W poniedziałek w głośnej sprawie, którą Komendzie Głównej Policji wytoczył st. sierż. Wawrzyńczak, przed łódzkim Sądem Okręgowym ponownie zeznawał zainteresowany.
- Zdjęcie zamieścił funkcjonariusz Biura Spraw Wewnętrznych KGP na polecenie prokuratora. Twierdzi, że wziął je z Wytwórni Papierów Wartościowych, do której zasobów policja ma dostęp. Ja wiem, że zdobył je nielegalnie. Zdjęcie znajduje się bowiem tylko w moich aktach personalnych - mówi st. sierż. Zbigniew Wawrzyńczak.
Policjant skarżył się, że ta nierozważna decyzja naraziła go i jego rodzinę na szykany.
- Mój kilkunastoletni syn miał przez to kłopoty w szkole. Również i ja mam teraz problemy w pracy - mówi funkcjonariusz.
Czytaj również:Policjant procesuje się z... policją o zdjęcie oraz Koniec kitek. Policja musi iść do fryzjera
Policjant po umieszczeniu jego fotki w albumie fotograficznym do tzw. okazań procesowych zapuścił włosy. Nie spodobało się to jego przełożonym, którzy nakazali mu je ściąć i przeciwko niemu wszczęli postępowanie dyscyplinarne.
- Zarzucają mi nieregulaminowy wygląd. Ale ja mam zaświadczenie od fryzjera, że ostrzygł mnie krótko. Potwierdzają to też zeznania świadków i zdjęcia, które zrobiono mi w zakładzie fryzjerskim - wyjaśnia starszy sierżant.
Policjant informuje, że w tej sprawie napisał także raport do komendanta głównego policji.
- Pan komendant, zapytany publicznie, co to znaczy, że policjant musi mieć krótkie włosy, powiedział, że mają być czyste, upięte i nie powiewać na wietrze. Ja spełniam te warunki - mówi Zbigniew Wawrzyńczak.
Ogłoszenie wyroku w tej sprawie nastąpi 1 września.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?