Pies znaleziony koło supermarketu przy ul. Jagiellońskiej ma niespełna rok, jest skrajne wycieńczony. Powinien ważyć przynajmniej 40 kg, waży - zaledwie 20. Tylko dzięki determinacji pracowników schroniska i kilku lekarzy zwierzak żyje i powoli wraca do zdrowia.
- Trudno opisać co przeszedł ten pies - mówi Monika Stelmaszczyk, lekarz weterynarii w schroniska dla zwierząt w Radomsku.
Nie ma wątpliwości, że do Lidla (pies dostał imię od nazwy sklepu, w pobliżu którego go zaleziono) strzelano. Może służył za ruchomą tarczę strzelecką.
- Podejrzewamy, że ktoś znęcał się nad nim, z przedniej łapy wyjęliśmy kilka śrutów. Łapa była tak uszkodzona, że tylko operacyjnie można było ją złożyć. Tylna łapa na wysokości miednicy też była złamana - dodaje lekarka. - Jakim trzeba być zwyrodnialcem, by coś takiego zrobić bezbronnemu zwierzęciu?
Pies jest już po operacji, przeprowadzono ją w jednym z gabinetów weterynaryjnych w Częstochowie. Powoli zdrowieje, przybył nawet na wadze ponad kilogram, w jego stanie to duży sukces. Czekają go jednak jeszcze kolejne operacje.
Pracownicy schroniska nie ukrywają, że koszt leczenia jest duży. Mają jednak nadzieję, że znajdą się ludzie, którzy w przyszłości zdecydują się zaadoptować psa "po przejściach", a teraz będą chcieli wspomóc kolejną operację.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?