Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poczta w Skierniewicach wolno listy nosi

Tomasz Imiński
Skierniewicka poczta ma ostatnio problemy z dostarczaniem przesyłek
Skierniewicka poczta ma ostatnio problemy z dostarczaniem przesyłek fot. Tomasz Imiński
Skierniewicka poczta ma problemy z dostarczaniem listów. Na przesyłki trzeba czekać nawet miesiąc, choć nadawca i odbiorca mieszkają w tym samym mieście.

Poczta oficjalnie nie widzi problemu, bo sprawa dotyczy przesyłek zwykłych. Te zaś nie są rejestrowane. Nie można więc prześledzić ich historii. Pocztowcy radzą swoim klientom, by wysyłali listy polecone. Z kolei niezadowoleni klienci nie wykluczają rezygnacji z usług poczty i myślą o zatrudnieniu gońców.

Skierniewicki MZK przewoził 5 lutego dzieci z przedszkola nr 1 w Skierniewicach. Faktura za usługę została wysłana z siedziby spółki 10 lutego. Do dziś nie dotarła do przedszkola. Termin płatności ustalony był na siedem dni od daty wystawienia faktury.

- To niejedyny taki przypadek. W ostatnich tygodniach mieliśmy sygnały z kilku szkół i instytucji, że faktury docierają z opóźnieniem lub nie docierają wcale - mówi Karol Dratkiewicz, prezes MZK w Skierniewicach.

Przedszkole nr 1, nie czekając na pocztę, opłaciło należność w kasie spółki. Podobnie zrobili inni. To jednak nie rozwiązuje problemów. Poczta ma obowiązek dostarczyć każdą przesyłkę. Problem tylko w tym, że zagubione listy z fakturami były przesyłkami zwykłymi.

- Odszkodowanie przysługuje klientowi w przypadku przesyłek rejestrowanych, czyli listów poleconych, paczek lub przekazów pocztowych. Przesyłki nierejestrowane są klasyczną usługą pocztową, świadczoną przez wszystkich operatorów na świecie i nie podlegają reklamacji - tłumaczy Michał Dziewulski, regionalny rzecznik Poczty Polskiej. - Do nas nie wpłynęła skarga z przedszkola w Skierniewicach - dodaje.

Klientom poczty przysługuje prawo złożenia skargi, gdy nie zostanie dostarczona zwykła przesyłka. Ludzie z reguły tego jednak nie robią, bo wychodzą z założenia, że i tak nic nie wskórają. Bo jak tu udowodnić winę, skoro po przesyłce nie ma żadnego śladu? W dodatku sami pracownicy Poczty Polskiej - niejako podkreślając swoją nieomylność - twierdzą, że przesyłki dzielą się na doręczone i niewysłane.

- Miesięcznie wysyłamy dziesiątki faktur. Nawet nie chcę myśleć o tym, co by się stało, gdyby wszystkie się spóźniały lub nie zostały doręczane. Chaos byłby potworny - uważa prezes Karol Dratkiewicz. - Dlatego też będziemy musieli wprowadzić zmiany i zacząć wysyłać faktury przesyłkami poleconymi.

A może właśnie o to w tym wszystkim chodzi? Listy polecone oznaczają dla Poczty Polskiej znacznie większe (prawie dwukrotne) wpływy w porównaniu z przesyłkami zwykłymi.

Problemy z listami nie są w Skierniewicach czymś nowych. Dlatego też niektóre instytucje, jak prokuratura, sąd rejonowy czy telewizja kablowa, zatrudniły gońców.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto