Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb żołnierza sieradzkiego Września 1939 roku Teofila Jurka odbył się z honorami w Sieradzu-Męce

Paweł Gołąb
Godne pożegnanie po 76 latach od bohaterskiej śmierci na polu walki czekało w sobotę Teofila Jurka, ostatniego żołnierza sieradzkiego Września, którego szczątki odnaleziono niedawno na polu w Mnichowie koło Sieradza. Uroczystości pogrzebowe, które odbyły się w Sieradzu-Męce zgromadziły tłumy. Obrońca spoczął w zbiorowej mogile żołnierzy 31. pułku Strzelców Kaniowskich, który stoczył nierówny bój z hitlerowskim wojskiem na tych terenach.

- Zwykle pogrzebom towarzyszy smutek, ale dziś silniejsze od smutku jest poczucie dumy. Dumy z bohatera i z bycia Polakiem. Po 76. latach od śmierci możemy oddać żołnierzowi hołd za okupioną najwyższą ceną walkę za naszą wolność i bezpieczeństwo. Ostatnie dwa miesiące były niezwykłym zrywem patriotycznych uczuć okazywanych przez zwykłych ludzi wzruszonych historią młodego strzelca, którzy mówili o wdzięczności. Walka Teofila Jurka trwała 76 lat, dzisiaj wypełnia swoją kolejną ważną misję - wzbudza w nas poczucie dumy z Polski i historii. Przypomina nam, że tacy jak oni nie walczyli o medale i zaszczyty, a za nas i naszą ojczyznę – podkreślał Paweł Osiewała, prezydent Sieradza.
Ksiądz Paweł Jurek nie ukrywał wdzięczności wobec sieradzkich miłośników historii, dzięki pasji których udało się doprowadzić historię jego stryja do końca. – Był już wśród umarłych, a znów odżył. Zaginął, a odnalazł się w naszej świadomości, pamięci, w naszych sercach. Stanął dzisiaj między nami. Chociaż urodziłem się 17 lat po twojej śmierci stryju, chcę ci podziękować, że byłeś pięknym człowiekiem. Za to, że w chwili gdy wróg podniósł rękę na Ojczyznę, stanąłeś w jej obronie jak tysiące twoich towarzyszy broni na różnych frontach, wśród których był i mój ojciec Piotr. Dziękuję, że wszyscy mieliście tyle odwagi, miłości i wiary w sercu. To było wielkie poczucie służby ojczyźnie.
Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który wziął udział w pogrzebowych uroczystościach również podkreślał jak ważny jest patriotyzm. – Po Bogu najbardziej ukochałem Polskę - te słowa są już rzadko przywoływane, a to słowa prymasa tysiąclecia ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego, które przypominały czym jest Polska, o naszych wartościach i obowiązkach, o tym, kim jesteśmy. Był to człowiek tego samego najwspanialszego chyba pokolenia Rzeczypospolitej co szeregowy Teofil Jurek. Pokolenia, które wzięło na swoje barki trud i mękę nie tylko odbudowy Polski po latach niewoli, ale potem sprostania najazdowi niemieckiemu, sowieckiemu, okupacji komunistycznej, wychowania nowych pokoleń i temu zadaniu sprostali. Sprostali, bo zostali wychowani przez patriotyczne rodziny, przez kościół, przez patriotyczną polską szkołę, przez państwo, które miało świadomość obowiązku wychowywania narodu do trwania w wierze ojców i tradycji narodowej. To z tym przekazem, z tą tradycją i z tymi wartościami szeregowy Teofil Jurek poszedł we Wrześniu 1939 roku na wojnę i bohatersko zginął. Dzisiaj po 76 latach wraca do Polski, a może lepiej powiedzieć, może to jest bardziej prawdziwe – to Polska wraca do niego. To Polska wraca do żołnierzy Września, do żołnierzy, którzy walczyli z obcymi okupacjami, do żołnierzy tych wszystkich, którzy cierpieli i walczyli za Ojczyznę. Polska wstaje i mówi, jesteśmy, będziemy, pamiętamy o naszych obowiązkach, o naszych żołnierzach i żaden z nich nie zostanie porzucony, osamotniony bez względu na to, gdzie by zginął. Jest w nas wszystkich pamięć bohaterstwa tych ludzi, ale jest i gorycz i podskórna obawa o to, czy Polska raz jeszcze nie pozostanie osamotniona, czy nasi sojusznicy będą z nami.
