Pieniądze, jakie NFZ przekazał na funkcjonowanie szpitala, skończyły się w maju. NFZ zerwał też umowy z placówką na tzw. II stopień referencyjności (szpitale o wyższym stopniu specjalizacji) na anestezjologii i intensywnej terapii, chirurgii ogólnej i naczyniowej, neonatologii, ginekologii i położnictwie oraz oddziale wewnętrznym.
Co to wszystko oznacza? - Mniejsze pieniądze w przyszłym roku i poważne kłopoty, przede wszystkim dla pacjentów - zapowiada Andrzej Mrowiec, zastępca dyrektora ds. medycznych.
Placówka nie będzie mogła np. przyjmować kobiet z zagrożoną ciążą. Pacjentki zmuszone będą więc leczyć się w Wałbrzychu lub Wrocławiu. Załamani są pacjenci z oddziału chemioterapii. - Dojeżdżanie do Wrocławia będzie dla nas koszmarem - denerwuje się Lidia Gozdur z Kudowy-Zdroju, która od 10 lat walczy z nowotworem.
Na wieść o zmianach w szpitalu zawrzało. Związki zawodowe wystosowały do Funduszu swój protest w tej sprawie. - Nie pozwolimy na to, by nasz szpital był marginalizowany - mówi Roman Beczek, szef zakładowej Solidarności. Zapowiada, że załoga jest gotowa nawet na strajk.
O kłopotach szpitala napisaliśmy już w lipcu. Wówczas Joanna Mierzwińska, rzecznik prasowy dolnośląskiego oddziału NFZ, zapewniała, że szpital dodatkowe pieniądze na chemioterapię ma jak w banku.
Na obietnicach się skończyło. Pieniędzy jak nie było, tak nie ma. Brakuje ich też np. na neurochirurgii lub oddziale chirurgii plastycznej.
Mierzwińska tłumaczy, że NFZ rozwiązał umowę ze szpitalem na II stopień, bo placówka nie spełniała wszystkich wymogów. O jakie wymogi chodzi? NFZ zwraca uwagę, że ci sami lekarze zatrudnieni są na dwóch oddziałach szpitalnych: chirurgii i chirurgi naczyniowej. Na intensywnej terapii szpital nie zapewnia całodobowej opieki lekarskiej przez 7 dni w tygodniu. Na neonatologii (noworodki) zabrakło 10 etatów pielęgniarskich
- Sprawa jest jednak wciąż otwarta - zapowiada Mierzwińska. Wyjaśnia, że 22 września został ogłoszony konkurs dla powiatu kłodzkiego na II stopień referencyjności.
- To jedyna droga, na podstawie której zweryfikujemy i sprawdzimy, czy szpital spełnia wymagania - zapowiada.
SCM w Polanicy-Zdroju jest drugim, obok Śląskiego Centrum Chorób Serca, szpitalem w kraju należącym do ministerstwa zdrowia. Zdaniem wiceministra Jakuba Szulca, nie oznacza to jednak, że placówka może liczyć na specjalne traktowanie w negocjacjach z NFZ.
- Na pewno możliwości szpitala są bardzo duże. Jednak wysokości kontraktu nie można uzależniać od tego, czy jest ministerialny, kliniczny czy powiatowy - tłumaczy Szulc. Dodaje, że tylko od starań dyrekcji zależy, jaki będzie kontrakt.
40 mln zł - tyle wynosi roczny kontrakt szpitala w Polanicy-Zdroju z NFZ
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?