W specjalnym komunikacie Polskiego Związku Piłkarzy czytamy: "Jakub Kosecki został wypożyczony do łódzkiego klubu do końca sezonu 2010/2011. Zawodnik świetnie radzi sobie w I lidze, co sprawiło, że Legia chciałaby widzieć młodego zawodnika z powrotem na Łazienkowskiej już wiosną, a więc pół roku przed upłynięciem pierwotnie ustalonego okresu wypożyczenia. Stołeczny klub twierdzi, że ma prawo do wcześniejszego zakończenia wypożyczenia.
Przepisy PZPN jasno stanowią, że [...] zawodnik czasowo transferowany może powrócić przed upływem umowy do klubu odstępującego za zgodą stron i zawodnika, o ile taka możliwość przewidywana była w umowie [...].
Punktem wyjścia jest zatem zapis w umowie o wypożyczeniu - jeżeli dopuszcza ona możliwość wcześniejszego powrotu zawodnika, młody Kosecki mógłby wracać do Warszawy z początkiem zimowego okna transferowego. Jeśli właściwego zapisu nie ma, wszystkie trzy strony mogą się porozumieć i skrócić okres wypożyczenia stosownym aneksem. W każdym z tych przypadków niezbędna jest zgoda klubu "pozyskującego", w tym przypadku ŁKS, oraz zgoda samego zawodnika. Jeśli zgody tej zabraknie, Legia będzie musiała poczekać na Jakuba Koseckiego do 1 lipca 2011 roku. Pacta sunt servanda...
Z innych wieści transferowych warto podać informację, że Piotr Klepczarek nie zamierza wrócić do ŁKS. - Ktoś podał błędną informację. Owszem, rozmawiam ze swoim macierzystym klubem, ale odnośnie do spłaty zaległych pieniędzy - mówi sam zainteresowany. Do końca roku obecni właściciele chcą uregulować zobowiązania starej spółki wobec pomocnika. Wychowankiem ŁKS interesuje się kilka klubów pierwszej i drugiej ligi. Z końcem roku wygasa jego obecna umowa z Jagiellonią Białystok. Najprawdopodobniej na początku stycznia poleci na Ukrainę. - Przejdę tam kilkudniowe testy w jednym z zespołów ekstraklasy - mówi Klepczarek.
Zobacz: Będzie wojna? Legia chce zabrać Koseckiego,
Kosecki jednak w Łodzi?Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?