Wciąż na wielu chodnikach zalega gruba warstwa śniegu. W jednych miejscach śnieg jest ubity i śliski jak lodowisko, w innych znów grząski. Tam gdzie dłużej świeci słońce zamieniał się on w śniegowe błoto. Na chodnikach tworzyły się też kałuże, bo zwały śniegu utrudniały odpływ wody. Zresztą na wielu ulicach nie jest lepiej, bo wiele studzienek kanalizacyjnych jest zapchanych i woda z topniejącego śniegu nie ma gdzie spływać.
Na wielu łódzkich ulicach nawet w centrum, bezpośrednio przy krawężnikach zalega szeroka warstwa błota pośniegowego. Powoduje ona, że jadące blisko krawężników auta, czy podjeżdżające do przystanków autobusy, ochlapują pieszych brudną mazią.
Przechodzenie przez jezdnię w takich warunkach do przyjemnych i bezpiecznych nie należy. Nie dość, że trzeba brnąć po kostki w błocie, to jeszcze można poślizgnąć się na pasach białej farby, którą pomalowane są przejścia.
Ale to nie koniec „niespodzianek” jakie czekały pieszych – z wielu dachów kapała woda i co gorsza czasem spadały kawałki lodu i śniegu. Tak więc mimo ładnej słonecznej pogody spacery w czwartek po Łodzi do przyjemnych nie należały.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?