Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MZK Opole. Kontroler bez empatii

redakcja
redakcja
Opolanka w autobusie MZK dostała mandat. - Kontrolerka, zamiast sprawnie go wypisać, chciała mnie wozić przez pół miasta. To złośliwość - mówi.

Ewa Suchecka w poniedziałek do pracy postanowiła pojechać autobusem. - To tylko jeden przystanek, ale dopiero wyleczyłam grypę, więc nie chciałam, żeby mnie przewiało - wspomina.Kobieta opowiada, że kupiła bilet, wrzuciła go do kieszeni i przed godz. 12 wsiadła do autobusu linii nr 7. - Wsiadając, skasowałam bilet i dopiero kiedy sprawdziła go kontrolerka, okazało się, że to był stary bilet, a ja przez nieuwagę skasowałam go drugi raz. Nowy, nieskasowany, został w kieszeni - wspomina. - Pomyliłam się, ale kontrolerka nie musiała mi wierzyć, dlatego nawet nie protestowałam, kiedy wlepiła mi mandat.Pasażerka podała kontrolerce dowód osobisty i poprosiła, żeby wysiadła z nią na najbliższym przystanku, aby tam dokończyć spisywanie danych. - Tłumaczyłam, że nie mogę spóźnić się do pracy, ale ona była nieugięta. Powiedziała, że jej miejsce pracy jest w autobusie i nie zamierza ze mną nigdzie wysiadać. Na koniec dorzuciła tylko, że jeśli będzie miała ochotę, to może ze mną jechać aż na pętlę. Myślę, że robiła to złośliwie - uważa czytelniczka.Pani Ewa uznała, że nie będzie ryzykowała wyprawy powrotnej przez pół miasta i wysiadła na najbliższym przystanku. - Kontrolerka z moim dowodem osobistym pojechała dalej. Zdążyła mi jeszcze tylko powiedzieć, że później mogę go sobie odebrać na policji - mówi rozżalona. - Nie raz widziałam, jak kontroler wysiadał z pasażerem na przystanku i tam wypisywał mandat, więc nie wiem, dlaczego tym razem tak się nie dało. Autobus, którym musiałabym wrócić do pracy, jeździ co godzinę, więc było pewne, że się spóźnię. Kontrolerka nie chciała słuchać moich próśb.O komentarz poprosiliśmy Miejski Zakład Komunikacyjny w Opolu. Prezes odpisał nam, że pani Ewa okazała kontrolerce trzykrotnie skasowany bilet jednorazowy. - Dlatego trudno zgodzić się z tezą, iż działanie pasażerki było jedynie wynikiem pomyłki czy przeoczenia - pisze Tadeusz Stadnicki.Zdaniem prezesa kontrolerka miała prawo odmówić pasażerce dokończenia spisywania danych z dowodu na przystanku autobusowym. - Padający śnieg z deszczem i wiejący silnie wiatr uniemożliwiłyby dokończenie podjętych czynności na zewnątrz autobusu - argumentuje prezes i dodaje, że na przystanku pasażerka bez zgody kontrolerki wysiadła z autobusu, pozostawiając dowód osobisty. - Wobec takiej postawy poinformowano pasażerkę, że zostanie on przekazany na najbliższy komisariat policji przy ulicy Chabrów - wyjaśnia.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: MZK Opole. Kontroler bez empatii - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto