Dzięki temu nasza drużyna koszykarzy zachowała szanse na awans. Kolejny mecz eliminacji z Gruzją - także w Atlas Arenie - już we wtorek (godz. 20.15).
Na taki mecz w wykonaniu polskich koszykarzy kibice czekali od początku eliminacji. To było dopiero drugie zwycięstwo biało-czerwonych, do tego o wiele ważniejsze od wygranej z grupowym outsiderem Portugalią. Po pierwsze, odnieśli je nad niepokonaną do tej pory Belgią, a po drugie, ewentualna porażka oznaczała koniec marzeń o grze na ME, które w przyszłym roku odbędą się na Litwie.
Ta świadomość tylko na początku meczu spętała naszym ręce (przegrywali 2:8). Potem już na parkiecie swój show rozpoczęli Maciej Lampe i Marcin Gortat. Obaj urodzeni w Łodzi zawodnicy grali jak natchnieni. Gortat z pierwszych swoich 10 rzutów trafił 9. Pomylił się dopiero w 23 minucie. W sumie dzięki znakomitej skuteczności (85,7 proc.) środkowy Orlando Magic zdobył 29 punktów. Pięć mniej rzucił Lampe, a w pierwszej kwarcie w pięciu próbach nie pomylił się ani razu.
Losy meczu rozstrzygnęły się w trzeciej kwarcie. Belgowie (do tej pory bardzo skuteczni w rzutach za trzy) zdobyli w niej tylko 8 punktów i przed ostatnią partią przegrywali 19 punktami (52:73).
Polakom nie wolno jednak spoczywać na laurach, bo już we wtorek zagrają z bardzo groźną Gruzją. I znów muszą wygrać...
Polska - belgia 93:73 (26:24, 25:20, 20:8, 22:21)
Polska: Marcin Gortat 29, Maciej Lampe 24, Łukasz Koszarek 11, Filip Dylewicz 8, Dardan Berisha 7, Adam Hrycaniuk 6, Łukasz Majewski 5, Thomas Kelati 3, Kamil Chanas 0.
Belgia: Lauwers 14, Oveneke 12, Faison 8, Beghin 7, Hervelle 6, Tabu-Eboma 6, Muya 6, Moors 5, van Rossom 3, van der Jonckheyd 3, van den Spiegel 3.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
