Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piast Gliwice - ŁKS 2:2 - znów remis

Paweł Hochstim
W 49 minucie piłkarze ŁKS mieli powody do radości, bo prowadzili 2:0. Ale wygrać z Piastem Gliwice nie zdołali
W 49 minucie piłkarze ŁKS mieli powody do radości, bo prowadzili 2:0. Ale wygrać z Piastem Gliwice nie zdołali fot. Krzysztof Szymczak
13 sierpnia ŁKS prowadził z Piastem Gliwice w Łodzi 2:0 i tylko zremisował 2:2. W piątek na stadionie w Wodzisławiu Śląskim sytuacja się powtórzyła, z tym, że ŁKS miał jeszcze łatwiej, bo Piastr przez pół godziny grał w dziesiątkę.

Mecz dwóch czołowych drużyn w pierwszej lidze mógł być rozstrzygnięty już do przerwy, gdyby nie fantastyczna forma Bogusława Wyparły. Bramkarz ŁKS przynajmniej trzykrotnie uratował swój zespół po strzałach Mateusza Matrasa, Jana Buryana i Brazylijczyka Maycona. Piast mniej więcej po dwudziestu pięciu minutach gry uzyskał przytłaczającą momentami przewagę, ale Bodzio W. był nie do pokonania.

Wcześniej lepiej prezentował się ŁKS, a przede wszystkim jego król środka pola, czyli Krzysztof Mączyński. Gdyby w szóstej minucie stojący na spalonym Marcin Mięciel pozwolił "Mące" samemu wykończyć akcję, pewnie już wtedy łodzianie objęliby prowadzenie. Mączyński zakręcił obrońcami, ale już w polu karnym piłkę zabrał mu Mięciel i nawet pokonał Jakuba Szmatułę, ale sędzia słusznie gola nie uznał.

Jeszcze zanim to Piast uzyskał przewagę, ełkaesiacy mieli kolejną świetną okazję i znów w roli głównej wystąpił Mączyński. Pomocnik ŁKS kapitalnie dośrodkował z prawej strony, ale Mięciel z bliska nie trafił głową do bramki.

Gdy łodzianie przetrwali w drugiej fazie pierwszej połowy napór Piasta i marzyli z pewnością, by do przerwy utrzymać bezbramkowy rezultat... zdobyli gola. Artur Gieraga wrzucił piłkę z autu, a do wybitej z pola karnego futbolówki dopadł Bartosz Romańczuk i dokładnym strzałem po ziemi pokonał Szmatułę. Radości strzelca nie było końca, tym bardziej, że wcześniej Romańczuk miał duże kłopoty z utrzymaniem się na nogach. Przysypane śniegiem boisko wodzisławskiego stadionu nie ułatwiało zadania piłkarzom, a w pierwszej połowie to właśnie Romańczuk sprawiał wrażenie tego, który najgorzej dobrał buty. Przy strzale w 45 minucie spisał się jednak wyśmienicie.

Ledwie rozpoczęła się druga połowa, a ełkaesiacy prowadzili już 2:0. To była piękna akcja łódzkiej drużyny i trudno wymienić piłkarza, który w niej spisał się najlepiej. Najpierw Marcin Kaczmarek popisał się idealnym czterdziestometrowym podaniem do Macieja Bykowskiego, ten zagrał krótko do Romańczuka, który mocno strzelił. Szmatuła wybił piłkę przed siebie, ale dopadł do niej Mięciel i z bliska trafił do bramki.

Choć ŁKS nadal nie zachwycał swoją grą, wydawało się, że najpierw gol "do szatni", a później zaraz na początku drugiej połowy załamie gliwiczan. Ale ci nadal próbowali atakować i w 58 minucie cieszyli się z gola. Wprowadzony po przerwie Bartosz Iwan łatwo odebrał piłkę Piotrowi Klepczarkowi, dośrodkował do Jakuba Biskupa, a były ełkaesiak z bliska pokonał Wyparłę.

Dwie minuty później Piast grał już w dziesiątkę. Mięciel świetnie minął Mariusza Zganiacza, a ten, choć miał już na koncie żółtą kartkę, sfaulował go. Arbiter słusznie więc wyrzucił go z boiska.

I to jednak nie pomogło ełkaesiakom. W 70 minucie Maycon zagrał do Biskupa, a ten z bliska po raz drugi pokonał Wyparłę.

Piast Gliwice - ŁKS 2:2
Gole: Bartosz Romańczuk (45), Marcin Mięciel (49) - Jakub Biskup (58, 70)
Sędzia: Radosław Trochimiuk (Ciechanów)
Widzów: 2000
Piast: Szmatuła - Lewczuk (46, Iwan), Krzycki, Matras, Szary - Podgórski, Sielewski (52, Urban), Buryan (77, Gamla), Zganiacz 60, Biskup - Maycon. Trener: Marcin Brosz.
ŁKS: Wyparło - Gieraga, Klepczarek, Łabędzki, Woźniczka - Kaczmarek (72, Kujawa), Kłus, Mączyński, Romańczuk (80, Kosecki), Bykowski - Mięciel (90, Mowlik). Trener: Andrzej Pyrdoł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto