Pożar w centrum Skierniewic wybuchł w czwartek, 28 listopada, po godz. 17. Zapalił się strych starego budynku mieszkalnego przy ul. Strykowskiej, naprzeciwko budynku skierniewickiej OSP.
– Widziałam, jak pożarł wybuchł – mówi mieszkanka Skierniewic. – Najpierw ukazała się smuga dymu wydostająca się z dachu, a później ludzie zaczęli uciekać z mieszkania.
Na miejscu zdarzenia pojawił się Tadeusz Rudzik, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
– Zadzwonił do mnie prezydent i poprosił, żeby zorientować się, czy pożar nie spowodował, że komuś trzeba będzie znaleźć jakiegoś tymczasowego lokalu – powiedział i zaczął rozglądać się za mieszkańcami budynku.
Kobieta, która opuściła mieszkanie przez pożar, zapewniła, że ma gdzie spać i nie potrzebuje pomocy. Na wszelki wypadek wzięła jednak numer telefonu do prezesa Rudzika.
– W moim mieszkaniu nic się nie stało, pożar jest tylko na strychu – mówiła kobieta. – W mieszkaniu jest tylko pełno dymu.
Jej zdaniem pożar wybuchł przez nieszczelny komin albo przyczyną byłą zużyta instalacja elektryczna. Do centrum Skierniewic, gdzie wybuchł pożar, przyjechał także prezydent Leszek Trębski.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?