Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Cyrwus: Cofamy się o 20 lat, to jakiś absurd [rozmowa MM]

Krzysiek Żyła
Krzysiek Żyła
mat. prasowe
Z aktorem, który nie chce być już "Ryśkiem z Klanu" rozmawiamy o projekcie "Mafia dla psa".

Piotr Cyrwus to aktor związany z Krakowem. Największą popularność zdobył grając Ryśka Lubicza w "Klanie", postać grał od 1997 do 2012 roku. Ostatnio wziął udział w charytatywnym spocie "Mafia dla psa", który stał się hitem internetu.

Długo trzeba było Pana namawiać, żeby zatytułować spot tytułem: "Rysiek z Klanu wraca do gry"?

Nie musieli mnie namawiać, bo nikt mnie nie pytał. Gdyby zapytali, to prawdopodobnie bym się nie zgodził. Ponieważ to akcja społeczna, non-profit, nie będę szedł do sądu (śmiech).

Dlaczego? Chciałby się Pan odciąć od Ryśka?

Grałem tę rolę 15 lat, więc nie mogę teraz się od niej odcinać. Nawet mi przyjemnie, jak ktoś ją wspomina. Zakończyłem jednak etap grania w serialu. Na swoim koncie mam też wiele innych. Natomiast w spocie zagrałem jako aktor - Piotr Cyrwus, a nie Rysiek.

A nie czuł Pan, że grając w tym spocie zabija Pan ostatecznie Ryśka?

Nikogo nie chciałem zabijać. Spot jest już wystarczająco obrazoburczy. Przyznaję cieszy mnie, że mówiąc współczesnym językiem, inny target ludzi się do mnie uśmiecha.

Miał Pan wątpliwości, kiedy dostał Pan propozycję zagrania w "Mafii dla psa"? Pojawiają się przekleństwa, pies to policjant, padają słowa odnośnie Ślązaków.

Wątpliwości nie miałem żadnych. Moim zadaniem było przedstawienie postaci mafiosa, łącznie z językiem jakim ten półświatek się posługuje. To wykreowana postać, a nie Piotr Cyrwus przeklina, czy mówi o chamie ze Śląska.

Grałem kiedyś oficera Armii Czerwonej ("Zapiski żołnierza Armii Czerwonej" - przyp. red.), który na końcu przedstawienia zabija wszystkich Polaków. Czy miałbym zrezygnować z niej? Oczywiście rozmawialiśmy na temat języka w spocie, ale chcieliśmy pokazać mafię, jaką ona jest. Ostatnio ludzie przestają rozumieć co oznacza metafora. Aktorzy muszą się dzisiaj tłumaczyć z ról, które grają. Cofamy się o 20 lat, to jakiś absurd.

Kojarzony jest jednak z postacią bardzo kulturalną, która nie przeklina.

Pokolenie internetu może nie pamiętać, ale grałem w Ekstradycji. W teatrze grałem zaś Irlandczyka, który przeklinał cały dzień. Jako Piotr Cyrwus staram się unikać takich słów. Zdarza mi się jednak przekląć jak każdemu. Na szczęście w spocie nie pada słowo na "z", którego bardzo nie lubię, a które przez niektórych nawet nie jest uważane nawet za przekleństwo.
**

Czyta Pan komentarze internautów odnośnie spotu?**

Nie

A szkoda, bo jest Pan porównywany do Gary'ego Oldmana czy Vinniego Jonesa. To chyba przyjemne?

Z pewnością, bo to moi idole. Nie przywiązywałbym jednak do tego większej wagi. Przekonałem się w ciągu mojego życia, że porównania bywają różne. Łaska internautów, czy może powinienem powiedzieć dziennikarzy, na pstrym koniu jeździ. Raz jesteśmy wychwalani, innym razem obrażani. Nie ma co narzekać, chyba już taka dola aktora.

Nie marzy się Panu rola czarnego charakteru na wielkim ekranie?

Czy to coś zmieni? Lubię grać człowieka. W spocie, o którym rozmawiamy, miałem w zasadzie parę sekund, żeby pokazać całe spektrum granej postaci. Wnioskując po opiniach, chyba się udało. Aktorzy lubią grać wyraziste role, żeby pokazać swój warsztat.

Chodzą słuchy, że będzie kontynuacja spotu. Chciałby Pan zagrać?

Nic nie wiem na ten temat.

Gdyby pojawiła się taka propozycja?

Będę musiał się mocno zastanowić. Skoro wiele osób, uważa to za taką perełkę, niech nią zostanie. Kiedy balon za mocno się nadmucha może pęknąć. Nie warto przesadzać.

Zobaczymy Pana niebawem na wielkim albo mały ekranie?
Na razie jeszcze nie. Chyba za mało czasu minęło od serialu, żeby reżyserzy i inni filmowi decydenci, chcieli mnie pokazać w innej roli. Cały czas występuje w Teatrze Polskim, Teatrze STU i Teatrze Kamienica.

rozmawiał: Mariusz Kruczek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto