Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po 22 Piotrkowska cichnie, a ludzie chcą się bawić! Zlikwidować ciszę nocną?

Monika Pawlak, Patrycja Król
Organizator większej imprezy musi zawsze uprzedzić mieszkańców, że nocą będzie głośno
Organizator większej imprezy musi zawsze uprzedzić mieszkańców, że nocą będzie głośno Grzegorz Gałasiński
Łodzianie i turyści chcą się bawić w ogródkach na Piotrkowskiej nawet do świtu. Przyklaskują im restauratorzy i Włodzimierz Adamiak, menedżer Piotrkowskiej. A protestują mieszkańcy, którzy chcą się wyspać w ciszy i spokoju. Jak pogodzić chęć zabawy z nieżyciowym przepisem o obowiązkowej ciszy nocnej zaczynającej się o godz. 22?

- Jedyne, co mogę zrobić, to wyrzucić zapis o obowiązkowej ciszy nocnej z regulaminu dla restauratorów z Piotrkowskiej - mówi Włodzimierz Adamiak. - To oczywiście niczego nie zmienia, ale regulowanie tej sprawy nie jest zadaniem władzy lokalnej tylko parlamentu. Zatem zapis jest w regulaminie niepotrzebny.

Przepis o ciszy nocnej w godz. 6-22 obowiązuje w całym kraju, decyduje o tym ustawa. Władze miast i gmin nie mogą go więc zawiesić czy unieważnić. Jeśli, mimo zakazu, nocami z Piotrkowskiej dobiega głośna muzyka, mieszkańcy na odsiecz wzywają straż miejska. A ta ma obowiązek podjąć interwencję. Hałaśliwym gościom czy właścicielom restauracji za zbyt głośną muzykę może wlepić nawet 500-złotowy mandat.

- Oczywiście, że interweniujemy. Tygodniowo kilka, czasem kilkanaście razy - mówi Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej. - Z reguły chodzi o głośną muzykę w ogródku czy pubie, ale jak przyjeżdżamy, zwykle jest już cicho. Jeśli nie, upominamy i prosimy o przestrzeganie przepisów.

Wojtas dodaje, że mandaty zdarzają się rzadko, zwykle dostają je nie restauratorzy, ale wyjątkowo hałaśliwi goście: za picie alkoholu na ławce czy wykrzykiwanie wulgaryzmów. Wyjątkiem są imprezy czy koncerty, wtedy organizator musi uprzedzić mieszkańców, że będzie głośno.

Włodzimierz Adamiak popiera postulaty restauratorów, aby ciszę znieść. Ale rozumie też mieszkańców Piotrkowskiej i ich prawo do wypoczynku. Dlatego w najbliższych dniach menedżer będzie postulował, by jak najszybciej wprowadzić w życie zapis znajdujący się w "Strategii dla Piotrkowskiej", mówiący o zasadzie dobrowolnego mieszkania przy deptaku. - Przy Piotrkowskiej powinni mieszkać tylko ci, którym zabawa nie przeszkadza, a miasto może to ułatwić, oferując mieszkania na zamianę - mówi Adamiak.

Póki nie zmieni się ogólnopolskie prawo, tylko w ten sposób można pogodzić wodę z ogniem, czyli spragnionych zabawy łodzian i turystów z mieszkańcami, którzy chcą spać.

Jak się dobrze bawić nocą nie budząc ludzi, którzy śpią piętro wyżej
Polskie miasta szukają różnych sposobów, aby pogodzić zapędy turystów z postulatami mieszkańców i jednocześnie respektować ustawową ciszę nocną.

Wrocław
Miasto monitoruje poziom hałasu. Warunkiem odbioru technicznego lokali jest ich wyciszenie. W efekcie, co podkreślają miejscy urzędnicy, od dwóch lat nie wpłynęła żadna skarga na hałas z lokali gastronomicznych w centrum. Wyrozumiałością wykazują się jednak także mieszkańcy, którzy zdają sobie sprawę, że Wrocław tętni życiem właśnie nocą. Zdarzają się interwencje straży miejskiej wobec konkretnych osób zachowujących się za głośno, ale to jednorazowe wybryki. W czasie koncertów na rynku cisza nocna przesuwana jest na godz. 24.

Kraków
Na Rynku Głównym w ogródkach nie wolno instalować urządzeń nagłaśniających i emitować muzyki, a właściciele lokali są uczulani na obowiązek zachowania ciszy nocnej w godz. 22-6. W ścisłym centrum mieszka niewiele osób, nieco ponad sto, ale krakusi zdają sobie sprawę z prestiżu miasta i wynikającego z tego nocnego życia turystów i rzadko wzywają straż miejską.

Sopot
Problemy z zakłócaniem ciszy nocnej nasilają się w wakacje wraz z napływem turystów, a nocne życie skoncentrowane jest wzdłuż jednej ulicy- Bohaterów Monte Cassino, czyli na popularnym Monciaku. Zdarzają się skargi na głośne imprezy, dlatego prezydent Sopotu wystosował prośbę do właścicieli lokali gastronomicznych o ściszanie muzyki po godz. 22 i założenie klimatyzacji, aby uniknąć otwierania okien.

Gdańsk
Walka mieszkańców o uszanowanie ciszy nocnej doprowadziła do tego, że centrum miasta zamiera o godz. 22. Rynek i jego okolice zamieszkane są głównie przez ludzi starszych, którzy na parterze kamienic nie chcą restauracji czy barów. Miasto na tym traci, bo młodzi ludzie zamiast Gdańska wybierają Sopot. Dlatego urząd miasta chce ożywić centrum i już teraz przy podpisywaniu umowy najmu właściciele, którzy zadeklarują dłuższe niż do 22 otwarcie lokalu, dostają zniżki w czynszu. Władze Gdańska skierowały też do komisji "Przyjazne Państwo" projekt nowelizacji ustawy, która pozwoliłaby ograniczać lub nawet znosić ciszę nocną w poszczególnych strefach miast.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto