność powinien posiadać każdy człowiek. Pływanie to sport ogólnorozwojowy, fantastycznie kształtujący sylwetkę, zalecany wszystkim ze względów zdrowotnych. Byłoby wspaniale, gdyby udało się przekonać młodzież do biegania. Świetnym sportem, który rozwija fizycznie, uczy koncentracji, wymaga inteligencji, są biegi na orientację. To edukacyjny sport, rozwijający wszechstronnie. Wszystko w sporcie zaczyna się od biegania. Bardzo bym chciała wprowadzić taki program w szkołach, tak jak w Skandynawii, gdzie system działa perfekcyjnie. Gdy pierwszy raz pojechałam na biegi na orientację do Finlandii, to w najmłodszej grupie były 6-latki, a w najstarszej - nie do uwierzenia - 95-latki! Mamy w Łodzi Orientusia, mamy dwa gimnazja, w których ten sport się rozwija. Mamy świetnie obmierzone parki łódzkie, las w Łagiewnikach, więc z powodzeniem można uprawiać biegi na orientację jako bazę wyjściową do wielu innych dyscyplin.

Nie pamiętam w Łodzi takich inicjatyw. Już słyszę sceptyków: czy to się może udać?

To przede wszystkim wymaga zmiany mentalności. Dzieci już nie chcą wf. na zasadzie "macie piłkę i grajcie". Są bardziej wymagające. Plagą są zwolnienia z zajęć wychowania fizycznego, często z błahych powodów. Na pewno nie bez znaczenia jest stan sal gimnastycznych i w ogóle obiektów sportowych , no może poza orlikami, które urozmaiciły paletę szkolnych zajęć i urządzeń sportowych. Mamy bardzo dużo do zrobienia, szczególnie jeśli chodzi o sport w grupie dzieci i młodzieży. Jeśli jednak przekonamy rodziców, żeby zadbali o formę fizyczną swoich dzieci, to może uda mi się te inicjatywy doprowadzić do końca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto