- Kobieta nie miała przy sobie dokumentów, telefonu komórkowego, recepty, nawet rachunku czy paragonu - mówi asp. Radosław Gwis z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Nie mamy więc żadnej podpowiedzi, gdzie mieszkała czy też gdzie należy szukać jej rodziny. Ponieważ miała przy sobie bukiet plastikowych kwiatów, sądziliśmy początkowo, że handluje nimi gdzieś w pobliżu. Wersja ta nie potwierdziła się. Niewykluczone, że jej rodzina wyjechała na wakacje i nic nie wie o wypadku lub jest to osoba samotna, a sąsiedzi dopiero po kilku dniach czy tygodniach zorientują się, iż zniknęła.
Przypomnijmy, że kobieta chciała przejść przez ul. Przybyszewskiego przy skrzyżowaniu z ul. Kilińskiego. Miała zielone światło. Kierowca tira, jadąc ul. Przybyszewskiego od strony al. Rydza-Śmigłego, skorzystał z zielonej strzałki i skręcał w prawo w ul. Kilińskiego. Nie zorientował się, że kogoś przejechał. Został zatrzymany 100 metrów dalej przez innych kierowców.
- Po zdarzeniu mieliśmy sporo telefonów od rodzin, w których zaginęły kobiety - dodaje asp. Radosław Gwis. - Żaden z przedstawionych rysopisów nie odpowiadał jednak poszkodowanej.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?