Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po 18 latach starań pabianiczanin wreszcie uznany za niezdolnego do pracy

(kz)
Tym razem stawił się przed lekarzem orzecznikiem ZUS-u, ale na ul. Brzezińską dowiozła go z Pabianic karetka.
Tym razem stawił się przed lekarzem orzecznikiem ZUS-u, ale na ul. Brzezińską dowiozła go z Pabianic karetka. (kz)
Zbigniew Szymanowicz z Pabianic w miniony piątek „został postawiony” przed lekarzem, orzecznikiem ZUS-u. Po 18 latach doczekał się, że uznano jego całkowitą niezdolność do pracy. Mężczyznę z Pabianic przywiozła karetka. Do lekarzy ZUS-u został wniesiony. Po padaniu, już z orzeczeniem o całkowitej niezdolności do pracy w ręku, był szczęśliwy.

– Dostanę dodatek pielęgnacyjny. Dla mnie to bardzo dużo, bo przy czterystu złotych zasiłku z opieki każdy grosz jest potrzebny na przeżycie – wyjaśnia.

Zbigniew Szymanowicz liczy też, że może dostanie emeryturę, bo udało mu się uzyskać wymagany przez ZUS staż pracy.

Mężczyzna od 18 lat starał się o rentę z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ma już 66 lat i ciągle żył tylko dzięki opiece społecznej. Od lat osiemdziesiątych składał kolejne wnioski o przyznanie mu świadczenia. Po odmowach, pozywał ZUS i przegrywał w sądzie. Ale nie rezygnował. Ma nadzieję, że wreszcie jego problemy ostatecznie się skończyły.

W tym roku już wiosną był wezwany do orzecznika ZUS-u. Przesłał pismo od lekarza, że nie może się stawić i badanie powinno odbyć się w miejscu zamieszkania. Jednak zamiast zawiadomienia o wizycie orzecznika, wkrótce otrzymał pismo odmawiające mu renty... bo nie stawił się na badanie. Gdy się poskarżył, ZUS odpisał, że może się odwołać do sądu.

Badanie u orzecznika miało być kolejnym, na jakim stawał Z. Szymanowicz.

Wcześniej, w lutym tego roku, ZUS również odmówił mu renty. Po doręczeniu w marcu przez mężczyznę nowego zaświadczenia o stanie zdrowia, postępowanie w sprawie renty zostało wznowione. Do orzeczenie nie doszło, bo właśnie wówczas nie stawił się na wezwanie. Zamiast się procesować, tym razem przyjął inną metodę: złożył kolejny wniosek o stwierdzenie niezdolności do pracy. Był już mądrzejszy i wynajął karetkę, która dowiozła go na miejsce w wyznaczonym terminie. Teraz ma nadzieję, że ZUS wyrówna mu świadczenie pięć lat do tyłu, bo niezdolność do pracy uznano od 2005 roku.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pabianice.naszemiasto.pl Nasze Miasto