Antoni Macierewicz poinformował, że wczoraj zwrócił się do prezydenta RP o mianowanie szeregowca na stopień podporucznika Wojska Polskiego. Minister obrony podczas swojej wizyty w Sieradzu złożył ponadto kwiaty pod pomnikiem smoleńskim.
Pogrzeb, chyba tuż po rodzinie, był szczególnym momentem dla sieradzkich miłośników historii: Macieja Milaka, Roberta Kielka i Wojciecha Józefiaka, którzy odkryli zapomnianą mogiłę żołnierza Września 1939 roku. – Wszyscy się cieszymy, że Teofil Jurek wrócił do swoich kolegów po 76 latach z imieniem i nazwiskiem – podkreślali. – A to spotkanie to nie tylko uroczystości pogrzebowe, a wielka lekcja patriotyzmu.
- On tam z góry chyba nas natknął, skierował nasze kroki na to miejsce, gdzie zginął – nie ukrywał wzruszenia Robert Kielek.
Podobne podniosłe emocje towarzyszyły i rodzinie, która odnalazła się w Guzewie pod Rzgowem. - Nie spodziewałem się takiego pożegnania i jestem ogromnie usatysfakcjonowany tym, że teraz wiem, gdzie mogę przyjechać i zapalić świeczkę - podkreślał Grzegorz Jurek, syn jednego z przyrodnich braci Teofila. - Jeszcze dwóch braci Teofila, którzy również zginęli na wojnie, nie mają mogił i w ich przypadku nie jest to możliwe. Ale być może doczekam się i tego, że ich zapomniane groby ktoś odkryje.
Przypomnijmy, na trop prawdopodobnie ostatniej zapomnianej mogiły polskiego obrońcy z Września 1939 roku wpadli miejscowi miłośnicy historii. Szczątki poległego żołnierza znaleziono na polu. W sobotę 17 października dokonano ich ekshumacji. W jej trakcie – co dało odpowiedź na pytanie, kim był wojskowy – znaleziono także tzw. nieśmiertelnik. Metalowy informator mówił, że poległy to urodzony w 1910 roku Teofil Jurek, który do punktu poboru stawił się w Łodzi.
Sieradzcy miłośnicy historii na bazie dostępnych archiwaliów ustalili także jak zginął żołnierz. Z badań wynika, że była to ofiara niemieckiego ostrzału artyleryjskiego znajdującego się nieopodal schronu, którego polska załoga skutecznie się broniła. Nocą z 4-5 września w nocy hitlerowcy sprowadzili działo przeciwpancerne i próbowali wstrzelić się w otwór strzelecki, co im się niestety udało. W środku – co odnotowali sami hitlerowcy – znaleźli potem 14 poległych polskich żołnierzy. Od pocisku artyleryjskiego zginął także Teofil Jurek, który schował się w dołku strzeleckim wykopanym kilkadziesiąt metrów dalej na polu.
W sobotniej uroczystości wzięła udział nie tylko odnaleziona rodzina żołnierza, władze rządowe i samorządowe, ale także przedstawiciele stowarzyszeń historycznych, instytucji, grup rekonstrukcyjnych. Wśród licznych sieradzan nie zabrakło grupy Sieradzkich Patriotów, którzy wyskandowali „Cześć i chwała bohaterom!”. Żołnierza pożegnali oczywiście także wojskowi z 15. Sieradzkiej Brygady Wsparcia Dowodzenia przy udziale Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego i orkiestry wojskowej, która odegrała m.in. marsz 31. pułku Strzelców Kaniowskich. Miasto dla członków rodziny przygotowało niezwykłą pamiątkę – repliki nieśmiertelnika znalezionego przy szczątkach Teofila Jurka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto