Przypomnijmy, że we wtorek grupa napastników w kominiarkach kijami bejsbolowymi zaatakowała opla astrę, którego kierowca wjechał na podwórku kamienicy przy ul. Zgierskiej 25. Sprawcy wywlekli siedzącego w aucie mężczyznę. Kierowca jednak wyrwał się i wyciągnął z samochodu maczetę, z którą zaczął gonić napastników. Wezwani na miejsce policjanci nie podjęli działań, bo poszkodowany stwierdził, że nic się nie stało i nie złożył zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
- Publikacja została przesłana do prokuratury Łódź-Bałuty, na terenie której miało miejsce zdarzenie - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Będziemy sprawdzać, czy nie doszło jednak do popełnienia przestępstwa. Samo uszkodzenie mienia, które na pewno miało miejsce, jest ścigane z oskarżenia prywatnego. A tego pokrzywdzony nie wniósł. Nie wykluczamy jednak, że mogło dojść do bójki lub pobicia, które to przestępstwa są ścigane z urzędu. Na miejscu policjanci mieli jednak problem z uzyskaniem właściwych danych, bo nikt nie chciał powiedzieć, co się naprawdę zdarzyło. Będziemy to ustalać.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?