Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto" dla dziennikarzy obywatelskich. Wy też możecie sprawdzić swoje siły! |
Profesjonalnie przygotowani i z dyplomami w kieszeniach pragniemy rozpocząć swoją niebanalną, jedyną w swoim rodzaju karierę zawodową. Zdobytą w pocie czoła wiedzę, udokumentowaną stosem certyfikatów, pragniemy zaoferować równie profesjonalnemu pracodawcy. Wszak wszyscy jesteśmy profesjonalistami.
Przed nami pierwsze wyzwanie w drodze na szczyt ścieżki zawodowej – poszukiwanie pracy.
czytaj też: Szuka pracy na billboardzie we Wrocławiu
Profesjonaliści full wypas
Poszukiwanie pracy w obecnych czasach nie musi być już zmorą, spędzającą sen z powiek. Niech żyje XXI wiek ze swoimi wynalazkami, na czele z internetem, a znaczki i koperty są drogie. W dodatku, jak wiadomo, koperty produkują z papieru, a teraz ekologia to rzecz święta. No i do skrzynki pocztowej daleko.
Dla profesjonalisty napisanie CV oraz listu motywacyjnego w 32 wersjach nie stanowi już większego problemu. Wiadomo, profesjonaliści w wersji "full wypas".
Pozostaje już tylko odnalezienie portali z ogłoszeniami.
Ogłoszenia o pracę
Schemat jest prosty, otwieramy stronę z ogłoszeniami i włączamy filtry: województwo - dolnośląskie, miasto - Wrocław, stanowisko – dyrektor. Przeładowujemy stronę i czytamy. Już po pięciu minutach zmieniamy w ustawieniach filtra na "kierownik", bo przy tym "dyrektorze" to jakieś wymagania mają dziwne i 20 języków trzeba znać. Na początek możemy sobie zostać kierownikiem. Po następnych pięciu minutach zmieniamy ustawienia na "manager", bo ten kierownik to też jakieś podejrzane ogłoszenia. Doświadczenie w branży co najmniej 20 lat i najlepiej młody, zaraz po studiach. Podejrzane to coś.
Manager dobra rzecz..., ale zaraz... A co tu napisali, że samochód własny i własną działalność gospodarczą trzeba mieć? No podpucha jakaś, firmy profesjonalnej na auto nie stać?
W te pędy zmieniamy ustawienia. Tym razem z managera na ogólne.
Zostaniemy sobie następnym nietuzinkowym milionerem, który doszedł do wszystkiego od niczego. Jak w tym przysłowiu, co je babcia powtarzała: "Od zera do milionera".
Pracodawco mój ty wymarzony
Profesjonalny pracodawca, planując zatrudnienie nowych, silnych osobowości do swojej profesjonalnej firmy, również korzysta z portali internetowych. Wiadomo – XXI wiek, ekologia, no i te znaczki takie drogie, a koszty trzeba ciąć. Trzeba zatrudnić najlepszego kandydata, najlepiej od razu skrzyżowanie Supermana z pompką do roweru. Ogłoszenie szybko trzeba dać, to może pracodawca sam je sobie napisze. No i koszty niskie, bo nikomu za to płacić nie trzeba. Godzinka i "ogłoszonko" na profesjonalnego kandydata jak ta lala. Profesjonalista, mucha nie siada.
Ogłoszeniem po oczach
Ogłoszenie o naborze pracowników, pisane na kolanie, nierzadko wygląda w tak:
"Firma R. zatrudni testera prezerwatyw" (przy czym nie podaje, czy szuka kobiet, czy mężczyzn, więc zapewne płeć nie ma tu znaczenia). Oferuje ona: „...zdobycie doświadczenia, nienormowany czas pracy oraz satysfakcję i niepowtarzalne przeżycia”. Niebanalne, prawda?
Myślę jednak, że wiele osób uznałoby tę pracę za połączenie przyjemnego z pożytecznym i chętnie by się jej podjęło. Jedno mnie tylko zastanawia, jak teraz dziewczyny idą do baru, to chyba nie mogą być pewne, czy facet je podrywa, bo mu się podobają, czy dlatego, że chce na nich przetestować prezerwatywy firmy R.
Ktoś może powiedzieć, że szowinizm przeze mnie przemawia. Jak**w takim razie potraktować takie profesjonalne ogłoszenie: "Zatrudnię od zaraz młodą atrakcyjną dziewczynę do kręcenia lodów**". Bez komentarza, bo to i dwuznaczne, i pod Urząd Skarbowy podpada.
Na szczęście poważne ogłoszenia oczywiście również się trafiają:
„Do Apteki zatrudnię małżeństwo, najchętniej panów”.
Czysty profesjonalizm, trzeba przyznać.
Albo taki przykład:
"Sprzedawcę do sklepu motoryzacyjnego zatrudnię".
No i to jest wreszcie ogłoszenie profesjonalne! Dopisek na dole ogłoszenia jako motto firmy jest prawdziwą wisienką na torcie: "Olej dynamicznych ludzi!" (reklama oleju silnikowego, a nie wezwanie do dyskryminacji części społeczeństwa).
Lepiej może spróbować w chałupnictwie, może jakieś robótki ręczne:
"Wdowa z dziećmi w wieku szkolnym zatrudni kogoś do pomocy domowych. Musi być zdolny pomóc w rozwijaniu się rodziny"
Albo może do handlu na sprzedawcę profesjonalnego? Studia mam wszak skończone:
"Poszukuję człowieka do sprzedaży jajek. Wymagane wyższe wykształcenie"
Jednak w domu może popracować, dzieci komuś przypilnować? Czytamy inne ogłoszenie:
"Opiekunkę do 35-letniego chłopca zatrudnię".
Bo zupa była za słona i "chłopiec" ma traumę?
Nie dajmy się zwariować
Społeczeństwo jest zapracowane, czas to pieniądz, a pieniądz to… (tu wpisz brakujące słowo, a wygrasz czajnik bezprzewodowy, do wymiany na policji za punkty karne). Wszak wszyscy jesteśmy profesjonalistami i tym optymistycznym akcentem wypada już tylko zręcznie się wypromować. Niczego lepszego chyba nie ma, niż profesjonalne ogłoszenie na kolanie pisane, co też niniejszym poniżej czynię:
"Młody, zamożny, przystojny, wysportowany i bez nałogów, poszukuje wielkiej, prawdziwej i czułej miłości. Raz na tydzień".
PS. I jeszcze z ostatniej chwili:
Moja parafia na Psim Polu prosiła w swoim imieniu o profesjonalne podziękowania: "Cała wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu, który na okres wakacji zaprzestał swojej działalności".
* Autor tekstu jest świadomy nadużywania słowa "profesjonaliści" w powyższym tekście i chyba jasne jest, że robi to celowo. A co miał napisać - "zawodowcy"?
Zobacz również:
- Wrocławianie szukają pracy za granicą
- Praca wakacyjna - nie daj się oszukać!
- Praca na wyciągnięcie ręki
Zmień swoje drogowe miasto | American Film Festival [program] |
Ale obciach! Czego wstydzi się Wrocław | Twórz z nami MM Wrocław: akredytacje za relacje |
**
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?